Leszek Czarnecki. Fot. PAP/Szymon Łaszewski
Leszek Czarnecki. Fot. PAP/Szymon Łaszewski

Chrzanowski, szef KNF, chciał łapówki od Czarneckiego, właściciela Getin Noble Bank?

Redakcja Redakcja Biznes Obserwuj temat Obserwuj notkę 239

Leszek Czarnecki, właściciel Getin Noble Bank, twierdzi, że Marek Chrzanowski, przewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego, miał zaoferować przychylność dla GNB w zamian za 40 mln złotych. Biznesmen nagrał rozmowę i zawiadomił prokuraturę o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. 

Czarnecki jest właścicielem Getin Noble Banku i Idea Banku. Obie instytucje finansowe od kilku lat są w tarapatach. Ich przyszłość zależy między innymi od wymagań KNF, która sprawujące państwowy nadzór nad rynkiem finansowym.

Wrocławski bankier przekazał prokuraturze wraz z zawiadomieniem o przestępstwie stenogram nagrania, z którego wynika, że Chrzanowski chciał usunięcia z KNF Zdzisława Sokala, czyli przedstawiciela prezydenta w Komisji i szefa Bankowego Funduszu Gwarancyjnego. Sokal jest za przejęciem banków Czarneckiego przez państwo. Ponadto szef KNF miał oferować złagodzenie skutków finansowych zwiększenia stopy podwyższonego ryzyka (koszt dla banku to miliard złotych). Chrzanowski miał obiecywać również życzliwe podejście KNF i NBP do planów restrukturyzacji banków Czarneckiego. Sprawę opisała „Gazeta Wyborcza”. 

W zamian Czarnecki miałby zatrudnić prawnika wskazanego przez szefa KNF. Wynagrodzenie „powiązane z wynikiem banku” miałoby wynieść 1 proc. wartości Getin Noble Banku, czyli około czterdziestu milionów złotych. 

image
Gmach przy placu Powstańców Warszawy 1 w stolicy, w którym znajduje się siedziba KNF. Fot. Adrian Grycuk /CC BY-SA 3.0

Do spotkania w cztery oczy doszło pod koniec marca 2018 roku w siedzibie Komisji Nadzoru Finansowego. Na spotkanie „sam na sam” miał nalegać szef KNF. Czarnecki nagrał rozmowę na dwóch nośnikach – jeden dyktafon został zagłuszony przez sprzęt, który niemal natychmiast włączył Chrzanowski. Drugi nagrał jednak rozmowę.

Przed złożeniem oferty szef KNF miał skarżyć się, że za mało zarabia w sektorze publicznym: „Mam taki problem duży w urzędzie [nieznane słowo]. Gospodarka ruszyła, w sektorze prywatnym poszły wynagrodzenia do przodu, a w sektorze publicznym nie. (…) Ja jestem na wyższym szczeblu, kiedyś prowadziłem firmę, i tak dalej. Powiedzmy, z innego szczebla tutaj przyszedłem, tak? Też się grubo rozczarowałem”.

Następnie Chrzanowski stwierdza, że „bank można popchnąć” i proponuje konkretną osobę, Grzegorza Kowalczyka, radcę prawnego. W zawiadomieniu do prokuratury sytuacja została opisana następująco: 

„Mówiąc o powiązaniu wynagrodzenia radcy prawnego z wynikiem banku, Marek Chrzanowski wskazał Leszkowi Czarneckiemu na kartkę z napisem »1%« (...) tym samym Marek Chrzanowski nie tylko wskazał osobę, którą w ramach jego oczekiwań Leszek Czarnecki ma zatrudnić przy obsłudze prawnej banku, lecz starał się narzucić ustalenie dla Grzegorza Kowalczyka (...) prowizyjnego wynagradzania radcy prawnego, a nawet wysokość jego wynagrodzenia, rażąco wygórowanej w odniesieniu do warunków rynkowych, gdyż 1% skapitalizowanej wartości Getin Noble Bank S.A. to około 40 milionów złotych”.

„Informacja o zapisku „1%” na kartce opiera się tylko na słowach bankiera” - dodaje „Wyborcza”.

 Marek Chrzanowski wyjechał do Singapuru na zaplanowany wypoczynek. Na pytania, które wysłali mu dziennikarze „Wyborczej” nie odpowiedział. Ustosunkował się do nich rzecznik KNF Jacek Barszczewski, który określił postępowanie Czarneckiego jako „próbę wywierania wpływu na Komisję Nadzoru Finansowego poprzez szantaż, o czym świadczy brak niezwłocznego powiadomienia prokuratury przez p. Czarneckiego w marcu br., do czego był zobowiązany”.


Źródło: wyborcza.pl

KW

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka