Jak dziś żyjemy ?
Tandetnie.
Istotne wartości powychodziły z obiegu.
Obowiązuje chamstwo, pospołu z wulgaryzowaniem otaczającego nas świata.
Kto dziś pamięta ?
Wie ?
Co oznacza wyraz: „SZACUNEK“ ?
Abo termin złożony: „poszanowanie z wzajemnością“ ?
Jeśli my szanujemy siebie samego, to kwestia uszanowania drugiego człowieka jest zupełnie naturalną.
Ale kto o tym wie ?
Entomolog z Furiatowa ?
Czy poseł PiS, który innego „poseła“ wczoraj wyzwał przed kamerami od buraków ... ?
Pomyśleć mógł.
Jego problem.
Ale publicznie ?
Nigdy !
Tym samym zrównał się z owadożercą, choć prawdę wyrzekłszy, ten ostatni to bardzo odosobniony i zarazem kuriozalny przypadek.
Codziennie spotykam inne nacje.
Z tak odległych zakątków świata, że dech zapiera, że „stamtąd" można w ogóle dojechać do Europy.
Są to ludzie inaczej ubrani, o innych kolorach skóry i wierzący w sobie tylko znane bóstwa.
W ubiegłym roku przez kilka dni mieszkałem na statku w kabinie z dwoma młodymi chłopakami, wywodzącymi się z Egiptu. Jakież było moje zadziwienie, kiedy po coś wpadłem jak przeciąg do kabiny i napatoczyłem się na potomków faraona klęczących na swoich dywanikach i oddających się w najlepsze modłom.
Zrezygnowałem wtedy z próby dotarcia do szafki.
Bo w innym przypadku zakłóciłbym ichnie zamodlenie.
Ogólnie innowiercy nie szanują europejczyków.
A nawet mają ich w głębokiej pogardzie.
I po naszemu racją mają !
Pomijamy w tym miejscu wątek samoorganizacji.
U nich perfekcyjnej.
U nas, w szczególności u Polaków owa samoorganizacja opiera się o zawiść, zazdrość, i inwektywy.
Hindus zawsze wyciągnie rękę do innego Hindusa.
Polak do Polaka nigdy.
Dlaczego ?
Bo sami siebie nie szanujemy.
Bo telewizja wyprała nam mózgi.
Nieodwracalnie.
U nas opryszki niejednokrotnie mają większe uprawnienia aniżeli ofiara.
Przestępstwa, gwałtu, kradzieży pospolitej.
A mordercy, po kilku latach cieszą się wolnością. Ustosunkowani w ogóle nie siedzą.
Pospolitym jest u nas wzajemne opluwanie.
A smaczek wtedy jest, kiedy można napluć na drugiego w porze największej oglądalności.
Teraz to już plują nawet na zmarłych.
Kiedyś jedno słowo wystarczało, żeby dwóch facetów stanęło do śmiertelnego pojedynku.
O honor.
O szacunek właśnie.
A dziś ?
Dziś opluty bez krępcji wyciera plwocinę.
I co najwyżej wyduka, że to deszcz był napadał ...
Hindusi, Arabowie, liczni przedstawiciele, kiedyś półksiężyca, Afrykańczycy, stanowią silne i dobrze zorganizowane mikro społeczeństwa.
Opierające się o wzajemne wsparcie i samopomoc.
I zdobywające z powodzeniem kolejne przyczółki w Starej Europie.
Jeszcze chwila i na Polskę też czas nadejdzie.
Chyba, że błądzimy i proces ekspansji na Europę Środkową będzie trwał nieco dłużej.
Przy nich europejczycy to skansen.
Zardzewiały, skorumpowany i dziarsko odchodzący do lamusa.
Potraciliśmy ideały.
Zapomnieliśmy z premedytacją o naszej historii.
Co tam historia.
Grill to jest to ?
A żeby dymił długo i namiętnie to wpierw musiały utracić życie wojenne pokolenia ...
Włączając i te powojenne.
Rodzina ?
Przeżytek !
Liczy się tylko kasa i polityczna poprawność.
Bowiem samodzielne myślenie to zbyt ekstremalny wysiłek.
Po co nam główkowanie ?
Kiedy starczy wydać marną złotówkę, nabyć wybiórczą gazetę i szlus.
Przecież ON dokładnie powie: co robić,
jak robić,
kiedy robić,
a nawet jak głosować ...
A nie za długo to powie nawet kiedy chodzić siku ...
Może już powiedział a my przeoczyliśmy ...
I jest excellent ?
Pewnie, że jest !
Co nam trzeba więcej !
Samodzielne myślenie nie jest naszą narodową specjalizacją.
My dziś z ręką na sercu utożsamiamy się z zacofanym, cuchnącym stęchlizną „ciemnogrodem“.
Wybieramy też ciemnogrodzkie wartości.
A nawet przedkładamy je nad donaldową europejskość.
Z jego związkami partnerskimi,
zakłamanym PRem i obietnicami bez pokrycia.
Pretensjami do wszystkiego i wszystkich.
Tylko nie do siebie ...
Inne tematy w dziale Polityka