Lepiej późno niż wcale … Teraz na pewno wiemy dlaczego Polskę dotykały nieszczęścia i niepowodzenia. A dlaczego ? Bo jak w dowcipie o polskim piekle. Standardowe kadzie z gorącą smołą, dookoła capi siarką … Wcale nie relaksujący obrazek. W kadziach cierpią katusze rodacy, za swe ziemskie przewiny i niecne uczynki.
Ale Polak, istota zmyślna, więc co chwilę któryś z delikwentów podpływa do ściany i próbuje zaczepić rękę o krawędź. Kiedy wydawałoby się, że sukces jest tuż, tuż, inny współ nieszczęśnik, ściąga w dół jegomościa, który już prawie dotykał zbawczej krawędzi, piekielnego baniaka z gorącą, żeby nie powiedzieć, wrzącą smołą.
Albowiem ponieważ, że TACY WŁAŚNIE JESTEŚMY !!!
Co który, w życiu naszym nieuczesanym, wychyli głowę ponad standardową przeciętność, to na ten tych miast ktoś inny uruchamia powikłane mechanizmy oddolnego ściągania. Na należne w szyku miejsce. Bo co się będzie, q…a, wychylał …
Dlatego były rozbiory. Dlatego były powstania. Po przegrywane do podszewki. Dlatego mamy taką demokrację, jaką mamy. Dlatego dziś bezwzględne zero opluwa Karola Wojtyłę.
I owszem cieszymy się, jak tabun gwizdków, bo JEŚLI JEST ŹLE, TO ISTNIEJE WSZELKIE PRAWDOPODOBIEŃSTWO, ŻE MOŻE BYĆ JESZCZE GORZEJ. Czyli jest dobrze …
Promil narodu, który dochrapał się politycznych synekur, tak układa sobie życie, aby za wszelką cenę nie utracić apanaży. Sprzeda własne dzieci z matką, będzie wygadywał najbardziej podłe kwestie, byle tylko załapać się na parlamentarną budżetówkę.
A gdzie wobec tego nawiali Zorro, Robin Hood z Batmanem, czy inne prototypy, jak John Wayne, co to w pojedynkę walczyli ze złem ? A co najciekawsze, to fakt, że z reguły wygrywali.
Nie ma takich i nie będzie. Szwarccharaktery umyśliły „demokratyczne wybory” i niekończącą się opowieść o wyścigu szczurów do kasy, do immunitetów, do bezkarności.
Banda nierobów i darmozjadów. Z których znakomita większość nie potrafi się nawet poprawnie wypowiedzieć. Wstyd i poruta.
Smoleńsk zdecydowanie pogorszył wizerunek Polski. Przedtem tylko podzielonej przez polityków a dziś skonfliktowanej w autobusie, firmie, na klatce schodowej, czy wśród najbliższych.
Nasza siostra mówi do nas innym językiem, my do Niej mówimy też w innym a po Polsku dogadujemy się tylko w kwestiach pogody, zdrowotności i nieśmiertelnego: jak ci tam ?
Setka ludzi umarła na Majdanie, Krym trafił się silniejszemu bezczelniej a w naszym kraju, tak jak kiedyś, tak i dziś brakuje jakiegoś trwałego projektu, poczętego w naszym regionie, który dawałby choć cień nadziei na realne wsparcie. W razie czego …
A tak pozostały tylko dwie łaski: łaska boska i łaska Wuja Sama. A jak wiemy z doświadczenia, to każda na pstrym koniu siedzi i dlatego rokowania na najbliższą przyszłość, znajdują się pod całkiem zdechłym Azorkiem. Ale za to jest new protest song, by PDT, uprasza się nie mylić z Powszechnymi Domami Towarowymi:
Hej, Jude, niech ci nie pójdzie źle,
weź smutną piosenkę i niech ci pójdzie lepiej.
Pamiętaj, aby wpuścić ją do swego serca,
wtedy zacznie ci iść lepiej …
I w tym miejscu mamy uzasadnione wątpliwości. Albowiem ponieważ, że Temu akuratnie wokaliście, na ambergoldbank, nie ma prawa „pójść lepiej”, bo nikt jeszcze nie wygrał z fizyką kwantową. Nawet jakby zaśpiewał falsetem Tiomnaja Noc…
USA nie jest i nigdy nie będzie organizacją charytatywną. Albo amerykańską big bandową orkiestrą pomocy świątecznej i pierwszo majowej. Zaś bliską nam, Unię Europejską, już dawno dotknął paraliż umysłowy. I gdyby w piątek po południu Wesoły Władimir ruszył pancernymi zagonami na Warszawę, to ze względu na brukselski weekend, do poniedziałku dotarłby już do Odry.
Potem zaordynuje plebiscyt. Obieca złote góry i będzie po staremu. Piosenka radziecka w Zielonej Górze, żołnierska w Kołobrzegu i bezterminowy rok Rosji w Polsce. A w Zoppott zaśpiewają w tercecie: Tamara Miansarowa, Ałla Pugaczowa i Muslim Magomajew:
Zawsze niech będzie niebo,
zawsze niech będzie słońce,
zawsze niech będzie mama,
zawsze niech będę JA.
I tego się trzymajmy …
Inne tematy w dziale Polityka