Siedziba TSUE w Luksemburgu. Fot. Flickr
Siedziba TSUE w Luksemburgu. Fot. Flickr

Rewolucja w SN po wyroku TSUE. Sędziowie na emeryturze zamierzają wrócić do pracy

Redakcja Redakcja Sądownictwo Obserwuj temat Obserwuj notkę 448

Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej zamroził ustawę o Sądzie Najwyższym, a to znaczy, że sędziowie, którym przerwano kadencję, wrócą do swoich izb. Stanisław Zabłocki nie ma wątpliwości, że w przyszłym tygodniu będzie orzekał.

Sędziowie zadowoleni z decyzji TSUE

Aż ośmiu sędziów Naczelnego Sądu Administracyjnego z przekroczonym wiekiem emerytalnym od poniedziałku stawi się w pracy - ustalił Onet. To efekt zawieszenia przepisów ustawy PiS o Sądzie Najwyższym i sądach, które wykluczają z orzekania sędziów po przekroczeniu 65. roku życia. Prezes NSA, Marek Zirk-Sadowski, zgodził się, by pracownicy sądu wrócili ze stanu spoczynku do wykonywania zawodu sędziego.

Nie tylko jednak sędziowie Naczelnego Sądu Administracyjnego zamierzają orzekać od przyszłego tygodnia. Mowa również o tych, których zastąpił w Sądzie Najwyższym prezydent Andrzej Duda. Jednym z nich jest Stanisław Zabłocki. Były prezes izby karnej SN przekonuje dziennikarzy Onetu w odpowiedzi na pytanie, czy wraca do sądu: - Oczywiście.

Były prezes izby pracy i chwilowy następca Małgorzaty Gersdorf na stanowisku p.o. I Prezesa Sądu Najwyższego, Józef Iwulski, podjął taką samą decyzję. - Nie zaskoczyło mnie to postanowienie TSUE, bo cały czas podobnego rozstrzygnięcia się spodziewałem. Ja cały czas uważałem, że wciąż tam, czyli w SN jestem, dlatego informacja z Luksemburga jest dla mnie bardzo dobra i pozytywna - powiedział.

Przypomnijmy, że wokół Józefa Iwulskiego rozpętała się burza, gdy w lipcu 2018 roku zastąpił odchodzącą w stan spoczynku prof. Gersdorf. Okazało się, że sędzia orzekał w stanie wojennym w składach, które skazywały opozycjonistów. - Jeżeli mogę, to bym powiedział, jak się w ogóle w tym sądzie wojskowym znalazłem. Przecież ja tam nie poszedłem dobrowolnie. Ja zostałem normalnie wcielony do wojska przymusowo - tłumaczył się Iwulski w mediach.

Przeczytaj: Sędzia Iwulski kłamcą lustracyjnym? Cenckiewicz ma dowody, że był oficerem LWP

Reakcje KRS, premiera i MSZ

Krajowa Rada Sądownictwa nie podjęła jeszcze decyzji, co zrobić po niekorzystnym dla reformy w wymiarze sprawiedliwości oświadczeniu TSUE. - Najbliższe posiedzenie Rady zaczyna się bodajże 6 listopada i tam już zapadną jakieś decyzje: czy na razie wstrzymywać się z procedurą wysłuchiwania kandydatów do Sądu Najwyższego, czy też zachować się inaczej, w sposób aktywny i tę procedurę kontynuować - podkreślił szef KRS, Leszek Mazur. KRS zatem rozważa, czy nie wycofać się - przynajmniej na jakiś czas - z wymianą kadrową w najważniejszych sądach.

- Rada jest tylko jednym z podmiotów, którego zabezpieczenie TSUE dotyczy: w punkcie mówiącym, że należy wstrzymać się z wszelkimi procedurami, mającymi na celu obsadę wakatów w SN, związanych z sędziami przeniesionymi w stan spoczynku. Natomiast jest to szeroko zakreślone zabezpieczenie, ponieważ ono przewiduje przywrócenie sędziów przeniesionych w stan spoczynku, odnosi się do kwestii I prezes SN oraz zakazu czynności dotyczących wyboru osoby mającej kierować pracami SN. Generalnie jego adresatem, wyraźnie widać, są parlament, prezydent i SN, a KRS w jakiejś części, ale oczekiwania wobec nas są takie, abyśmy nie podejmowali działań. Oczekiwania wobec pozostałych organów są związane z przywróceniem statusu sędziów i wymagałyby działań ustawodawczych - tłumaczy Mazur dla PAP.

Premier nie chciał odnosić się do decyzji TSUE o zamrożeniu ustawy o SN. - Na pewno po dokładnym przeanalizowaniu ustosunkujemy się co do tego - deklarował Mateusz Morawiecki. Z kolei MSZ oświadczyło, iż inicjatywa trybunału nie jest rozstrzygająca dla reformy sądownictwa. "Postanowienie TSUE ma charakter prowizoryczny i zostało wydane bez zapoznania się ze stanowiskiem Polski" - stwierdza resort.

Postanowienie TSUE

TSUE przychylił się do wniosku KE o przywrócenie w SN stanu sprzed 3 kwietnia 2018 roku, to jest sprzed wejścia w życie przepisów przewidujących obniżenie wieku emerytalnego sędziów z 70 do 65 lat. Zgodnie z tymi regulacjami 27 spośród 72 czynnych sędziów SN miało przejść w stan spoczynku, włącznie z pierwszą prezes Małgorzatą Gersdorf.

Unijny trybunał żąda, by sędziów, których w świetle nowych przepisów wysłano na emerytury, przywrócić do orzekania. "Postanowienie wiceprezesa Trybunału znajduje zastosowanie z mocą wsteczną do sędziów Sądu Najwyższego, których te przepisy dotyczą" - podkreślono w decyzji. Wstrzymane ma zostać mianowanie nowych sędziów na miejsca tych, którzy odeszli w stan spoczynku.

Polska ma też powstrzymać się od wszelkich środków, mających na celu powołanie nowego pierwszego prezesa oraz mających na celu wskazanie osoby, której powierzone miałoby być kierowanie wspomnianą instytucją w miejsce pierwszego prezesa do czasu powołania nowego prezesa.

TSUE zawiesił ustawę o Sądzie Najwyższym

GW

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.


Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo