Las i zupa w menażce. Czy harcerstwo „kręci” dziś młodzież?

Redakcja Redakcja Wychowanie Obserwuj temat Obserwuj notkę 33

- Harcerstwo jest ostoją, zatrzymaniem się, kotwicą - mówi instruktorka ZHR. Czy dla współczesnych dzieci, "utopionych" w wirtualnym świecie, jest wciąż atrakcyjne?

- Harcerstwo kręci. Jest wiarygodne, daje coś prawdziwego. Coś, o czym wspominają rodzice, dziadkowie, o czym czyta się w książkach. Młodzież widzi, że to jest realne. Jeśli dokona się czegoś, co wydaje się dla większości rówieśników niemożliwe, a potrafi się to zrobić, to daje to niesamowitą frajdę i ogromną satysfakcję. Na przykład przeżyć w lesie bez niczego. Kolejna rzecz to przygoda, która wszystkich pociąga. Harcerstwo dostarcza dużej ilości emocji i wrażeń. Składają się na nie te wszystkie przeżycia na łonie natury, tysiące obrzędów. Harcerstwo to w końcu tradycja, ciągłość pokoleń. Coś, co istnieje od dziesiątek lat i co ma piękną historię, zwłaszcza w Polsce. To tworzy niepowtarzalną atmosferę – mówi Magdalena Czajka, instruktorka ZHR i drużynowa 344 Krakowskiej Gromady Zuchowej z XXI Krakowskiego Muzycznego Szczepu „Słowiki”.

Harcerstwo, jakie promuje ZHR, to wychowanie w duchu wartości, to idee, wskazówki, zasady moralne, które mają kształtować charakter młodego człowieka. Wychowanie oparte jest na zasadzie pozytywnego odziaływania, dostrzegania tych najlepszych cech w dziecku i skupiania się na nich. Organizacja wykorzystuje naturalne formy aktywności młodzieży, kładzie nacisk na zasady dobrowolności i świadomości. Jeśli zakładasz mundur, to dlatego, że tego chcesz i wiesz, czego się od ciebie oczekuje.

- Na płatkach lilijki, czyli igły kompasu, która wskazuje nam drogę, napisane są trzy litery – Ojczyzna, Nauka i Cnota – to są przede wszystkim te idee, na których budowane są wszystkie pozostałe. W prawie i przyrzeczeniu harcerskim mamy mnóstwo tych wskazówek. To tak naprawdę zasady moralne, które są bardzo podobne do ogólnych zasad chrześcijańskich – tłumaczy drużynowa Czajka. I dodaje, że dla ludzi, którzy są w tej społeczności przestrzeganie prawa harcerskiego jest niezwykle ważne. -  Człowiek ma wyrzuty sumienia, jeśli łamie bądź nie przestrzega któregoś z punktów. Niektóre są naprawdę trudne. To, co spaja wszystkie zasady harcerstwa, to dążenie do ideału. Nigdy nie jest tak, że już osiągnęliśmy wszystko. Zawsze są kolejne rzeczy do zdobycia.

- Bycie rodzicem harcerza to na pewno wielki zaszczyt. ZHR, do którego należy mój syn, to organizacja, która kształtuje charakter dziecka, uczy odpowiedzialności, samodzielności, empatii. Oni sobie pomagają, muszą sobie radzić w różnych trudnych sytuacjach. Uczestniczą w wielu imprezach o charakterze patriotycznym, czy religijnym. To jest rzeczywiście bardzo piękne i jestem z tego dumna. Ważne jest też to, że syn ma mnóstwo przyjaciół i to są naprawdę sprawdzeni ludzie. Nie boję się, jak gdzieś jedzie z tą grupą, że jakiś numer wywiną, bo znam te osoby, mam do nich duże zaufanie – mówi Mariola, mama 17-letniego Michała, który od kilku lat jest zaangażowanym harcerzem.

