Himalaistka Elisabeth Revol leczy w szpitalu odmrożenia rąk i stóp. Fot. wspinanie.pl
Himalaistka Elisabeth Revol leczy w szpitalu odmrożenia rąk i stóp. Fot. wspinanie.pl

Lekarz Revol: przyczyną zgonu Mackiewicza był wysokościowy obrzęk płuc

Redakcja Redakcja Alpinizm Obserwuj temat Obserwuj notkę 27

Wysokościowy obrzęk płuc w ostatecznym stadium był przyczyną zgonu Tomasza Mackiewicza - uważa dr Frederic Champly, szef oddziału ratunkowego i medycyny wysokogórskiej francuskiego szpitala, w którym leczona jest Elisabeth Revol.

Himalaiści Elisabeth Revol i Tomasz Mackiewicz - według jej relacji - 25 stycznia 2018 r. mieli wejść na ośmiotysięcznik Nanga Parbat w Pakistanie. Na szczycie Mackiewicz zasłabł i miał problem z poruszaniem się. Revol zostawiła go na wysokości ok. 7 200 m n.p.m., a sama zeszła ok. 1 tys. metrów niżej, skąd uratowali ją polscy wspinacze, uczestnicy wyprawy na K2, inny ośmiotysięcznik w Himalajach. Francuzka obecnie przebywa w szpitalu we Francji, gdzie leczy odmrożenia rąk i stóp. 

Dr Champly, uważa, że Mackiewicz zmarł w wyniku zaawansowanego obrzęku płuc - objawu choroby wysokościowej (HAPE). Zaznacza, że swą opinię opiera na analizie wersji wydarzeń i informacji przedstawionych mu przez Revol.

Wcześniej, podobną opnię na temat stanu zdrowia Mackiewicza, wyraził dr Robert Szymczak, lekarz konsultujący wyprawę na K2. Według niego, na uratowanie Tomasza nie było szans, a kontynuowanie akcji przez ratowników stworzyłoby zagrozenie życia dla nich samych oraz dla wyczerpanej Revol, która musiałaby ewakuować się z góry sama. Przeczytaj więcej na ten temat: Lekarz z K2 o akcji ratunkowej na Nanga Parbat: Tylko Revol była do uratowania.

Mackiewicz miał problemy zdrowotne

Według relacji Revol, kilka dni przed atakiem szczytowym Mackiewicz sygnalizował problemy z układem pokarmowym. Takie, jak i wszelkie inne dolegliwości, nawet najbardziej błahe, mogą ujemnie wpłynąć na zdolności aklimatyzacyjne organizmu - uważa francuski lekarz.

Revol mówiła o wielkim zmęczeniu Polaka, które uwidoczniło się podczas podejścia pod kopułę szczytową ("miał ogromne trudności z posuwaniem się naprzód"). Te problemy wykraczały poza normalne na tej wysokości trudności z oddychaniem i były jednym z pierwszych objawów wysokościowego obrzęku płuc. Z chwilą schodzenia ze szczytu, oprócz duszności pojawił się także kaszel będący objawem podrażnienia oskrzeli i płuc spowodowanego obecnością płynu w pęcherzykach płucnych (wysięk z naczyń krwionośnych). 

- Na tym etapie, w związku z całkowitą niewydolnością aklimatyzacyjną organizmu na danej wysokości, choroba postępuje w sposób nieuchronnie kończący się zgonem, jeżeli ta osoba nie zostanie sprowadzona na dużo niżej położony teren - mówi dr Champly.

Odnosząc się do stwierdzenia Revol o nagłej utracie widzenia przez jej partnera wspinaczkowego, francuskim lekarz uważa, że mogła być ona skutkiem kilku czynników - silnej ślepoty śnieżnej, wylewu krwi do oka lub niedokrwienia siatkówki. Stąd też stan zdrowia Mackiewicza, mimo iż udało mu się przy pomocy Revol zejść na wysokość ok. 7300 m, uległ dalszemu pogorszeniu. Przyczynił się do tego również stan zapalny wywołany problemami żołądkowymi.

