" ...pobicie przy użyciu broni palnej ...“ - tak orzekł sąd i 2 oskarżonych skazał na 2 lata w zawieszeniu.
Co to znaczy ? Słów nie mam na podorędziu ... A wyraz hańba to komplement.
""""""""""""""""""""""""""""""""
... Nie strzelają.
A na peronie: OGROMNE MORZE LUDZKICH GŁÓW ...
Jedna przy drugiej.
Wykoślawiony obraz dramatycznego spotkania Gdynian.
WSZYSTKICH.
W jednym miejscu.
Na peronie. I wokół niego.
Bo na TRYBUNIE już nie ma miejsca.
Starcy.
Kobiety.
Mężczyżni.
Matki z dziećmi.
Często z malutkimi.
Na rękach.
Całe mnóstwo moich rówieśników.
I ta ogromna siła wynikająca z ZESPOLENIA. ZATRACENIA się w szalonym pędzie do zatraty.
Naród płynie jak wielka, posępna rzeka.
W każdym oknie tyle głów, ile się zmieściło.
Wyglądają nawet piętrowo. Widownia solidaryzuje się z nami. Krzyczą coś do nas. Machają rękami. Biją brawo. Rzucają kwiaty. Coś niesamowitego. W końcu w jakim ja żyję kraju? A SPIKER CEDZIŁ OSTRE SŁOWA,
OD KTÓRYCH NAGŁA WZBIERAŁA ZŁOŚĆ.
I POCZĄŁ W TOBIE GNIEW KIEŁKOWAĆ,
AŻ POMYŚLAŁEŚ MILCZENIA DOŚĆ
Znowu hymn. Zbliżamy się do skrzyżowania ze Świętojańską.
Taki tłum, że nic nie widać. Na wprost Skwer Kościuszki. Stoją. Nie przepuszczają.
Dwa transportery i czołg. I złowieszczy kordon. Nieruchomy. Ciekawe co myślą? Jeśli w ogóle ... Czy się boją ...? Słyszę głosy: POD PREZYDIUM !
POD PREZYDIUM ! Pewnie, że pod prezydium, bo gdzie?
Na plażę?
Dowiaduję się od ludzi,
że het na początku kolumny, niosą na drzwiach zabitego pod pomostem, stoczniowca.
Nikt nie wie co jest grane. Helikoptery są. Ale nic nie rzucają. Wchodzę z Narodem na Świętojańską. Widzę coraz więcej białoczerwonych chorągwi.
Serce rośnie. Gaz czuć. Ale nie tak dotkliwie jak pod pomostem.
Ogrom Narodu w oknach. Tak samo reagują jak na 10 Lutego. Pstrykają fotki. Rzucają kwiaty. Płaczą. Śpiewamy hymn. Jestem już w połowie Świętojańskiej.
Z przodu nagle eksploduje, ogromny okrzyk trwogi:
ssstttrrrzzzeeelllaaajjjąąą ...
W sekundzie tłum przede mną znika.
Na boki. Zwiewając na Kilińskiego,kątem oka zauważam kilka sylwetek w mundurach z pistoletami w rękach. Wystrzałów nie rejestruję.
W uszach dudni ryk.
Nie strachu. A zwierzęcej trwogi. Ciemno w oczach. Jestem pomiędzy Świętojańską a Władysława IV.
W mojej kilkudziesięcioosobowej grupie, słychać krzyki, że odcięli 10 Lutego. Panika. Gdzie wiać ? Biegniemy w kierunku torów. Nadlatują helikoptery. Zmienili taktykę. Rzucają tak często, że dotychczasowe stosowanie uników, zdaje się psu na budę.
Jakby tego było mało,spod ziemi wyrasta kilkudziesięciu zomowców z ogromnymi pałami ...
"""""""""""""""""""""""""""""""""""""""
A Wiśniewski ? Nieszczęśliwie uderzył się w głowę ...
Chwała generałom ... !
Chwała sprawiedliwości dziejowej, bo ta inna wyparowała wraz z oparami upodlenia ...
Chwała temu kraju i temu ludu ...
Inne tematy w dziale Polityka