Mimo to są chwile, kiedy pani Mariola martwi się o syna. Organizacja pozwala młodemu człowiekowi na ryzykowne i - według niej - niebezpieczne zachowania. -  Jeśli dziecko połknie bakcyla, wiadomo, z czym to się wiąże. Obozy harcerskie, chociaż są dobrze przygotowane, niosą ze sobą ryzyko, że oni będą tam brać udział w różnych ekstremalnych rzeczach. Jeśli syn zdaje na kolejny stopień, albo zdobywa jakaś sprawność, to często robi coś, o czym ja dowiaduję się po fakcie.  Na przykład, że moje dziecko przez 48 godzin było samo w lesie. Syn musiał sobie zrobić szałas, napalić ognisko, zorganizować coś do jedzenia z tego, co znalazł i musiał przetrwać. Wrócił z stamtąd z całą masą kleszczy – tłumaczy.

Pani Marta z kolei posłała swojego syna na obóz harcerski tylko raz i mó‌wi, że był to pierwszy i ostatni raz. – Wszystko fajnie wygląda, tylko ja mam wrażenie, że tam dzieci opiekują się dziećmi. Na stoku, bo to był obóz zimowy, druh zgubił moje dziecko. Dobrze, że się jacyś ludzie znaleźli, dali mu ciepłą herbatę i odstawili do obozu – opowiada kobieta.

Według drużynowej Czajki, harcerstwo uczy zorganizowania, odpowiedzialności za siebie i innych, za sprawy małe i te duże, które zostały powierzone. - Czasem to bywa przytłaczające, często w młodym wieku jesteśmy obarczani dużą odpowiedzialnością, np. 18-letni drużynowy dostaje grupę dzieci, 15-20 osób, ma pionierkę i przez trzy dni siekiery, piły młotki idą w ruch i on za nich odpowiada – mówi. I dodaje, że ją samą harcerstwo nauczyło przetrwania. - Nie chodzi tu tylko o przeżycie w lesie, głównie nauczyło mnie takiego przetrwania w życiu. Pamiętam, jak poszłam do swojej pierwszej pracy, wszyscy byli w szoku, że jestem tak zorganizowana i odpowiedzialna mimo młodego wieku, że ogarniam, jak to się popularnie mówi, a ja odpowiadałam jednym słowem – harcerstwo. I wszystko było jasne.

Instruktorka mówi, że współczesne dzieci są wyobcowane. Często nie mają w swoim życiu czegoś stałego, do czego można się odnieść, a zajęcia pozalekcyjne tego nie dają. - Dzieci potrzebują takiego grona, gdzie będą się bawić, przeżywać coś wspólnie, a nie tylko uczyć się. Harcerstwo to oferuje, tam dzieciak pokonuje własne słabości, uczy się osiągać inne cele pozanaukowe, przeżywać przygody, tam zawiązują się przyjaźnie na całe życie. Jak robimy stopnie i sprawności, to one są zachętą do samodoskonalenia. To jest czasami wielkim odkryciem dla dziecka, że można robić coś dla samego siebie - tłumaczy Czajka. Organizacja daje drugi dom, gdzie dziecko też się wychowuje. - Harcerstwo jest dla współczesnych dzieci, które są zanurzone w tym szybkim, wirtualnym świecie, ostoją, zatrzymaniem się i kotwicą. Czymś, do czego zawsze można wrócić. 

Związek Harcerstwa Rzeczypospolitej został powołany 1989 roku, odwołuje się do tradycji ideowej skautingu i przedwojennego polskiego harcerstwa. Organizacja wychowuje w oparciu o wartości chrześcijańskie. W odróżnieniu od Związku Harcerstwa Polskiego, które nie nawiązuje do tradycji religijnej.  - To, co nas przede wszystkim wyróżnia od ZHP, to pierwszy punkt naszego prawa: „Harcerz służy Bogu i Polsce i sumiennie spełnia swoje obowiązki”. W ZHP nie ma tego zapisu o Bogu, tam ten punkt brzmi: „Harcerz sumiennie wypełnia swoje obowiązki wynikające z Przyrzeczenia Harcerskiego” – wyjaśnia drużynowa Czajka.

Czy Państwa zdaniem harcerstwo może być dla współczesnych dzieci, "utopionych" w wirtualnym świecie, wciąż atrakcyjne? Jak je zachęcić do zaangażowania?

 

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo