Trybunał Sprawiedliwości UE, fot. curia.europa.eu
Trybunał Sprawiedliwości UE, fot. curia.europa.eu

W TSUE o KRS. Przedstawiciel SN skarżył się, że sędziowie w Polsce są represjonowani

Redakcja Redakcja Sądownictwo Obserwuj temat Obserwuj notkę 51

Przedstawiciele polskich władz przekonywały w TSUE w Luksemburgu, że Krajowa Rada Sądownictwa i wybrana przez nią Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego mają zagwarantowaną niezależność.

Chodziło o wyjaśnienie wątpliwości zawartych w pytaniach prejudycjalnych SN w sprawie tego, czy ta Izba może być uznana za niezależną i niezwisłą, skoro została wybrana przez KRS, wybraną z kolei przez większość sejmową.

Zarzuty te odpierał w Luksemburgu m.in. Bogusław Majczyna z Ministerstwa Spraw Zagranicznych. - Absolutnie to nie przekłada się w żaden sposób na niezawisłość Izby Dyscyplinarnej (SN). Trybunał Konstytucyjny jest wybierany u nas przez parlament i nikt nie podnosi zastrzeżeń co do jego niezależności. Trybunał Sprawiedliwości UE jest wybierany przez rządy państw członkowskich, czyli przez władzę wykonawczą, i też nikt nie zgłasza zastrzeżeń do jego niezależności – przekonywał Majczyna.

Zwrócił też uwagę, że wyrok w sprawie Polski oznaczałby konieczność zastosowania go w innych krajach, w których stosowane są podobne rozwiązania, jak np. w Danii czy Niemczech.

Pełnomocnik Prokuratora Generalnego Tomasz Szafrański wskazywał na rozprawie, że zbliżone rozwiązania dotyczące powoływania sędziów przez władze występują w innych krajach europejskich, a mimo to nie są kwestionowane. Mówił też, że ewentualny wyrok w tej sprawie należałoby odnieść do systemów prawnych w tych krajach.

Odmiennego zdania byli przedstawiciele sędziów negatywnie zaopiniowanych przez nową Izbę Dyscyplinarną. Wskazywali podczas rozprawy, że wybór sędziów przez "politycznie wybranych członków KRS" narusza trójpodział władzy. Wskazywali, że prawo unijne wymaga oddzielenia władzy sądowniczej od innych władz.

- Wybór nowego KRS, w pełni zależnego od organów politycznych, budzi wątpliwości co do niezależności wybranych przez niego sędziów" – powiedziała podczas rozprawy Sylwia Gregorczyk-Abram, reprezentująca tych sędziów. Jak dodała, taka sytuacja podważa zaufanie obywateli do sądów. Jej zdaniem regulacje te naruszają unijne traktaty i Kartę Praw Podstawowych.


Szafrański złożył pwniosek o wyłączenie prezesa Trybunału Sprawiedliwości UE Koena Lenaertsa z zajmowania się sprawą pytań prejudycjalnych SN dotyczących między innymi KRS. Powodem jest m.in. o udział Lenaertsa w konferencjach organizowanych przez te środowiska w Polsce, które kontestują zmiany w wymiarze sprawiedliwości w naszym kraju.

- Nie wycofam się z udziału w sprawie, chyba, że Trybunał podejmie taką decyzję – powiedział Lenaerts w odpowiedzi na ten wniosek. Wyjaśnił, że uczestniczył w wydarzeniach w Polsce, ale zanim pytania prejudycjalne zostały przekazane do Trybunału Sprawiedliwości UE.


Majczyna nie ukrywał, że jest zaskoczony wnioskiem Szafrańskiego. Jego zdaniem nie ma tu sprzeczności między stanowiskami merytorycznymi. - Natomiast każdy z uczestników tego postępowania podejmuje takie środki procesowe, jakie on uważa za najbardziej zasadne – zaznaczył. Przedstawiciel rządu uważa że wnioski o wyłączenie "raczej nie przyczyniają się do tego, aby to orzeczenie (TSUE) było korzystne".

Następnie w TSUE rozgorzał spór, czy sędziowie w Polsce podlegają represjom. Adwokat Michał Wawrykiewicz, który podczas rozprawy w TSUE reprezentował sędziów SN i NSA - mówił, że sędziowie, którzy nie popierają władzy, są w Polsce represjonowani. Przekonywał, że Komitet Obrony Sprawiedliwości przypomina KOR, który chronił robotników przed represjami władzy komunistycznej. - Komitet broni prześladowanych sędziów i prześladowanych prokuratorów – mówił Wawrykiewicz.

Mecenas ocenił, że "to system jak z "Procesu" Franza Kafki, gdzie sędzia jest Józefem K.". Przykładem takich represji – jak mówił – są m.in. postępowania dyscyplinarne wobec sędziów Igora Tulei czy Waldemara Żurka. - Represjom podlegają ci sędziowie i prokuratorzy, którzy odważnie i śmiało wypowiadają się na temat praworządności, konstytucyjności i niezależności sądownictwa - zaznaczył Wawrykiewicz. Dodał, że represje te są stosowane za noszenie koszulki z napisem "konstytucja" czy wpisy na Twitterze. Poinformował, że każdego dnia przybywa represjonowanych sędziów.


Pełnomocnik Prokuratora Generalnego Tomasz Szafrański odpowiedział, że informacje o prześladowaniach są manipulacją. - Proszę mi podać jedno postanowienie o postawienie zarzutu dyscyplinarnego – mówił Szafrański, zwracając się do Wawrykiewicza. Pełnomocnik Prokuratora Generalnego tłumaczył, że postępowania, o których mówił prawnik, mają charakter wyjaśniający. - Nie jest możliwie ściganie dyscyplinarne sędziego za korzystanie z prawa do postawienia pytania prejudycjalnego – zauważył.

Szafrański dodał, że w wypowiedzi Wawrykiewicza "bulwersujące było" odwołanie się do historycznej instytucji, jaką był KOR. - Wiemy, czego jest symbolem KOR. Porównanie Komitetu Obrony Sprawiedliwości, który jest normalną inicjatywą grupy osób i środowiska ze wsparciem politycznym, zmierzających do kontestowania zmian (w sądownictwie), jest, powiem to w imieniu kraju, mało przyzwoite - ocenił.

Trybunał Sprawiedliwości UE zdecydował, że opinia rzecznika generalnego w sprawie pytań prejudycjalnych SN dotyczących między innymi niezależności KRS zostanie ogłoszona 23 maja, czyli na trzy dni przed wyborami do PE.

Wawrynkiewicz jest jednym z kandydatów do Parlamentu Europejskiego (okręg 7, Wielkopolska, miejsce nr 3).


ja


Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo