poHisteria, to kłopotliwe zaburzenie równowagi nerwowej. Podłoże wzmiankowanych kłopotów, stanowią urazy psychiczne bądź nadmierny stres, który powoduje przeciążenie układu nerwowego.
Z chorobą, bo to jest choroba, związane są objawy nerwicowe. Wyrażające się bardzo silnym przeżywaniem różnorodnych sytuacji. Takich jak:
1. przedwczesna utrata władzy ...
2. realny spadek w sondażowniach ...
3. referendalne inicjatywy organizowane z powodzeniem przez plebs i pospólstwo ...
4. koszmary i majaki senne, z potencjalnymi scenariuszumi, pod zbiorczym tytułem: co TERAZ ze mną będzie ???????????????
5. Patrz punkt pierwszy !
To co obserwujemy u rządzących, w ostatnich miesiącach, to nic innego jak kliniczne objawy histerii.
Pomysły na mydlenie oczu opinii publicznej „wyszły“ ...
A nie wiadomo kiedy dowiozą następną partię ...
I czy dowiozą w ogóle !
Lud jest też o niebo mądrzejszy, bardziej świadomy i uwrażliwiony na cyniczne kanty i wodolejstwo bez przykrycia. Konfrontuje własne przemyślenia, z prorządową medialą tubą, wreszcie zawartością własnej portmonetki i laptopa na sypialnianym stoliku.
Albowiem ile razy można kłamać ?
Ile razy można cynicznie obiecywać gruszki na wierzbie?
I ile razy można zaufać ?
Ile razy pożyczymy pieniądze byłemu koledze, dziś na przykład zdeklarowanemu nałogowi, kiedy wiemy, że jak dwa razy dwa, nasza, ciężko zarobiona kasa, na ten tychmiast zostanie przetrasferowana na gorzałę.
I to mniej martwi. Bardziej, że BEZ nas !
Zachowania rządzących, ichnie wypowiedzi do kamery, to osobne i wnikliwe studium kolejnego upadku, kolejnej ekipy, marnotrawiącej czas, siły, wiarę i nadzieję milionów ludzi.
Skandaliczne teksty wypuszczane, niczym latawce do narodu, przez ministerialne i polityczne miernoty, utwierdzają nasze przeświadczenie o „odlotach umysłowych“ tych ostatnich, do ciepłych krajów. Zupełnie tak samo jak odlatują jesienią, w obawie przed polską zimą, dzikie gęsi, czaple, żurawie i bociany.
Choć porównanie nie do końca precyzyjne.
Przedreferendalny czas, to czas już nawet nie histerii, ale HIPER ...
Z kranu zamiast H2O, cieknie HGW. Nawet jej stronnicy rżą jak stado kopytniaków i prymitywnie objaśniają głupcom, że „teraz dopiero pokazała jak pracuje i już tak będzie na wieki, wieków ament ...!“
Tylko nie idźcie ... Na wszelki wypadek nie wychodźcie z chałup, chyba, że na sromotnika ... !
Kiedyś pisałem, że kabareciarzy z pierwszej ligi czeka nędza i zmywak w Londynie.
Kiedyś ... Dziś wcale nie do śmiechu.
Live is brutal and ful of zasadzka ... !
To też wiedzieliśmy ...
Ale skala możliwości krętaczy dokumentnie nas przerosła. Poddaliśmy się. Biała flaga and goodbye my love, goodbye ...
Argumentacje ichnie przyprowadzają nas codzień pod ścianę płaczu, ponieważ, że, uważają oni, nas, ogólnie rzecz ujmując, za osobników niespełna rozumu, którzy, jak pelikan łykną każdy bzdet, bzdurę i absurd. Pomijając nawet w tym miejscu błędy stylistyczne i logiczne właścicieli oracji, na każdy temat i w każdej chwili.
Rozsądni a zapobiegliwi wieją z tuskowej Arki.
Polacy zatem pomimo nawoływań specjalisty głównego od zielonych wysp zamiast wracać, wciąż umykają z kraju. Zbliżamy się do ilościowego rekordu, rodaków na emigracyjnym chlebie.
Ale są i pozytywy ! Otóż „człowiek z nadziei“ w szampańskim towarzystwie i zapewne nastroju
z okazji, którychś, tam urodzin balangował se jak się patrzy. A niech tam ma. Sam w pojedynkę, kota popędził, jakby nie było ogromnemu Sojuzowi, to co onemu żałować. Jak wyjechaliśmy, to i mniej wstydu mamy, żeśmy też z 3city.
Pono przybieżało na Polanki 500 znanych osobistości. Powiedzieć możemy na podstawie enuncjacji prasowych, że to elita elit była tam. Inteligencja niepokalana III RP !
A w antrakcie dostojny i czcigodny jubilat przywiódł i zarekomendował ichmościom, niepozornego kapitana SB Edwarda, który go w 1970 roku, był zwerbował jubilata do sekretnej współpracy. Kartkę świąteczną, omieszkał nadesłać nawet sam Wojciech generał. Bo co, by to było, gdyby nie nadesłał ? Zapomniał był ?
I myśmy też tam byli. Miód i wino pili ...
I do dziś nam tak zostało ...
Inne tematy w dziale Polityka