Jean-Claude Juncker wyraźnie niedysponowany w Brukseli. Fot. PAP/EPA
Jean-Claude Juncker wyraźnie niedysponowany w Brukseli. Fot. PAP/EPA

Juncker z "chorobą filipińską". Pijany przewodniczący podczas szczytu NATO

Redakcja Redakcja UE Obserwuj temat Obserwuj notkę 191

Gdyby nie inni politycy - w tym Petro Poroszenko - przewodniczący Komisji Europejskiej straciłby w Brukseli równowagę. Jean-Claude Juncker ponownie zszokował świat swoim zachowaniem. Ewidentnie był pod wpływem alkoholu.

Szczyt NATO - to tam zapadają najważniejsze decyzje, dotyczące bezpieczeństwa na świecie. Politycy wyznaczają koncepcje, którymi mają podążać państwa członkowskie, budują sojusze, decydują o podtrzymaniu sankcji na dany kraj czy o budżecie na obronę. Jean-Claude Juncker najwyraźniej nie zdawał sobie ze znaczenia brukselskiego szczytu, albo też nie potrafił uporać się z bardzo poważną chorobą.

Szef Komisji Europejskiej nie był w stanie sam zejść ze schodów. Szedł mocno chwiejnym krokiem, zataczał się, robił dziwne miny i uśmiechy. Gdyby nie prezydent Ukrainy, Juncker by się przewrócił. Na przewodniczącego patrzyli m.in. Andrzej Duda i Theresa May. Donald Trump z żoną Melanią podążali kilka metrów z przodu.

Zobacz dziwne zachowanie Junckera w Brukseli

Juncker nie ukrywał, że uwielbia mocne trunki. Kiedyś w jednym z wywiadów przyznał, że taki ma styl bycia. Problem w tym, polityk jest często niedysponowany m.in. podczas oficjalnych szczytów unijnych. To nagranie z 2015 roku, gdy w dziwaczny sposób Juncker porównuje krawaty z jednym z oficjeli, a później przybija "piątkę" z Viktorem Orbanem. Następnie Juncker klepie go otwartą dłonią po twarzy. Na szczycie unijnym sprzed trzech lat, nazwał węgierskiego premiera "dyktatorem".

W sieci zawrzało po kolejnym wyskoku przewodniczącego Komisji Europejskiej.

- Poza wszystkim to jest też kompromitowanie projektu. Fakt, że na czele europejskiego rządu stoi facet, który jest permanentnie nawalony, a dziś był o krok od publicznego zsikania się w spodnie - ocenił były dziennikarz, Michał Majewski.

- "Dziwne zachowanie Junckera". A co w tym dziwnego? Dziwne by było, jakby był trzeźwy - ironizował Łukasz Warzecha z tygodnika "Do Rzeczy".

Wojciech Wybranowski przekręcił nazwisko Junckera, nawiązując do alkoholowych wybryków polityka.

Z kolei Jacek Nizinkiewicz z "Rzeczpospolitej" nie zgadza się na porównanie zachowania Junckera do ogólnej kondycji unijnych elit.

GW

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.



Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka