Sierpnień 80 jest jedną z takich chwil chwały w dziejach narodu, które nie przemijają . I o których kiedyś lud będzie śpiewać pieśni a poeta wiersze układać.
Za trzydzieści parę lat, jak dobrze pójdzie ...
Tamten zdeterminowany wolą oporu, Sierpień, nie pozbawiony łez, w różnych odsłonach zaoferował Polakom nadzieję. Po socjalistycznym baraku, wbrew szydercom, wcale nie rozentuzjazmowanym. Dał plon na lepsze dni.
Może jeszcze nie kolorowe, radosne ale stonowane już optymizmem. A nie jak dotąd pełne rezygnacji i szare jak listopadowe błoto.
Im większe zmaterializowały się w Narodzie nadzieje, tym większe, z upływem lat nastąpiło rozczarowanie.
Bo dziś wiemy, że w roku 1980 rozpoczęli manewry, a w 1989 zwyczajnie nas wykręcili.
Tak samo jak potrafią kręcić chłopem w sądzie.
I nie tylko chłopem.
Ludem polskim.
Ubezwłasnowolnionym postępującą amnezją, w zasadniczej kwestii: czym był tak naprawdę PRL ?
Bo komuna to nie tylko automobil Syrenka, program Kariera Jacka Fedorowicza i festiwal piosenki radzieckiej w Zielonej Górze ...
Ale przede wszystkim przystanek kolejki elektrycznej Gdynia Stocznia, w roku 1970.
Kto tam był, ten już nigdy nie spojrzy nawet w stronę farbowanych Millerów, Kaliszów i Kwaśniewskich. Nawet gdyby za darmo dawali Mercedesy ...
A patrzeć na nich często trzeba. Bo umocowali się perfekcyjnie. Z niekwestionowanym talentem. I dalej rozdają karty.
Podobno ... Podobno nazywamy kraj nasz niepodległym.
Jaki on niepodległy, skoro nas już dziś, nie dziwi wcale wynik głosowania stołecznych radnych Przewodniej Partii, w spornej kwestii pomnikowego szacunku dla sowieckiego okupanta.
Jak niewiarygodnie pokręcone są w tym kontekście poSierpniowe życiorysy ?
Jaka zadziwiająca zewsząd emanuje służalczość i pospolity serwilizm ?
Kiedyś napisałem, że to nie ludzie są winni, ale okoliczności.
Dziś myślę zupełnie inaczej.
Historyczny błąd popełnili ludzie.
Z ich ułomnościami i pazernością.
Parciem na władzę.
Byle jaką. Nawet obwarowaną kompromisami i wnykami okrągłostołowych cyrografów.
Ograniczeniami w myśl których ślady tamtej Solidarności możemy jeno przy okazji zobaczyć w telewizorni. W programach informacyjnych.
Kiedy w sekundowych migawkach ludzie niosą transparenty, z charakterystyczną czcionką.
Dlaczego ?
Bo czasy inne.
I inni ludzie ...
Inne tematy w dziale Polityka