Mec. Roman GIertych, pełnomocnik Leszka Czarneckiego, fot. PAP wideo
Mec. Roman GIertych, pełnomocnik Leszka Czarneckiego, fot. PAP wideo

Afera KNF. Giertych chce przesłuchania Dudy jako świadka ws. "planu Zdzisława"

Redakcja Redakcja Biznes Obserwuj temat Obserwuj notkę 190

Roman Giertych, który jest pełnomocnikiem biznesmena Leszka Czarneckiego, twierdzi, że katowicka prokuratura powinna przesłuchać prezydenta Andrzeja Dudę jako świadka w związku z rolą jego człowieka - Zdzisława Sokala - w aferze KNF.

Giertych zapowiedział, że w poniedziałek złoży w prokuraturze nagranie (wraz z oryginalnym nośnikiem) rozmowy Leszka Czarneckiego z ówczesnym szefem KNF Markiem Chrzanowskim i innymi przedstawicielami KNF, które zostało zrobione w lipcu br . "Marek Chrzanowski wiedział już wówczas, że jego oferta korupcyjna została odrzucona" - napisał Giertych na Facebooku. Przeszedł więc do realizacji jak to nazwał "planu Zdzisława" - dodał.

Chodzi o Zdzisława Sokala - przedstawiciela prezydenta w KNF i szefa Bankowego Funduszu Gwarancyjnego. Według Giertycha, "na taśmie słychać i widać (to nagranie video), jak przedstawiciele urzędu państwowego bez żenady potwierdzają, że wiedzą o planie przejęcia banku za złotówkę". "Zupełnie otwarcie potwierdzają też, że ten członek komisji brutalnie naciskał na audytora, aby podwyższył wymogi kapitałowe wobec Getin Noble Bank S.A., a oni wykorzystując fakt, że takie naciski zostały zrobione przedstawiają z otwartym cynizmem swój zamiar podejmowania takich decyzji, które doprowadzą do tego przejęcia" - napisał adwokat.

Ustawa o KNF. Banki komercyjne i spółdzielcze będą przejmowane „za złotówkę”

Jednocześnie zauważył, że Marek Chrzanowski "jest tak pewien swego, że zapewnia L. Czarneckiego, że nikt go do końca trzyletniej kadencji nie może odwołać. Nawet premier". "W moim przekonaniu drugie zawiadomienie, które przedstawiłem jest znacznie poważniejsze niż zwykła korupcja w wykonaniu szefa KNF" - podkreślił Giertych.

"W świetle deklaracji prezydenta RP, że popiera działania swego przedstawiciela w KNF staje bowiem zasadnicze pytanie: czy mieliśmy do czynienia z działaniami poszczególnych członków KNF, czy zabór banku był planem o charakterze polityczno-gospodarczym. Stąd jednym z najważniejszych świadków, którzy muszą być przesłuchani przez prokuraturę w Katowicach będzie Andrzej Duda - prezydent RP" - napisał Giertych.

Odnosząc się do sprawy Sokala, prezydent Andrzej Duda w czwartek w TVP Info ocenił, że jego przedstawiciel w KNF "chciał podejmować słuszne działanie". - Ja także uważam, że w pierwszej kolejności powinny być chronione interesy zwykłych ludzi, by nie było takiej sytuacji, jak przy Amber Gold, że tymi poszkodowanymi są właśnie zwykli ludzie, a wielkie rekiny nie wiadomo gdzie zabrały pieniądze - mówił.

- Pojawiają się dziwne wypowiedzi co do postawy mojego przedstawiciela w KNF Zdzisława Sokala; chcę wyjaśnić - pan Zdzisław Sokal odwołuje się do regulacji i rozwiązań, które Polska musiała przyjąć, ponieważ dokonywała tego w ramach recepcji dyrektywy UE, to są instrumenty przewidziane prawem europejskim, które służą zabezpieczeniu interesów depozytariuszy, ludzi, którzy złożyli swoje pieniądze w bankach - podkreślił prezydent.

Jak zaznaczył, Sokal wielokrotnie rozmawiał z nim, także o sytuacji "tych dwóch banków, których sprawa dotyczy". - On mi jasno i wyraźnie mówił, że jest tam duże zagrożenie i że być może te instrumenty będą musiały być tam zastosowane, by chronić zwykłych obywateli i ich interesy - powiedział wtedy prezydent.

Sam Sokal, zapytany przez dziennikarzy, czy pozostanie doradcą prezydenta i czy w jego sprawie po rozmowie z prezydentem Andrzejem Dudą "nic się nie zmienia", odpowiedział: Tak, nic się nie zmienia". Dopytywany, czy prezydenta ma wciąż do niego pełne zaufanie, odpowiedział: "Proszę zapytać pana prezydenta".

Wpisu Giertycha nie chciał komentować prezydencki minister Błażej Spychalski. "Toczy się postępowanie. Mamy nadzieję, że organy państwa szybko wyjaśnią tę sprawę. Czekamy na rozstrzygnięcia" - podkreślił.

"Gazeta Wyborcza" napisała w ubiegłym tygodniu, że według właściciela Getin Noble Banku Leszka Czarneckiego, przewodniczący KNF w marcu 2018 r. zaoferował przychylność dla tego banku w zamian za około 40 mln zł; Czarnecki nagrał tę ofertę i zawiadomił prokuraturę o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez szefa KNF.

Chrzanowski, szef KNF, chciał łapówki od Czarneckiego, właściciela Getin Noble Bank?

Według "GW", z nagrania, którego stenogram Czarnecki - właściciel Getin Noble Bank i Idea Bank - przekazał prokuraturze wraz z zawiadomieniem o przestępstwie, wynika, że Chrzanowski proponował mu następujące przysługi: usunięcie z KNF Zdzisława Sokala, bo jest on zwolennikiem przejęcia banków Czarneckiego przez państwo; złagodzenie skutków finansowych zwiększenia tzw. stopy podwyższonego ryzyka (kosztowało to bank ok. 1 mld zł) oraz życzliwe podejście KNF i NBP do planów restrukturyzacji banków Czarneckiego.

"GW" przytoczyła również słowa Chrzanowskiego dotyczące Sokala. "Między nami, to Zdzisław ma swój plan, który wygląda w ten sposób, że on uważa, że Getin powinien upaść za złotówkę, zostać przejęty przez jeden z tych dużych banków i on chciałby dokapitalizować to kwotą dwóch miliardów złotych. Czyli ten bank, który to przejmie. I to jest jego wizja rozwiązania sprawy i nas atakuje za każdą decyzję, którą podejmujemy pozytywną w stosunku do banku u prezydenta, u premiera. No, ja zrobię wszystko, żeby doprowadzić do wyjaśnienia tej sytuacji, bo to nie jest postawa, jak pan widzi, szczególnie zdrowa, tak?" - miał mówić Chrzanowski.

Czarnecki w ubiegłym tygodniu złożył zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez Marka Chrzanowskiego, gdy ten był przewodniczącym Komisji Nadzoru Finansowego (KNF). Chrzanowski po publikacji podał się do dymisji.

Giertych zaznaczył, że "drugie zawiadomienie jakie złożył dotyczyło przestępstwa nadużycia uprawnień, ale wskazywało również na możliwość istnienia zorganizowanej grupy przestępczej, której celem było doprowadzenie do przejęcia banku Leszka Czarneckiego. Banku, który na początku tej historii był wart na giełdzie kilka miliardów złotych".

"Mechanizm tego działania polegał na brutalnym wykorzystaniu pozycji regulatora publicznego, czyli KNF, którego zadaniem jest nadzorowanie banków oraz innych instytucji finansowych. Od 2017 tak ukształtowano nowe warunki funkcjonowania banku, aby został on poddany pod kontrolę KNF. Wydano wpierw rozporządzenie Ministra Finansów, które wprowadziło nowe wymogi kapitałowe. A gdy te zostały zagwarantowane przez właściciela, to na utrwalonym spotkaniu z KNF Marek Chrzanowski zażądał nowych kapitałów w oparciu o działania pana Sokala skierowane do audytorów. Panowie nie zaplanowali przejęcia banku o kapitale zagranicznym (pewnie bali się interwencji UE lub kraju pochodzenia kapitału). Postanowili przejąć jedyny , duży prywatny bank o polskim kapitale" - podkreślił Giertych.


W czwartek Prokuratura Krajowa zamieściła na stronie internetowej komunikat, w którym podkreśliła, że dotychczas pełnomocnik Czarneckiego złożył dwa "zawiadomienia o przestępstwie", a dopiero wraz z drugim, złożonym 13 listopada, załączony został nośnik pamięci.

Mecenas Giertych dodał też, że wbrew krążącym plotkom rozmowa L. Czarneckiego z prezesem NBP Adamem Glapińskim nie została nagrana.

Czarnecki nagrał rozmowy z szefem NBP. Glapiński broni Chrzanowskiego

Przesłuchanie Leszka Czarneckiego przez wydział Prokuratury Krajowej w Katowicach odbędzie się w poniedziałek 19 listopada.

źródło: PAP

ja

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka