„Polacy zaczną wracać z emigracji, bo praca tu będzie się opłacać” !
Tak rzekł był onegdaj nasz premier pan osobliwy. Słyszeliśmy na uszy własne i wrednie rechotaliśmy, pytając retorycznie, kiedy ów wymarzony czas na powroty, nadejdzie. I czy za naszego żywota …
Nadal jednak widzimy tylko wędrówkę ludu, jednakowoż, w tę drugą stronę. A co jest znamienne, to emigrację wybierają nawet dość prominentni działacze platformy wiertniczej. Żeby było ciekawiej, rzecz dzieje się w naszym umiłowanym Trójmieście. W detalach, w kurorcie Zoppott.
Albowiem, na najbliższej sesji Rady Miasta Sopotu wygaszony ma zostać mandat platformianej radnej. Powód? Działaczka zrzeka się mandatu, bo... wybrała emigrację …
A my, jak chwilę potem, usłyszeliśmy, że nasz pan prezydent, niekwestionowany mąż stanu, nazywać po imieniu będzie, „przejezdne” autostrady, co zaproponował w orędziu noworocznym, to ucieszyliśmy się jak stado gwizdków, że choć raz trafił !
Z nazwą arterii, rzecz jasna, prowadzącej, na tzw. zgniły zachód. I będącej jednocześnie najbardziej popularnym szlakiem emigracyjnym wszechczasów.
Zresztą spontaniczna zapewne inicjatywa, od razu napotkała, na tak, zwany społeczny odzew, gdyż rzeczony dostojnik z marszu wyłapał tytuł polityka roku 2013 !
Polska to dziś niewątpliwie bardzo chory kraj …
Pan premier, w ramach konsultacji i dialogu z ludem pracującym miast i wsi, oraz „słoikami”, od ręki skreśla melon, czy nawet 2 melony obywatelskich a referendalnych autografów, preferując monologowanie z narodem na Twitterze.
Nie on jeden tak ma.
Idzie nowe.
Z nowym rokiem.
Szczególnie na drogach …
Kiedyś, sami słyszeliśmy, jak pan osobliwy, powiedział w telewizorze, że kilkanaście tysięcy zabitej, w roku, ludzkości na drogach, to wina Kaczyńskiego, bo nie wybudował dróg, a obiecywał przecie …
Teraz przelewa się i przewala, jak kraj długi i szeroki, ogólnonarodowa dyskusja, o tym jak karać napitych kierowców. A do tego znamiennego i tragicznego zdarzenia, gdzie Ci wszyscy mądralińscy przebywali i czym zajęci byli ?
Pan premier na on przykład … ?
Odpowiedzialni za komunikację, ministrowie … ?
Sądy i prokuratorzy … ?
Tu akuratnie wiemy. Skupiają się na prewencyjnych aresztach „wydobywczych”, vide „układy domknięte, zamknięte, przymknięte i półotwarte …”
Czy trzeba było doczekać spektakularnej kropki na „i”, żeby dopiero teraz i tyle, gadać o patologii na szosach i estakadach ?
Czy do tragedii w Kamieniu, polskie drogi były bezpieczne i przyjazne ?
Ale co tam o drogach i ulicach …
Jak są znakomitsze i bardziej eleganckie pryncypia. Dżender na on przykład.
Pięćdziesiąt lat przeżyliśmy w niewiedzy o wzmiankowanej powyżej „ideologii” i nawet czasem żyło nam się zupełnie przyzwoicie.
A tu masz babo placek.
Na starość zamiast termoforu i łapci, jak mawiała nasza Babunia, dżender !
Nie mniej już łyknęliśmy jak pelikan, o co biega.
I dlatego teraz w pierwszej rozrywkowej części naszych potyczek z publicznością, przebieramy się za hożą i cycatą dziewoję i robimy jaja.
Tak z siebie, jak i z melodii Rag 12th Street. Za to, w drugiej odsłonie pozbywamy się dżenderowej mistyfikacji i jesteśmy sobą. W zdecydowanie ekskluzywniejszym towarzystwie …
Panów:
Fryderyka,
Amadeusza,
Lista,
Rubinsteina,
Beethovena,
Montiego,
Schuberta,
Griega,
Gershwina,
Ellingtona,
Gillespiego,
Portera,
Davisa,
Jobima,
Garnera,
Joplina i …
i Oskara Petersona ! I ... mojej ukochanej Żony. Dziś dostojnej Jubilatki ! Lecę i pędzę po korkociąg !
I tego się trzymajmy …
Inne tematy w dziale Polityka