Nadredachtor na 90te jeneralskie urodziny:
"Wbrew kalumniom głupich i podłych pismaków powiadam jasno: to jest biografia polskiego patrioty"
On powiada jasno.
I tak ma qurwa być !
Co innego gdyby mówił „ciemno ...“
Patriota - kim jest ?
Istotą, która składa siebie samego na ołtarzu batalii o pomyślność ojczyzny ...
A w jaki sposób powyższą tezę przystawić do generała ?
To już zupełnie inna para kaloszy.
My za nic nie potrafimy.
Może mamy mikroskopijną wyobraźnię ?
Zdefektowaną jakoś.
Albo nie ten wizjonerski format ?
Na pewno nie jesteśmy i co ważne, nie będziemy jednostronnym wielbicielem taboretu.
Z którego to siedziska, tylko pozornie widać więcej ...
Żale nożnego rekonwalescenta.
Premier skarży się w organie wybiórczym, apelując, do naczelnego.
"Być może część elit otrzeźwieje i przestanie działać na rzecz Kaczyńskiego !"
I dalej:
„Mamy dziś przeciwko sobie, co widać gołym okiem, i Kościół w swej przewadze, i związki zawodowe w komplecie - od Solidarności '80, przez "S", po OPZZ - i potężną opozycję polityczną. Mamy kryzys gospodarczy w Europie i wreszcie dość nieprzyjazne media.
Nie skarżę się na dziennikarzy, stwierdzam tylko na marginesie obiektywny fakt,
choć takiego łomotu, jaki dostaje Platforma od mediów
““““““““““““““““““““““““““““““““““““““““““““““““““““
nikt nigdy nie dostawał,
“““““““““““““““““““““““
to zaskakuje mnie powszechna gotowość dyskredytowania jedynej siły, która umiejętnie powstrzymuje radykałów ..“
Zadumaliśmy się nad powyższą frazą.
Nie muzyczną wcale.
Natomiast w kwestii nałogu alkoholowego, to otrzeźwieliśmy już ze dwadzieścia lat wcześniej.
I doszliśmy podług nas, do słusznej konkluzji, że ten facet najzwyczajniej odfrunął.
Bez możliwości bezpiecznego lądowania.
Ale cóż nie nasza wina.
Jak rzecze historia, większość z nich tak ma.
I nic na to nie poradzimy.
Smutno tylko, że doświadczenia prokurują na naszym żywym organiźmie.
I na zakończenie nasza ulubienica.
Dziś faworytka.
Zdystansowała nawet panią Małgosię.
Naszą inną oblubienicę, za przejrzyste poglądy i nietuzinkowe bon moty.
Niezłomna tropicielka korupcji kompromituje się w rozmowie z dziennikarzem:
Na hasło, że 25 procent ludzi w Polsce, w wyniku ubóstwa nie je śniadań, pada kuriozalna odpowiedź:
"To fatalny nawyk.
Czasem warto wstać pół godziny wcześniej,
by je zjeść ..."
Wprawdzie nie pierwsza i nieostatnia to kompromitacja.
Nie mniej powyższe to jakaś plaga, by nie rzec patologia.
Najsamprzód były entomologiczne przykłady, rodem ze szkoły przetrwania.
Przy czynnym współudziale szczawiu i mirabelek.
A dziś pani „dobra rada“ postuluje by tylko odrobinkę wcześniej wstawać a problemy pustego brzucha znikną jak kamfora.
Toż tak samo mądrość ludu kiedyś powiedziała, że kto rano wstaje to i mu Bóg daje ...
Inna sprawa, że nam, w naszym zacnym życiu, bez względu na porę eksmisji z wyrka,
nikt nic nigdy nie dał.
A tym bardziej nie nakarmił.
Więc taki tekst surfujący z anielich ust, przynależnych do jedynej w swoim rodzaju i niepowtarzalnej formacji politycznej, pod batutą geniusza, jest bezcenny !
Tak samo jak bezcenna i przyjazna jest dziś aura:
słoneczko (nie daj Boże Peru), nieokiełznana, letnia zieleń przyrodnicza i delikatny zefirek.
A w zasięgu wzroku,
ciemny granat oceana atlantyckiego ...
Jeśli dodamy, że większe kłopoty finasowe dziś nas nie nękają, to i żal nawet byłoby umierać ...
I tego się trzymajmy !
Inne tematy w dziale Polityka