Bartłomiej Misiewicz i jego osobista moneta
Bartłomiej Misiewicz i jego osobista moneta

MON obdarowało Misiewicza pamiątkową monetą. "To forma osobistego podziękowania"

Redakcja Redakcja Rząd Obserwuj temat Obserwuj notkę 151

Ministerstwo Obrony Narodowej obdarowało Bartłomieja Misiewicza, byłego już rzecznika prasowego resortu, pamiątkową monetą, tzw. coinem. Dotąd otrzymywali ją tylko najważniejsi ministrowie i generałowie. Środowisko wojskowe jest zbulwersowane.

O monecie poinformował na Twitterze były poseł Ruchu Palikota Andrzej Rozenek. Tekst o tym pojawił się w nowym wydaniu tygodnika "NIE". Rozenek zarzekał się, że to nie jest żaden "fake news", a monetę trzymał w dłoni. Jej zdjęcie opublikował w internecie.

Pamiątkowy "coin" na awersie ma biało-czerwone barwy i godła czterech rodzajów sił zbrojnych. Pod nimi widnieje napis "Bartłomiej Misiewicz". Na rewersie znajduje się orzeł z podpisem "Ministerstwo Obrony Narodowej".

Onet.pl potwierdził informację w MON. - To okolicznościowa moneta pamiątkowa, która zgodnie z tradycją stanowi formę osobistego podziękowania dla osoby obdarowanej - powiedziała mjr Anna Pęzioł-Wójtowicz, rzeczniczka prasowa ministerstwa.

Tradycja wybijania pamiątkowych monet zapoczątkowana została podczas I wojny światowej. Polacy przejęli ją od Amerykanów podczas wspólnych misji stabilizacyjnych w ramach porozumień NATO-wskich. Pierwszy taką monetę osobistą wybił w 1998 r. ówczesny szef Sztabu Generalnego generał Henryk Szumski. Później zaczęli je zamawiać inni wysocy rangą dowódcy, kolejni szefowie Sztabu Generalnego oraz ministrowie.

- Zgodnie z zasadami coin jest przypisany do funkcji dowódców. To nie było uregulowanie prawne, ale tak się przyjęło – mówi gen. Waldemar Skrzypczak. Wiadomość o coinie Misiewicza skomentował: "Nawet najlepsze zasady dziś są poniewierane przez chore ambicje urzędników niższego szczebla".

- W całej swojej karierze jeszcze nie spotkałem się z tym, by cywil, w dodatku na tak niskim stanowisku w MON, miał własnego coina. Z reguły posiadało je tylko kilku najważniejszych dowódców – powiedział gen. Wiesław Grudziński, były dowódca Garnizonu Warszawa. Według niego "cała ta sprawa świadczy tylko o tym, jak próżni są niektórzy, i jak za nic mają typowe żołnierskie zasady".

Nie wiadomo, ile zamówiono sztuk coinów. Według informacji Rozenka, dotąd wybijano ich nie mniej niż 50 sztuk. Jedna kosztuje około 20 zł. Wg tradycji osoby, które zamawiały dla siebie pamiątkowe monety same za nie płaciły. Nie ma informacji, czy Misiewicz także sam je sobie zafundował.

Bartłomiej Misiewicz jako komentarz do sprawy zamieścił na Twitterze link do prywatnej strony Damiana Mrozka z ze zdjęciami coinów.W czwartym rzędzie, drugi od lewej można zobaczyć wizerunek jego coina.

Swoją monetą okolicznościową chwalił się także podsekretarz stanu w MON Bartosz Kownacki. Napisał na Twitterze: "na cześć dziadka i wszystkich powstańców warszawskich moja moneta okolicznościowa nosi dumnie odznakę zgrupowania CHROBRY II" i zamieścił jej zdjęcie.

źródło Twitter, Onet.pl

ja

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.





Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka