Tulejowatość a domniemanie winy.
Esbek Ciastoń, pan Władysław, po raz kolejny umknął od odpowiedzialności za własne przewiny. Albowiem zdaniem Majestatu, jego wina przedawniła się już w 1993 roku.
To po co ferment sieją 20 lat później ?
Tego nie wie nikt rozumny nawet ...
Gdzieś w Unii, żyje sobie facet. Normalna rodzina. Trójka udanych dzieciaków. Gościu robi w budżetówce a kobita onego we szkole. Za nauczycielkę.
Rano o szóstej, bo to godzina charakterystyczna dla służb, które forsują drzwi, bez pośrednictwa tak dzwonka, jak i domofonu, zgarniają familię, w sposób maksymalnie i brutalny i chamski.
Dzieciaki momentalnie trafiają do rodzin zastępczych, a małżonkowie do więźnia.
Sędzia śledczy, rozgrzany do czerwoności intensywnością przekazów medialnych o międzynarodowej szajce pedofilów, płynie z radością na falach sławy i popularności ...
Tyle, że kosztem około dwudziestu osób, które odsiedziały w aresztach wymierne okresy. Od dwóch do trzech lat.
Nasz ukrzywdzony bohater kilkakrotnie próbował umrzeć, a kiedy wreszcie zamieniono sędziego śledczego, bo ktoś dopatrzył błędów, wypaczeń i jaskrawej niekompetencji, to od początku do końca dęty proces, umiejscowił się na szynach, którymi bliżej było do banalnej prawdy.
W efekcie wszystkich uniewiniono. Cóź z tego, skoro życie każdego z nich już dawno umarło. I nic nie można było, ani naprawić, ani odbudować.
W dziesięć lat po zakończeniu niesławnego, a rozdmuchanego przez media procesu, sprawca tragedii dwudziestu kilku żywych organizmów, sędzia śledczy,wyłapał karę NAGANY.
I zapewne będzie żył długo i szczęśliwie, niszcząc pode drogą kolejne istnienia. Aż do, ani chibi momentu w którym przejdzie w stan sędziowego, zasłużonego i usłanego Lazurowym Wybrzeżem, spoczynku.
Pointę babci Pawlakowej o sprawiedliwości już dawno włożyliśmy między bajki.
Bo prawo jest jak pajęczyna. Duży bąk przeleci. A muchę zatrzyma ... W czym na maksa pomagają zdefektowani i pokaleczeni osobnicy, robiący po „trupach" karierę w temidowych kohortach. I politycznych centuriach, pod chorągwiami różnorakich platform. Jak na ironię nazywanych, tu i ówdzie, obywatelskimi ...
Inne tematy w dziale Polityka