W czwartek po godz. 12.30 prezes PiS zabierze głos ws. lotów marszałka Marka Kuchcińskiego. Kierownictwo PiS naradzało się do późnych godzin nocnych, a efekty rozmów poznamy dzisiaj.
Partia rządząca debatowała w środę dwukrotnie. Po południu najważniejsi politycy obozu władzy dyskutowali na temat wyborów parlamentarnych - potwierdziła rzecznik PiS Anita Czerwińska. Drugie spotkanie przy ul. Nowogrodzkiej przeciągnęło się do późnych godzin nocnych. Oprócz Jarosława Kaczyńskiego zjawili się m.in. Mateusz Morawiecki, Marek Kuchciński, Stanisław Karczewski, Mariusz Błaszczak, Beata Szydło czy Ryszard Terlecki.
Nieoficjalnie wiadomo, że kierownictwo PiS podjęło decyzję, jaki los czeka marszałka Sejmu, wokół którego rozpętała się polityczna burza. W tym tygodniu nie było dnia, żeby nie wychodziły na jaw nowe informacje o lotach rządowymi samolotami i śmigłowcami do miejsc, które nie miały nic wspólnego ze służbową aktywnością drugiej osoby w państwie. Ostatnio ujawnione dokumenty wskazują, że wraz z Kuchcińskim podróżowali w prywatnych celach politycy PiS wraz z członkami rodzin. To wizerunkowy cios dla partii rządzącej tuż przed najgorętszym okresem kampanii wyborczej do parlamentu.
Przed naradą kierownictwa PiS na ul. Nowogrodzkiej, rzecznik partii rządzącej - Jarosław Fogiel - powiedział dziennikarzom, że sytuacja wokół marszałka Sejmu jest "dynamiczna". Kolejnym problemem dla Kuchcińskiego jest inicjatywa prokuratury.
Marek Kuchciński przestanie pełnić funkcję marszałka Sejmu? Fot. Flickr/Sejm RP
Prokuratura Okręgowa w Warszawie wszczęła postępowanie, mające na celu sprawdzić nieprawidłowości w związku z lotami drugiej osoby w państwie. Śledczy sprawdzą, czy Kuchciński lub osoby, odpowiadające za loty VIP-ów, łamali instrukcję HEAD. - Trwa weryfikacja informacji zawartych w pisemnym zawiadomieniu o podejrzeniu popełnienia przestępstwa - przekazał prokurator Mirosława Chyr.
Prokuratorzy sprawdzają dane, zawarte w pisemnym zawiadomieniu o możliwości popełnienia przestępstwa. Dopiero jeśli znajdą się przesłanki do wszczęcia śledztwa, wówczas zmienią kwalifikację postępowania.
Marek Kuchciński początkowo milczał, gdy media rozpisywały się o lotach Gulfstreamami z członkami rodziny polityka. Wpłacił łącznie 15 tys. złotych zadośćuczynienia na organizacje charytatywne: Budzik i Caritas, jednak z dokumentów, do których mieli dostęp posłowie opozycji, wynika, iż podróże marszałka Sejmu mogły kosztować podatników minimum 4 mln złotych.
- Loty do Rzeszowa i na każde inne lotnisko ściśle związane były z wykonywaniem funkcji marszałka Sejmu. Mam świadomość, że liczba lotów była duża, ale wynikała z modelu pracy, jaki przyjąłem. Od początku kadencji uważałem, że marszałek Sejmu powinien wyjść z gmachu parlamentu i aktywnie sprawować swoją funkcję - tłumaczył w poniedziałek Marek Kuchciński.
- Wszystkich urażonych sytuacją chciałbym przeprosić, ale podkreślę przy tym, że nie złamałem prawa - oświadczył marszałek Sejmu. Na piątek zaplanowano debatę nad wnioskiem o odwołanie Kuchcińskiego.
GW
