Aleksandra Dulkiewicz przed Urzędem Miejskim w Gdańsku, fot. PAP/Tomasz Waszczuk
Aleksandra Dulkiewicz przed Urzędem Miejskim w Gdańsku, fot. PAP/Tomasz Waszczuk

Zastępczyni Adamowicza Aleksandra Dulkiewicz oficjalnie pełni obowiązki prezydenta Gdańska

Redakcja Redakcja Samorząd Obserwuj temat Obserwuj notkę 69

Aleksandra Dulkiewicz została osobą pełniącą obowiązki prezydenta Gdańska po śmierci jej szefa Pawła Adamowicza. Decyzję wyznaczającą ją do tej funkcji podpisał premier Mateusz Morawiecki. Pełnomocnictwo otrzymała z rąk wojewody pomorskiego Dariusza Drelicha.


Polityczne pojednanie na Pomorzu?

- W imieniu premiera Mateusza Morawieckiego przekazuję pani z dniem dzisiejszym pełnomocnictwo do pełnienia funkcji prezydenta Gdańska. Przykro mi, że dzieje się to w tak smutnych okolicznościach - powiedział wojewoda Drelich. Życzył Aleksandrze Dulkiewicz, "by dalej realizowała program prezydenta" i zadeklarował jej wsparcie w dalszych działaniach.

- Bardzo dziękuję panie wojewodo za te słowa i nominację. Dziękuję, że to właśnie ja zostałam wskazana do pełnienia tej funkcji. Mam nadzieję, że ta decyzja przyczyni się do zasypywania podziałów między nami - mówiła Dulkiewicz.

Podczas przekazania dokumentów Dulkiewicz uściskała wojewodę pomorskiego, co zaskoczyło świadków uroczystości. Drelich jest bowiem członkiem Prawa i Sprawiedliwości, a Dulkiewicz była kiedyś  szefową Klubu Platformy Obywatelskiej w Radzie Miasta Gdańska.


Aleksandra Dulkiewicz ma 39 lat. Od 20 marca 2017 do 14 stycznia 2019 była zastępcą prezydenta Gdańska ds. polityki gospodarczej. Podczas wyborów samorządowych w Polsce w 2018 roku była szefową sztabu wyborczego Pawła Adamowicza.

Kiedy wybory na prezydenta Gdańska?

Zgodnie z art. 492 Kodeksu wyborczego wygaśnięcie mandatu prezydenta miasta następuje m.in. na skutek śmierci. Wygaśnięcie mandatu stwierdza komisarz wyborczy, w terminie 14 dni od wystąpienia przyczyny wygaśnięcia. Postanowienie komisarza wyborczego przesyła się wojewodzie i przewodniczącemu rady gminy.

Decyzja o mianowaniu p.o. prezydenta miasta oraz wyznaczeniu daty przedterminowych wyborów należy do premiera. W przypadku wygaśnięcia mandatu prezydenta miasta przed upływem jego kadencji przeprowadza się przedterminowe wybory w terminie do 90 dni od daty śmierci. W tym wypadku powinno to nastąpić do połowy kwietnia.

Prawo i Sprawiedliwość - jak poinformował na początku tygodnia prezes partii Jarosław Kaczyński nie wystawi w przedterminowych wyborach swojego kandydata. "Wybory prezydenta Gdańska niespełna trzy miesiące temu dały jednoznaczne zwycięstwo śp. Pawłowi Adamowiczowi" - głosi oświadczenie prezesa PiS.

Polityk PO Borys Budka pytany w Radiu Plus, czy możliwe jest wystawienie przez PO europosła Jarosława Wałęsy, który był kandydatem Koalicji Obywatelskiej PO-N., odpowiedział, że do czasu pogrzebu Pawła Adamowicza, politycy PO nie będą tej kwestii podnosić.  - Myślę, że będzie jedna kandydatka, natomiast absolutnie i gdańska PO i zarząd krajowy postanowiliśmy, że do czasu pogrzebu w ogóle nie zajmujemy się polityką i chcemy godnie pochować naszego kolegę - dodał Budka.

Dulkiewicz o testamencie Pawła Adamowicza

Dulkiewicz, pytana w RMF FM, czy będzie kandydowała w wyborach na prezydenta Gdańska, podkreśliła, że jest za wcześnie, by o tym myśleć i mówić. - Pochowajmy godnie pana prezydenta, pożegnajmy go godnie, choć nie ukrywam, że wiele osób obcych podchodzi do mnie na ulicach i mówi: "Pani prezydent, prosimy kontynuować dzieło pana prezydenta" - powiedziała.

Wspominając prezydenta Gdańska, podkreśliła też, że Paweł Adamowicz był dla niej jako gdańszczanki osobą bardzo ważną. - Był nie tylko moim szefem, ale - chyba nie będzie nadużyciem - jeśli powiem, że był na pewno dla mnie mentorem, ale też przyjacielem. Paweł Adamowicz to człowiek z krwi i kości, o wielkim sercu, chyba największym dla Gdańska, ale przede wszystkim dla drugiego człowieka.

Wiceprezydent Gdańska mówiła też, że Paweł Adamowicz zostawił po sobie testament nie tylko dla mieszkańców Gdańska, ale także dla całej Polski. Jak mówiła są to jego słowa o "dzieleniu się dobrem". Pytana o ewentualne upamiętnienia prezydenta, podkreśliła, że należy do tej sprawy podchodzić z rozwagą i że najważniejszym jego upamiętnieniem będzie wyciągnięcie lekcji z tego, co się stało.

- Czuję i chyba wszyscy to widzimy, że pewne granice nienawiści, przemocy, agresji w języku publicznym, przyzwolenia na niechęć do drugiego człowieka zostały przekroczone i szkoda, że w tak tragiczny sposób, ale bardzo bym chciała, żeby śmierć Pawła Adamowicza nie była śmiercią na marne. Musimy się zmienić, wszyscy - apelowała Dulkiewicz.


źródło: PAP

ja

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka