Premier Mateusz Morawiecki. Fot. PAP/Maciej Kulczyński
Premier Mateusz Morawiecki. Fot. PAP/Maciej Kulczyński

Morawiecki: Bunt sędziów? Widzę pole do współpracy z wymiarem sprawiedliwości

Redakcja Redakcja Rząd Obserwuj temat Obserwuj notkę 151

Premier nie obawia się wielkiego buntu sędziów, którzy nie zgadzają się z reformą sądów. Mateusz Morawiecki wyjawił, że będzie pokazywał Fransowi Timmermansowi przykłady patologii w polskim wymiarze sprawiedliwości i tłumaczył potrzebę zmian.

- Na pytanie o bunt (sędziów - przyp. red.) odpowiem tak: ja widzę ogromne pole do współpracy, do dialogu ze środowiskiem sędziowskim. Mamy 10 tysięcy sędziów i ogromna część z nich nie chce żadnego buntu, nie widzi zagrożenia - stwierdził szef rządu w wywiadzie dla tygodnika "Gazeta Polska".

Frans Timmermans, który jest zwolennikiem ukarania Polski artykułem 7 w związku z reformą sądownictwa, odwiedzi w najbliższych tygodniach Warszawę. Mateusz Morawiecki zamierza wytłumaczyć wiceprzewodniczącemu Komisji Europejskiej przyczyny kryzysu wymiaru sprawiedliwości na przykładzie zorganizowanych grup przestępczych, które ściga CBA.

Na pierwszy plan wysunie się sytuacja w krakowskim Sądzie Okręgowym, gdzie m.in. dyrektor usłyszał zarzuty korupcyjne. - Chciałbym aby Timmermans się przyjrzał temu przykładowi bardzo uważnie - podkreślił Morawiecki, bowiem "działała tam zorganizowana grupa przestępcza".

Premier zauważa rozdźwięk między interesami Stanów Zjednoczonych a Unii Europejskiej, co z kolei ma duży wpływ na politykę zagraniczną polskiego rządu.

- Z jednej strony jest nasz sojusz z USA, gwarantujący nam bezpieczeństwo, ale też związany z aktywnością międzynarodową Ameryki, która przecież realizuje swoje interesy, a z drugiej – nasza współpraca w ramach Wspólnoty. (...) drogi Unii i Ameryki zaczęły się dość mocno rozchodzić. Teraz od nas zależy, czy zbudujemy sobie pozycję zwornika, integratora pomiędzy tymi dwoma bytami, czy będziemy w niekomfortowej sytuacji ciągłego manewrowania między nimi - ocenił Morawiecki. Szef rządu optuje za pozycją "integratora" w relacjach UE-USA.



Źródło: Gazeta Polska, niezalezna.pl

GW

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka