Suma błędów, wynikających z amatorszczyzny, głupoty, prywaty i zaniechań jest tak imponująca, że już od lat maszerujemy po śladach Grecji, Jamajki czy Zimbabwe.
Nawet CIA zdążyło zauważyć polskie perturbacje i umieściło nasz kraj pośród pierwszej dziesiątki najbardziej zadłużonych państw świata.
Za informacjami „Dziennika Gazeta Prawna”, dowiedzieliśmy się, że tylko w ubiegłym roku liczba Polaków przebywających poza granicami naszego kraju zwiększyła się o 100 tysięcy. Co razem daje 1,6 miliona banitów z własnego wyboru. Przy efektywnej pomocy, wszystkich bez wyjątku „grubych kreskowców“.
A to z kolei oznacza, że w krainie pomiędzy Bugiem a Nysą, pozostało 37,1 miliona ludzkości.
POLSKO, czy Ty dziś potrafisz jeszcze raz zerwać się do lotu ? Bo jeśli nie, to cóż wartą była krew przelewana ? Za Ciebie toczona ...
Wczoraj. Dziś. Jutro ?
Coraz częściej słyszymy dookoła, o tym, że urodziny na Twojej ziemi, to pech pospolity. Bo nie jesteś Polsko, krainą szczęśliwości. A zewsząd przebija się smutek, który wynika z żałosnej historii, wieńczącej narodowy fatalizm.
Jesteś Polsko za to, łańcuchem klęsk i katastrof.
Od rozbiorów, do przegrywanych powstań.
Przez pierwszą i drugą wojnę.
Po obozy koncentracyjne, Syberiady, aż po lata nam współczesne: 1956, 1970, 1981, w którym, to roku POLSKA ARMIA, wymierzyła czołgi i broń automatyczną, przeciw swojakom.
Polsko, Ty raczej nie masz szans na stabilizację. Albowiem podlegasz nieustannie konwulsyjnym presjom. Od skonfliktowanego wnętrza, po dominację agresywnych sąsiadów.
I dlatego Polsko, już wiele razy sprzedawaną byłaś. A handlował Tobą, kto chciał i kiedy chciał.
Bo Polskość, polski patriotyzm i umiłowanie ojczyzny przodków, to przecież nienormalność. I kto to powiedział ?
Dlatego ludzie umykają byle dalej.
Wpierw faceci. Później żony za mężami. A jeśli tylko się ukorzenią, to szybko zabierają do siebie rodziców.
Tu nie można spokojnie żyć. Nie da się.
Każdy dzień jest postawiony do góry nogami. Sądy są dla bogaczy. A do więzień, tak jak za komuny, wsadzają za „pietruszkę“, kiedy aferzyści brylują na salonach.
Nomalnej pracy na lekarstwo. Lekarze albo za kasę, albo po znajomości ...
A w mediach rządzący szydzą: i co nam zrobicie ?
Depcząc przy tym wszelkie możliwe wartości. Tak moralne jak i etyczne. I w ten, oto sposób, przegrany mit „zielonej wyspy“, strzelił sam sobie samobója.
W przeciwieństwie do nieśmiertelnej, tajemniczej „grubej kreski“.
I tego się trzymajmy ...
Inne tematy w dziale Polityka