1954krawiec 1954krawiec
141
BLOG

Gdzieś w EU - kunszt Żakowskiego .../273

1954krawiec 1954krawiec Polityka Obserwuj notkę 0

 

„ … A J. Kaczyński, chcący i świadomie zbudował polityczną formację, której retoryczny fundament stanowi dezawuowanie, obrażanie, poniżanie, lżenie, wyszydzanie, pomawianie każdego, kto stanie jej na drodze …”

Rzekł był, pan Żakowski  Jacek. Któren to jegomość od dawien dawna, jawi się nam w koszmarach sennych. Utożsamiając sobą, te wszystkie cechy, w które doposażony został każden jeden typ spod ciemnej gwiazdy.

A tak przy okazji, panie redachtorze Żakowski, to inni politycy nie dezawuują,  nie obrażają, nie poniżają i w końcu nie wyszydzają  ? Czyżby już zniknęły w mrokach dziejów, tam gdzie ich miejsce, inne formacje ?

A jeśli nawet jeszcze istnieją, to znaczy się podług pana Żakowskiego, są ideałem i wzorem godnym tylko do naśladowania ?

Boże broń, nie jest to polemika nasza, z pierwszym piórem platformianej III RP.

Bo z czym do gościa ? I o czym  ? O zerowej etyce ? A gdzie pismak czy dziennikarz obiektywny, sprawiedliwy, rzetelny  … ?  W Doniecku albo w Rosji.

Nam nie chodzi o gloryfikowanie czy wytykanie wad Kaczyńskiemu, ale tylko o projekcję stosownego przykładu rażącej   asymetrii.

Pierwsze pióro pisze dalej:

„ …Ludzie Kaczyńskiego też od ćwierć wieku tak mają i permanentnie zanieczyszczają polską politykę. Kiedy dwukrotnie dochodzili do władzy, okazywało się, że zanieczyszczanie jest istotą ich politycznej oferty, a poza tym wiele do dodania nie mają … „ 

Może i nie mają. Nie mnie rozstrzygać. Ale na pewno urzędujący premier jest przykładem klinicznej czystości intencji i z przebogatą a sukcesywnie wprowadzaną ofertą gospodarczą pro publico bono.

A poza tym jest przecież chodzącym ideałem i aniołem.  Choć w krótkich spodenkach i z futbolówką. 

W weekendy to nawet z wysuwaną parą skrzydeł.  Bo jakby się przemieszczał co piątek do Zoppott ?

Zgadzamy się natomiast z panem, panie Żakowski, że nie powinniśmy tarmosić, jak pan to ujął, dorożkarza, za niekwestionowany fakt końskiej kupy, na trotuarze, gdy sami brodzimy  po pachy w gównie. 

Ale to my brodzimy. Zatykamy nosy. Albowiem ponieważ, że  pan już nawiał.  I dawno uciekł tam gdzie pachnie tylko fiołkami.

Bo gdyby pan został z nami i w stosownym czasie zaprostestował,  w ramach elementarnej etyki, przeciw, na on przykład,  eksterminacji watah, strzelaniu i patroszeniu Kaczyńskiego a także wielu innym a celnym sformułowaniom, a o których, w kontekście pana asymetrycznej konstrukcji, dziś  nie chce nam się nawet cytować, to być może byłoby bardziej klarownie.  A tak wieje smutkiem, jak z kopalni cynku.

I tego się trzymajmy …

 

1954krawiec
O mnie 1954krawiec

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Polityka