Jakoś nikt dotąd nie zwrócił uwagi na gigantyczny absurd, jakim w naszej ocenie wiodące media przeprowadziły PLEBISCYT, pod tytułem: kto w co wierzy ?
Byłoby okej, gdyby postawione respondentom pytanie tyczyło wyjazdu na wakacje, produktów żywnościowych, czy nawet „ulubionego” polityka.
Natomiast jeśli idiota „sondował” polską ludzkość, w kontekście najbardziej dramatycznego wydarzenia ostatnich lat, to przegiął totalnie.
Toż to nic innego, jak nawrót, z braku laku, do ogólnonarodowego koła fortuny. W odsłonie najwybitniejszej platformy wiertniczej wszechczasów.
Pytanie do publiczności … a więc do nas. Który wariant jest prawdziwy ?
50 na 50, czyli pół na pół, z podpowiedziami z NPW i innych opiniotwórczych źródeł i komisji, a tak samo wiarygodnych jak intensywny opad atmosferyczny na Saharze.
I wreszcie telefon do przyjaciela. Kiedy to po wybraniu odpowiedniego numeru, odezwie się sam Władymir Władymirowicz i ze swadą przedstawi obowiązującą wersję.
Nie mamy własnego zdania w kontekście dziesiątego kwietnia. Bo nikt nie dal nam nawet cienia szansy, aby odnaleźć sensowne i logiczne wyjaśnienie.
Z mediów dowiedzieliśmy się tyle, że po obu stronach tęczy panował bałagan i ewidentny niedobór profesjonalistów. Czyli amatorszczyzna w najdoskonalszym wydaniu.
Nikt też dotąd nie wyjaśnił wątpliwości.
A raczej, odnosimy wrażenie, że istnieją jakieś „niezrozumiałe” dla nas „przesłanki”, w myśl których „komuś” zależy aby tragiczny wypadek dokładnie zamieść pod dywan.
Wszystkiego się spodziewaliśmy i spodziewamy …
Ale nigdy nie myśleliśmy, że ktoś zrobi z nas debila, który z wypiekami na słowiańskim obliczu, będzie wpatrywał się słupki procentowe, wskazujące, komu Polacy ufają bardziej a komu mniej. I to w tak ważnej sprawie …
Już samym w sobie paradoksem jest to, że przyczyny i przebieg katastrofy lotniczej rozstrzygany jest w tak infantylny sposób.
Gdybyśmy dziś dowiedzieli się, że prezydent osobiście walił po głowie pierwszego pilota, by ten siadał, to ta informacja, byłaby tak samo wiarygodna, jak te wszystkie o których czytaliśmy dotąd.
Zadziwiający jest paraliż, który ogarnął ludzi władzy.
Zamiast wyjaśnić konkretnie i rzeczowo, poprosić o pomoc MĄDRZEJSZYCH, to rozgrywają bez powodzenia ping pongowe meczyki.
A remis ma szczelnie przykryć smoleńskie koło fortuny.
Ku końcowi. Wczoraj przeczytaliśmy, że rosyjski samolot „zwiedza” za obopólną zgodą Polskę, wzdłuż i wszerz. Z uwzględnieniem fotografowania obiektów militarnych. Z jednej strony Moskwa szczerzy kły a z drugiej niezrozumiała, w tym właśnie momencie, zgoda na inwigilację z lotu ptaka.
To po co granice, państwowość, hymn, tożsamość narodowa ?
I tak jesteśmy przechodnim dla każdego, korytarzem … Przedpokojem.
Każden jeden łazi w tę i z powrotem jak chce, kiedy chce i robi co chce. Rozjedźmy się na ten tych miast we wszystkie strony świata i nastanie wtenczas, zaprawdę, święty spokój.
I tego się trzymajmy …
Inne tematy w dziale Polityka