Oglądamy z niepokojem, ale i dystansem, bo my już uliczne „potyczki”, mamy, jakby za sobą, newsy z Kijowa.
Ciąg dalszy nastąpił …
Widzimy, jak na dłoni naszej, że w Europie Środkowej po "na niby" przetrąceniu komunistycznego kręgosłupa, u władzy nadal pozostały kasty i oligarchie związane z poprzednim systemem.
Z nierozdzielnym i nierozłącznym balastem korupcji, niekompetencji, arogancji, dla prostego człowieka. A na Ukrainie właśnie rozwija się w najlepsze, druga odsłona pomarańczowej rewolucji.
Czy będzie pomyślny finał ?
Tego nie wie nikt.
W telewizorze powiedzieliby do nas, że wydarzenia ewoluują dynamicznie …, więc nie można przewidzieć, w którym miejscu historia zatoczy koło.
Jako jednostka spostrzegawcza, już dawno, zauważyliśmy, że w Polsce w roku 1989 i potem, eksplozja Solidarności została wykręcona, jak przysłowiowy chłop w sądzie.
I zmarginalizowana do dzisiejszego POstPRLu.
Z czołowymi działaczami PZPR w pierwszej lidze.
Tak politycznej, jak i medialnej.
A okruchy misternej, magdalenkowej układanki, wyzierają, z każdej dziury i szpary. Powodując nasze, ani nie wymarzone, ani nie planowane emigracje.
Choć dziś fałszywie wołają „wracajcie”, to i tak mowy o tym nie ma.
Ale za to kurczaki musimy żreć na okrągło.
Bo tu sklepika mięsnego nie uświadczysz.
Co by żeberek nakupić.
Wołowinkę do sosiku chrzanowego, albo choćby korpusików, dla dokładnego obgryzania, z cmokaniem, każdej kosteczki, oddzielnym.
Co uwielbiamy ponad wszystko.
Żreć muszli i innych owoców Atlantyka nie będziemy.
Bo i nie pora na zmiany radykalne w jadłospisie.
A nawracając, to my żeśmy naszą bitwę o Polskę przegrali. Z kretesem.
Dziś o losie naszym decyduje resortowe pokolenie.
Skłócone na ament ELYTY i AŁTORYTETY z powodzeniem, zadbały o to, aby kolejka do europejskiego zmywaka, wydłużała się coraz bardziej.
Aktualna sytuacja geopolityczna naszej części Europy jest taka, że bez wolnej Ukrainy, Kremlowi nikt i nic nie podskoczy.
Nawet tyle, co palcem w bucie.
Znów zamierzają dzielić kraj na województwa, dzieciaki hurtem przebierać w sukienki i twórczo modelować najbliższą przyszłość:
Dnia 10 stycznia br. Sejm RP uchwalił ustawę o udziale zagranicznych funkcjonariuszy, lub pracowników, we wspólnych operacjach, lub wspólnych działaniach ratowniczych na terytorium Rzeczpospolitej Polskiej …
Nazwaną powszechnie ustawą „o bratniej pomocy”.
My już przerabialiśmy, za żywota naszego, różnorakie odmiany „bratniej pomocy” właśnie.
I nigdy nic dobrego z tego nie było.
Więc po co dwa razy wchodzić do tej samej wody ?
Brudnej i mętnej na dodatek ?
My nie widzimy najmniejszego, sensownego i logicznego uzasadnienia, w kontekście „bratniego wspierania”.
Ino kuriozum jakieś i zaślepienie.
Jakie to wydarzenia destrukcyjne, w kraju naszym, przewiduje koalicja wiertnicza ?
Kosmici marsjańscy w Pikutkowie Wielkim ?
Inwazja ludojadów na sopockiej plaży ?
Czy lądowanie pterodaktyla na Krupówkach ?
Koniec świata …
I tego się trzymajmy …
Inne tematy w dziale Polityka
