Dobrotliwy Teoretyk, jak ognia unika niewygodnych tematów.
Oferuje za to wyświechtane slogany pijarowskie.
Które nie mają nic wspólnego z polskimi realiami.
Żenująca próba demonstracji siły zaprezentowana podczas śląskiego spływu tratw ratunkowych.
Zaciśnięty Dobrotliwie Teoretyczny kułak.
Sternika przecież, nad sternikami, ukrytego skrzętnie ...
Za dwumetrowym ogrodzeniem.
Kordonami policji.
BORem.
I armatką wodną ... Jak za starych dobrych czasów ...
To pewno nie wszystkie atrybuty tak dosadnie i celnie charakteryzujące to, co tak naprawdę,
ma nam do zaoferowania Dobrotliwy Teoretyk and company.
Platforma wiertnicza walczy o przetrwanie.
Tonie. Nie tak jak Titanic, filmowo.
Lecz nabiera wody zwyczajnie.
Pospolicie. Jak dziurawy kalosz.
W czym bardzo pomagają dotąd niezatapialni, że wymienimy czołówkę:
Dobrotliwy teoretyk - coraz częściej przybierający pozę nieopierzonego jeszcze dyktatora.
Entomolog Prawy, którego jednostajne opluwanie, przywodzi na myśl nam bardziej wariatkowo.
Ale na pewno nie sylwetkę nobliwego starszego pana, wyposażonego przez durny elektorat w poselski mandat.
Pan Rafał Nieszczególny, w swoich dywagacjach, jest już, tuż, tuż, przed epokowym odkryciem, że PiS, nie tylko sprokurowało eksplozję Drugiej Wojny, ale i miało swój haniebny udział w batalii pod Legnicą.
Anno Domini 1241.
Panny z Wilka.
Julia, Ewa i Małgorzata, podług nas, podczas każdego tete a tete, z kamerą tv, wzbudzają w nas niekłamany podziw dla autora i pomysłodawcy płyciutkich dowcipów o blondynkach.
I nie tylko zjawiskowych wampach blond... Jak widać na obrazkach.
Tratwa zanurza się coraz głębiej.
Co widzieliśmy na oczy własne po jej gorączkowym wiosłowaniu, w związku z drugą turą.
Ale mimo nadludzkich wysiłków - Elbląg padł.
Nie pomógł nawet zbudowany w roku1237, przez Krzyżaków, warowny kasztel.
Elbląg poległ.
Pomimo metod rodem z krainy esbecji.
Z podsłuchami.
My wiemy, że kto czym wojuje, to zazwyczaj od tej samej broni ginie.
I sobie tak myślimy, że to właśnie ta operacja w znacznym stopniu nadwątliła tratew.
Właśnie dlatego ta sklecona z paru desek konstrukcja nareszcie nabrała wody.
Nigdy nie wierzyliśmy w czarodziejską potęgę wiertniczej, po dowództwem Dobrotliwego Teoretyka.
Bo zmarnował szansę jaką było porozumienie dwu największych partii w Polsce.
Czego chcieli onegdaj Polacy.
Bo zmarnował szansę na zmianę, zapożyczymy od owadożercy, NIKCZEMNYCH porozumień, z okrągłym meblem w tle.
Bo w istotnych dla kraju momentach, znikał jak kamfora.
Bo miast mężem stanu, został wielkim miszczem "tematów zastępczych".
W zakonie szalupowym, pod hasłem, że "polskość to dewiacja".
Bo promuje miernoty i szemrane towarzystwo wzajemnej adoracji.
Bo zmarnował kolejne lata ...
Bo nie patrzy co będzie dziś, jutro, pojutrze ...
Ale za to pochyla się z troską nad potencjalnie wyborczym sukcesem w roku 2015 !
Bo my zamiast siedzieć na tyłku we własnym kraju, musimy szlajać się po obczyźnie.
I to kiedy ?
W XXI wieku !
Nie w osiemnastym.
Nie w dziewiętnastym.
Ale w XXI.
Dziwiła nas kiedyś bezmyślność wyznawców tratewnej sekty.
Do czasu.
Bo jak uzmysłowiliśmy sobie poziom głupoty, pospołu z kompletnym zanikiem samodzielnego myślenia, to odpowiedź skrystalizowała się samoistnie .
Podług reguł harmonii, zawartej w definicji koła kwintowego.
Nie myślimy w kategoriach zachwytu nad kimkolwiek, kto posteruje polską szalupą ?
Bo ktokolwiek to będzie, to wpierw musi posprzątać.
A czyszczenie augiaszowej stajni, będzie zajęciem i żmudnym i czasochłonnym ...
I na wskroś niewdzięcznym !
Ktoś kiedyś zawołał by dorzynać wilcze? watahy ...
Mamy pytanie: jakiego zwierza, dziś poddałby eksterminacji ?
Inne tematy w dziale Polityka