Terminal Ponta da Madeira w Mozambiku. fot. vale.com
Terminal Ponta da Madeira w Mozambiku. fot. vale.com

Do Świnoujścia płynie węgiel z Mozambiku

Redakcja Redakcja Energetyka Obserwuj temat Obserwuj notkę 24

Zmiany w polskich spółkach górniczych nie przyniosą dobrych efektów, jeśli nie przyczynią się do obniżki kosztów wydobycia. Wymownym świadectwem tego jest eksport węgla koksującego z Afryki do Polski.

Według informacji portalu Platts, między 27 i 30 czerwca w Świnoujścia spodziewany jest statek, którym brazylijska grupa górnicza Vale dostarczy 50 tys. ton węgla koksującego z Mozambiku. Dotąd do Polski docierały już dostawy węgla z mozambijskiego portu Beira (spodziewany w Świnoujściu statek wypłynął z portu Nacala), ale z reguły były to mniejsze ilości i nie był on dostarczany bezpośrednio do Polski.

Według danych Polskiego Koksu, które przywołuje Platts, w ubiegłym roku import węgla koksującego do Polski wyniósł w 2015 roku 2,7 mln ton i był o 12 proc. większy niż rok wcześniej. Krajowa produkcja wyniosła z kolei 13 mln ton. Wśród źródeł importu dominuje Australia, z której pochodzi 59 proc. sprowadzanego do Polski węgla koksującego, a na drugim miejscu są dostawcy amerykańscy z 14 procentowym udziałem w imporcie. Kolejne miejsca zajmują Rosja i Czechy.

Polska kupuje coraz więcej afrykańskiego węgla

Luigi Bruzzone, analityk z firmy Banchero Costa specjalizującej się w transporcie morskim, zauważa, że wydobycie węgla w kopalniach należących do Vale w 2017 roku może się podwoić w porównaniu z obecnym rokiem, zaś w tym roku może ono wynieść 11 mln ton. Dodaje on, że Polska dotąd nie była znaczącym odbiorcą węgla z Afryki. Według niego, eksport z Mozambiku powinien znacząco rosnąć. Możemy się więc spodziewać, że dostawa, która dotrze w tym miesiącu do Świnoujścia to nie jednorazowy incydent, ale raczej zapowiedź większych ilości dostarczanych do Polski z tego kierunku.

Nie wiadomo, do kogo może dotrzeć ładunek płynący do Świnoujścia. Platts sugeruje, że odbiorcami w Polsce mogą być Arcelor Mittal albo Jastrzębska Spółka Węglowa lub znajdująca się w Koszycach na Słowacji huta amerykańskiej firmy US Steel.

To, że na polskim rynku może być na trwałe obecny kolejny dostawca węgla koksującego z kopalni afrykańskich sugeruje, że liczba firm gotowych dostarczać surowiec na duże odległości raczej rośnie niż się zmniejsza, co może oznaczać również wzrost konkurencji na rynku globalnym, a w związku z tym także presję na utrzymanie cen węgla na relatywnie niskim poziomie.

Polskie firmy górnicze muszą zmniejszyć koszty wydobycia

Większa liczba konkurentów polskich firm na polskim rynku to również sygnał, że zmiany organizacyjne polskich firm wydobywczych to tylko drobny fragment niezbędnych reform. Znacznie ważniejsze od nich będą posunięcia, które doprowadzą do obniżki kosztów wydobycia. Bez nich polskie górnictwo może nie wytrzymać konkurencji z globalnymi firmami. Jednocześnie próby wprowadzania barier administracyjnych, ograniczających import mają sens wyłącznie wtedy, jeśli ich zmierzają do zablokowania importu surowca niskiej jakości i wyeliminowania oszustw w imporcie, ale próby całkowitego wstrzymania importu mogą się tylko negatywnie odbić niekorzystne na innych branżach polskiej gospodarki. Nawet jeśli krótkoterminowo poprawiłyby one kondycję polskich firm górniczych, to mogą one osłabić konkurencyjność polskich hut stali i innych firm zużywających węgiel.

źródło: Platts, tettg.pl
AB

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.

 

 

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj24 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (24)

Inne tematy w dziale Gospodarka