Pewien zacny Robak ... Vermes ... W zoologii, to przestarzały termin określający typ bezkręgowców. Zawierający robaki płaskie i robaki obłe. Są jeszcze wstężniaki i pierścienice. I w większości przypadków to pasożyty same. Zwane dalej tasiemcami, owsikami, glistami i pijawkami ...
A od 20 lat nową klasą polityczną ...
Zatem jest to zoologiczno-przyrodniczy podręczny zestaw parlamentarny dla każdej "wschodzącej" demokracji. Podany bez negocjacji wstępnych charakteryzujących choćby długość i szerokość geograficzną. Do sedna ...
Pewien zajączek Długouchy, przez wiele lat pomieszkiwał w chrzanie. Źle mu było.
Chrzan nie dość, że ostry jak żyletka "Polsilver" za komuny, to jeszcze bezustanku palący zającowe podniebienie ogniem piekielnym. Co samo w sobie powodowało wykrzywianie zajęczego otworku gębowego we wszystkie możliwe strony od ranka do wieczora. I tak na okrągło ...
Aż tu nagle olśniła go myśl przewodnia ! Wuj zając Kacper polazł kiedyś szukać zagonu z marchewką ...
Tyle miesięcy minęło a on nie wraca ? Myślał, myślał, nasz Długouchy, w końcu nacisknął czapkę na zajęczy umysł i poszedł szukać Wuja ...
Dwa dni wędrował po bezdrożąch ale w końcu znalazł ...
Konkluzja niniejszego wydarzenia jest następująca: jeśli jest Ci źle, to rozejrzyj się dookoła ... Może pole ze słodką marchewką jest bliżej niż myślisz ...
Potępialiśmy i potępiać w czambuł będziemy nadgorliwych fonkcjonariuszy minionego systemu. Ale co z tego ostracyzmu wynika ?
Odpowiadamy bez namyślunku: kompletnie NIC !
Bo dziś cierpią ofiary systemu tylko, natomiast fonkcjonariusze mają się całkiem dobrze. A nawet szybko jeżdżą. Gdyż stać ich na dobre auta, mają dobre posady. I mają wypracowane "oficerskie" przecież emerytury. Niebotyczne ani chibi ...
I w kontekście powyższego, nasze wszystkie pretensje o zaistniały stan rzeczy są niezasadne i nieuprawnione ...
Bowiem w tym kraju, za plecami Ludu pracującego miast i wsi - bohaterowie spod znaku "S" - zawarli układ. Pakt opłacający się w konsekwencji dla obu stron.
Oni się bogacili, gdzie i na czym mogli a my w ramach rekompensaty odkupiliśmy od nich wolność.
Nie ponosili odpowiedzialności, za ewidentne i karkołomne nawet sprawy, ale też nie urządzili rzezi.
A mogli z powodzeniem. Bo to akurat potrafią ...
I mieli wtedy sojuszniczą i braterską armię dookoła a nawet w środku.
Bo "myśmy" naszej wolności nie WYWALCZYLI. Myśmy ją po prostu ZAKUPILI. Tak jak kiedyś kupowaliśmy kartofle na zimę. Jaki kupiec takie pyry i dlatego do dziś siedzimy w chrzanie. I to po pachy ...
Ale dziś po tylu latach my czyli ja, wybieramy i wolimy, że taki był wtedy ten "zakup kontrolowany" ...
Na naszą niekorzyść. Niżby miało wówczas wolnościowo COŚ eksplodować.
Przynajmniej ludzi nie naginęło ...
A naginąć mogło co niemiara ...
Jednakowoż nie dla wszystkich, jak mawia pewien zakolegowany fizjolog, (może filozof) są marchwiowe poletka.
Ale szukać wolno.
A nawet trzeba.
Demokracja przecież ...
Inne tematy w dziale Polityka