Revol po przybyciu do szpitala w Sallanches, relacjonując "niezwykłą przygodę, która zamieniła się w dramat", mówiła dziennikarzom, że "krew nie przestawała wyciekać z ust Tomka". Dr Champly wyjaśnił w swej opinii, że jest to objaw najbardziej zaawansowanego stadium wysokościowego obrzęku płuc, a "pienista różowa wydzielina" jest pochodzącą z oskrzeli wydzieliną zmieszaną z krwią pojawiającą się w wyniku uszkodzeń oskrzeli i płuc. 

- Wysokościowy obrzęk płuc był u Tomka w ostatecznym stadium, co oznacza, że poziom niedotlenienia musiał być szczególnie wysoki, a jego zdolność do poruszania się bliska zeru ze względu na brak paliwa (tlenu). Nie wydaje się natomiast, aby u Tomka rozwinął się wysokościowy obrzęk mózgu, ponieważ – według relacji Elisabeth – nie wykazywał on żadnych charakterystycznych objawów neurologicznych - mówi dr Champly.

Z relacji Revol wynika, że wypowiedzi Mackiewicza "były spójne, nie majaczył i był przytomny przez bardzo długi czas". Problemy z utratą przytomności uwidoczniły się w szczelinie śnieżnej, w której go zostawiła. Zdaniem francuskiego lekarza, zostały one prawdopodobnie wywołane poważnym niedotlenieniem organizmu (hipoksją), a zgon Mackiewicza nastąpił w ciągu kilku kolejnych godzin. - Tomek zasnął i nie odczuwał żadnego bólu - mówi francuski lekarz.

Przerwana akcja ratunkowa na Nanga Parbat

W nocy czasu polskiego z soboty na niedzielę 27/ 28 lutego 2018 r. ratownicy sprowadzili z góry wyczerpaną Elisabeth Revol; ze względu na trudne warunki pogodowe nie zdecydowali się iść po Tomasza Mackiewicza, pozostawionego tysiąc metrów wyżej. Ratownicy i Revol odlecieli śmigłowcami z obozu pod Nanga Parbat. Wiele osób było tą decyzją zaskoczonych. Przeczytaj: Pytania po przerwanej akcji ratunkowej na Nanga Parbat.

Będzie druga wyprawa na Nanga Parbat?

Po uratowaniu Revol i ogłoszeniu decyzji o zaprzestaniu akcji poszukiwawczej wydawca tygodnika "Wprost" Michał M. Lisiecki ogłosił na Twitterze, że organizowana jest akcja, której celem jest dotarcie do polskiego himalaisty na Nanga Parbat. Według organizatorów Tomasz może jeszcze żyć. Przeczytaj wiecej na ten temat: Ruszy druga akcja ratunkowa na Nanga Parbat - po Tomasza Mackiewicza?

Nie brakuje entuzjastów tej inicjatywy, ale też i krytków. Ci drudzy argumentują, że nie ma już szans na uratowanie Mackiewicza, ponieważ był w bardzo złym stanie zdrowia i w ekstremalnie trudnych warunkach. Jego ciało powinno pozostać na zawsze w górach. Akcja niepotrzebnie daje bliskim Mackiewicza nadzieję, że Tomasz jeszcze żyje. Pojawił się także zarzut cynicznej autopromocji M. Lisieckiego.



Zimowe zdobycie Nanga Parbat

Zimowe wejście Revol i Mackiewicza na szczyt Nanga Parbat jest drugim w historii. Pierwszymi, którzy tego dokonali byli w 2016 r. Włoch Simone Moro, Pakistańczyk Muhammad Ali i Hiszpan z kraju Basków Alex Txikon. Nanga Parbat (8 125 m n.p.m.) jest bardzo trudna do zdobycia, jest nazywana "Nagą Górą" lub górą śmierci. Podczas prób wejścia na nią zginęło dotychczas ponad 60 osób.

Francuzka Elisabeth Revol, która przebywa obecnie w szpitalu w Sallanches we Francji, jest drugą na świecie kobietą, która zdobyła ośmiotysięcznik o tej porze roku, a Mackiewicz pierwszym Polakiem na wierzchołku tej góry zimą.


źródło: PAP

BG

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.


Komentarze

Inne tematy w dziale Sport