1954krawiec 1954krawiec
69
BLOG

Gdzieś w EU - wrażliwość mastodonta/219

1954krawiec 1954krawiec Polityka Obserwuj notkę 0

Pod hasłem mastodont, przeczytaliśmy, że to miano przynależy, do niestety, wymarłych, w zamierzchłych czasach, trąbowców, czyli właścicieli,  co nieco,  wydłużonego klunora. Trąby. Nie jerychońskiej, jednakowoż.  I uprasza się o nie mylenie,  z klamką od zachrystii.                                                                                                                                                                                    A różniących się, nie fanatycznie, bo drobiazgami, od dziś napotykanych słoni z gatunku Elephantidae.

Do jakiego podgatunku, przynależy Entomolog Nieszczególny, tego nie wie nikt. A my na ambergoldbank, też nie kumamy. Onegdaj na klęczkach przyrzekaliśmy sobie, że nie zhańbimy się  literką, ani maciupeńkim hieroglifkiem nawet, w kontekście wzmiankowanego profesora.                                                  
Do wczoraj.

Do wczorajszego dziennika pod zbiorczym tytułem: Fakty tefałenowskie, zarzekała się żaba błota.
Ale kiedy usłyszeliśmy, naszym dębowym uchem, że PiS, albo nie pamiętam, prezes Jarosław emanuje: WRAŻLIWOŚCIĄ MASTODONTA, to na ten tychmiast rozpieśniły nam się wszelakie instrumenta dęte i horyzonty nieodgadnione.  Wraz z pobliskimi konstelacjami Syriusza i Andromedy.

Wszak już Mistrz Henryk w Osobie światłego Elephanta Kinga i dobrodzieja, pokazał polskiej klasie politycznej, gdzie tak na prawdę raki zimują.  I każde porównanie Mądrego Słonia ze składem sejmowych, senackich i rządowych elit, tych drugich eliminuje bezpowrotnie. I na nic zda się światłe przewodnictwo osobliwego przewodnika. Po „orlikach“, na on przykład. Wycieczki czasem by rozprowadzał.

Czyli w tym miejscu, choć osobiście nie hodujemy mastodonta w naszym przydomowym ogródku, to wiemy, że entomolog trafił kulą w parkan.
Bo niby, tak zrozumieliśmy pararelę, że duży, to niewrażliwy. A malutki, jak owadzik najmarniejszy, zdaje się być kompilacją wszelakich odcieni uczuciowości, z subtelnością,  na pierwszym planie.

I tu byśmy powiedzieli, że entomolog zabredził. Co mu się zresztą zdarza nagminnie. Nie mniej tą razą sam siebie wystrzelił w Kosmos.

Pomyśleliśmy sobie, że gdyby do naszego zastępu Zuchów, trafił taki egzemplarz, to pomijając, w tym miejscu, naszą przyrodzoną nam wrażliwość, albo ...

Albo umknęlibyśmy tam, gdzie pieprz nawet nie rośnie,
albo jeśli bylibyśmy w rzeczonym momencie druhem zastępowym, to jak dwa razy dwa, wywrzeszczelibyśmy jeden tylko wyraz: won !

I byłaby to niekwestionowana „podłość“ ! Ale za to: pro publico bono !
W przeciwieństwie do owada marki osa, która nie wykazała  nawet odrobinki delikatności i ...
w naszym własnym jesiennym prawie ogrodzie, wraz ze swoją kumpelą, też w paski, nadkąsiły nas dotkliwie. Za darmo. Na tyle okrutnie, że od tamtej pory nie kochamy helikopterów w pasiakach i entomologów dywagujących o uczuciowości wyższej mastodonta,  w kontekście niewielkiego składziku z porcelaną.

1954krawiec
O mnie 1954krawiec

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Polityka