Orędzie Andrzeja Dudy w Sejmie. Fot. PAP
Orędzie Andrzeja Dudy w Sejmie. Fot. PAP

Orędzie Andrzeja Dudy. "Koniec z walką plemion. Polska nie jest naszą własnością"

Redakcja Redakcja Prezydent Obserwuj temat Obserwuj notkę 173

Andrzej Duda wygłosił przemówienie przed Zgromadzeniem Narodowym w 150. rocznicę urodzin Józefa Piłsudskiego. Prezydent namawiał do zjednoczenia i ubolewał nad podziałami między Polakami.

- Jubileusz 100-lecia odzyskania przez Polskę niepodległości będzie okazją do namysłu nad przeszłością, ale to powinna być cezura dla przyszłości: drogi ku lepszym czasom. Uczymy się na sukcesach Polaków z tamtego okresu, podziwiamy ich wizję, rozmach, odwagę, ale analizujemy porażki, niedostatki i stracone szanse. Umiemy przezwyciężyć każdą trudność, bo jesteśmy narodem silnym i wytrwałym - przemawiał prezydent przed Zgromadzeniem Narodowym.

- Warto w tym miejscu przytoczyć słowa Lecha Kaczyńskiego z 11 XI 2009 r.: "Mój przekaz na dziś to Polskie Państwo. To jest wartość, która jest tak ważna, że na sprawności Rzeczypospolitej zależy nasze powodzenie". Nawiązując do tych słów, chcę dziś jako prezydent mocno powiedzieć: 100-lecie odzyskania niepodległości musi być czasem odrzucenia wstydu dla naszej narodowej historii i tożsamości - apelował Andrzej Duda.

- Dość wpajania, że nie stać nas na suwerenne cele i aspiracje! Nadeszła pora, aby istotą życia politycznego przestała być wyniszczająca walka plemion. Czas na rozmowę. Polska nie jest niczyją własnością. My jesteśmy tylko jej wybrańcami i sługami - stwierdził prezydent.

- Wykonamy zadanie, jeśli zostawimy dojrzałe państwo i bardziej zjednoczone społeczeństwo. Jeśli nam się to nie uda, historia nazwie nasze pokolenie straconym. Historia nas rozliczy - nie ma wątpliwości Andrzej Duda.

- Przed 100-leciem dla ojczyzny zjednoczył się cały naród. Polacy poszli za przywódcami, których łączyła jedna idea: suwerenna Rzeczypospolita, wolne państwo. Dlatego dzisiaj w 150. rocznicę urodzin marszałka Józefa Piłsudskiego, oddajemy hołd politykowi, który mówił: "Chcemy Polski niepodległej", który ubolewał: "Jednym z przekleństw naszego państwa jest to, że podzieliliśmy się na kilka rodzajów Polaków. Choć mówimy tym samym językiem, to słowa poszczególne rozumiemy inaczej". Czcimy pamięć dowódcy, który wraz ze 150 żołnierzami wyruszył w drogę, która doprowadziła cały naród do odzyskania niepodległości - przypominał.

Oprócz Piłsudskiego, Andrzej Duda wspominał o zasługach Romana Dmowskiego, Ignacego Paderewskiego, Ignacego Daszyńskiego, Wincentego Witosa i Wojciecha Korfantego. - Zawdzięczamy im nie tylko niepodległość. Otrzymaliśmy lekcję patriotyzmu. Podjąłem decyzję o nadaniu pośmiertnego Orderu Orła Białego wszystkim tym, którzy nie dostąpili tego zaszczytu - powiedział prezydent.

W orędziu Andrzej Duda odniósł się do obecnej sytuacji politycznej. - Polska jest i powinna pozostać pełnoprawnym, lojalnym, a jednocześnie samodzielnym i niezależnym członkiem Paktu Północnoatlantyckiego i Unii Europejskiej. (...) Polska wnosi – i nadal powinna wnosić – swój wkład w budowę ładu i bezpieczeństwa na świecie, także jako członek Rady Bezpieczeństwa ONZ, aktywny uczestnik Trójmorza oraz innych ważnych przedsięwzięć międzynarodowych - wyliczał.

Poruszył również temat modernizacji armii: - Potrzebujemy wojska nowocześnie dowodzonego, dobrze wyposażonego, o bardzo wysokim morale. Armii, która wie, że ma mocne oparcie w strukturach państwa, że wszelkie jej potrzeby będą zaspokojone sprawnie i na czas - stwierdził.

- Potrzebujemy sprawnych sądów i urzędów. Obywatel musi wiedzieć, że państwo jest bliskie mu, sprawiedliwe i przyjazne, ale jednocześnie budzące szacunek. Pora na trwały ład ekonomiczny, dzięki któremu będą przychodzić na świat liczni obywatele. Pora na czas, w którym Polacy będą pracować tu, a nie na obcej ziemi - postulował Andrzej Duda.

- Zagrożeniem dla ducha narodu są fałszywe ideologie: komunizm, nazizm, kosmopolityzm czy nihilistyczna negacja chrześcijańskiego systemu wartości, które niszczą łączącą nas delikatną więź kulturową - ostrzegał w przemówieniu. - Miejmy świadomość, że patriotą jest każdy, kto nosi w sercu miłość do ojczyzny i zabiega o jej dobro, bez względu na swoje poglądy, religię czy status społeczny - podkreślał.

Swój apel skierował do całej sceny politycznej, ale - jak można dostrzec w kontekście - ze szczególnym uwzględnieniem opozycji. - Apeluję też do klasy politycznej, spory, często wychodzące poza granice naszego kraju nie budują pozycji naszej ojczyzny. Powodują przede wszystkim strach, agresję, poczucie beznadziei i nieuchronności wewnętrznego konfliktu - mówił. Andrzej Duda dodał: zabory były efektem m.in. arbitrażu u obcych mocarstw. - Nie powtarzajmy tego błędu! - zauważył.

W Sejmie orędzia wysłuchali posłowie, senatorowie, ministrowie z premier Beatą Szydło na czele, byli szefowie rządów, I prezes Sądu Najwyższego prof. Małgorzata Gersdorf, Adam Bodnar - Rzecznik Praw Obywatelskich oraz metropolita warszawski, kardynał Kazimierz Nycz. Opozycja przyniosła na salę sejmową białe róże w geście solidarności z Obywatelami RP.

GW


© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.



Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka