Adam Glapiński podczas drugiego dnia 3. edycji Kongresu 590 w Jasionce koło Rzeszowa, fot. PAP/Darek Delmanowicz
Adam Glapiński podczas drugiego dnia 3. edycji Kongresu 590 w Jasionce koło Rzeszowa, fot. PAP/Darek Delmanowicz

Czarnecki nagrał rozmowy z szefem NBP. Glapiński broni Chrzanowskiego

Redakcja Redakcja Biznes Obserwuj temat Obserwuj notkę 264

Leszek Czarnecki, właściciel Getin Ganku nagrał nie tylko byłego już szefa KNF Marka Chrzanowskiego. Także szef NBP Adam Glapiński jest bohaterem "taśm Czarneckiego".

Glapiński na taśmach Czarneckiego

W przyszłym tygodniu nagrania mają zostać upublicznione. Jak podaje wp.pl prezes PiS Jarosław Kaczyński rozmawiał już z Glapińskim na temat tego, co może być na taśmach. Szef NBP twierdzi, że nie zamierza się podawać do dymisji w związku z aferą KNF. Natomiast o Marku Chrzanowskim mówi w samych superlatywach.

Chrzanowski złożył dymisję „dla dobra systemu bankowego i polskiej gospodarki”, co - zdaniem Glapińskiego - było „bardzo słuszne i patriotyczne”.

Szef KNF Marek Chrzanowski podał się do dymisji

- Pana profesora Chrzanowskiego znam z uczelni, ze współpracy, zawsze spełniał najwyższe standardy profesjonalne, merytoryczne, uczciwości, patriotyzmu i mam o nim jak najlepszą opinię. Też jestem zbulwersowany tym, co czytam, ale z mojego doświadczenia i tego co wiem, spełnia (on) najwyższe kryteria uczciwości, patriotyzmu i profesjonalizmu – zaznaczył szef NBP.

Na pytanie dziennikarzy, jak ocenia „grę” Leszka Czarneckiego, Glapiński odpowiedział: „koń jaki jest, każdy widzi”. Twierdzi, że o całej sprawie dowiedział się z mediów, ale "wiedzę czerpie nie tylko z mediów, ale „od tych organów i instytucji, które są za to odpowiedzialne i coś konkretnego wiedzą”.

- Jakbym się kierował tym, co piszą gazety, to bym miał sprzeczne informacje. O ile wiem, pan prof. Chrzanowski nie ma zarzutu o korupcję. Powiedziałbym, że nie ma żadnego zarzutu, śledztwo się toczy w sprawie i nie doszło nawet do pierwszych przesłuchań. Z ciekawością to śledzę – mówił szef NBP.

Afera KNF - nie ma kartki ze słynnym jednym procentem. Chrzanowski będzie się bronił

Chrzanowski był jednym z najbliższych współpracowników Glapińskiego w SGH. To Glapiński miał zaproponować Chrzanowskiego na stanowisko szefa KNF, a pomysł znalazł poparcie Morawieckiego. Adam Szłapka z Nowoczesnej ujawnił na Twitterze, że Chrzanowski miał dostać olbrzymie kredyty z banku BZ WBK w czasach, gdy jego szefem był Mateusz Morawiecki.

Premier uspokaja sytuację

- W kontekście tych nieprawidłowości, które się ostatnio ukazały, zdecydowanie zadziałaliśmy. Zadziałaliśmy szybciej, zdecydowanie szybciej - natychmiast w porównaniu do naszych poprzedników. Dokumentacja została zabezpieczona, wszelkie zmiany personalne zostały wdrożone, nowa osoba pełniąca obowiązki również została powołana w KNF - powiedział premier Mateusz Morawiecki podczas briefingu z dziennikarzami.

Jak dodał, jest przekonany, że "w krótkim tempie dojdzie do wyjaśnienia sytuacji". - Ale to co jest najważniejsze, że instytucje nadzoru finansowego działają prawidłowo w ramach całego też szerszego kontekstu makroostrożnościowego - zapewnił premier.

image
Mateusz Morawiecki na kongresie w Jasionce, fot. PAP/Darek Delmanowicz

Walka o wpływy

Dziennikarze przypominają archiwalny numer "Pulsu Biznesu", na okładce którego Morawiecki, Glapiński i Chrzanowski tworzą "zgrany tercet". 


Premier Mateusz Morawiecki, stwierdził , że to Narodowy Bank Polski pomagał w zatrudnianiu Grzegorza Kowalczyka – prawnika, którego na ujawnionym stenogramie nagrania Marek Chrzanowski polecał do pracy miliarderowi Leszkowi Czarneckiemu. - Ta rekomendacja tego pana, o którego pan zapytał, to jest rekomendacja ze strony Narodowego Banku Polskiego - odpowiedział na pytanie dziennikarza.

W NBP całkowicie się od tego odcinają, twierdząc, że Glapiński zapewne nawet nie wie o istnieniu Grzegorza Kowalczyka. Sam Kowalczyk mówi, że tekst "Gazety Wyborczej" jest dla niego zaskakujący". Podkreślił też, że "nie ma nic do ukrycia". - Nie rozmawiałem ani z Leszkiem Czarneckim, ani z przedstawicielami żadnej z jego firm. Nie rozmawiałem też o pracy z Markiem Chrzanowskim, a przewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego nie informował mnie o swojej rozmowie. Nikogo ani teraz, ani wcześniej nie prosiłem o załatwienie pracy. Mam zajęcie, prowadzę kancelarię - zapewnił radca w rozmowie z money.pl.

Agenci CBA zabezpieczyli dokumenty w biurach Komisji Nadzoru Finansowego

Gazeta.pl pisze, że Chrzanowski to człowiek prezesa NBP Adama Glapińskiego, który jest teraz w PiS w sojuszu z ministrem sprawiedliwości Zbigniewem Ziobrą. We frakcji Ziobry jest też wpływowy senator i współtwórca SKOK-ów Grzegorz Bierecki. Ta grupa gra przeciwko Morawieckiemu.

Z kolei według radia RMF FM Morawiecki próbuje uwikłać szefa NBP w aferę KNF. "Najprawdopodobniej więc na szczycie ruszyła wojna o odpowiedzialność za aferę i kontrolę nad finansami w Polsce. Bo wiadomo, że między Morawieckim a Glapińskim od dawna miłości nie ma" – czytamy na portalu rmf24.pl.


źródło: PAP, wp.pl, rmf24.pl, natemat.pl

ja

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.



Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka