Rosja weszła militarnie i przy rozwartej kurtynie, (za GW), na terytorium Ukrainy. Co my przewidzieliśmy, nakreślając wiele miesięcy do tyłu, taki scenariusz, że wysportowany Władymir, już się nie zatrzyma. Bo nie może zaniechać inwazji, albowiem ponieważ, że utraciłby na ten tych miast, zwolenników. I zleciał na łeb i szyję z generalisimusowego tronu.
Ale jest pewien postęp, gdyż dziś udaje się na mecz finałowy brazylijskiego mundialu, aby odebrać pałeczkę organizatora następnego turnieju.
Jak ta historia jest przewidywalnie powtarzalna ? Aż banalna i dziwi, że żurnaliści wylewają hektolitry atramentu, gadające głowy, kłapią bez sensu paszczękami, kiedy wcale nie trzeba być prorokiem, żeby postawić trafną diagnozę.
Rząd, nie nasz, bo nie my, onego wybieraliśmy, błąd popełnił, kardynalny, w związku z przekazaniem Rosji, kompleksowego dochodzenia prawdy o tym, co się wydarzyło w Smoleńsku.
Toż to taka sama bzdura, jak z Sienkiewiczem, który podsłuchanym będąc, prowadził, prowadzi dochodzenie, w kwestii fizycznego ujawnienia półetatowców, ze studia nagrań: Ambrella, niejako we własnej sprawie.
Dawno mówiliśmy i bębniliśmy, że w tamtym czasie powinna powstać, co najmniej, międzynarodowa komisja. Z natychmiastową notą premiera, do NATO i Unii, o pomoc.
Przecież to dziś USA jest sojusznikiem. I nam się na on czas wydawało, że proces wezwania odsieczy zza wielkiej wody, byłby naturalny, logiczny i konsekwentny.
Ale nie. Po co ? Bo trzeba Tuskowi resetu z Kremlem. Na zawsze. Buźka, rąsia, buźka, rąsia …
Otworzyli granice, dla Kaliningradu, w chwili, kiedy Sowieci celują na nas Iskanderami. Od teraz to już będą, na ambergoldbank, na piechotę przepychać rakiety na naszą stronę. A ruski przeciąg z infiltracją ma się tak komfortowo, jak u pana Boga za piecem.I jak chyba nigdy dotąd. Bo za komuny, to oni byli i u nas i u siebie.
Bo to platformiany, obrzydliwy serwilizm spowodował, żeby przygarnąć Iwana. Utulić. Ukochać. Grzechy wybaczyć ... A Kreml i tak przy najbliższej okazji wygłówkuje Katyń bis. Plany już rysują.
Bo oni, po prostu: już tacy są. Mentalność Wschodu. Wyjść na swoje, ale przedtem jeszcze koniecznie upokorzyć. Jak czytałem w niezależnych źródłach o odbijaniu, z dobijaniem zakładników teatru na Dubrowce, to włos nam się zjeżył, jak nie wiemy co … I do dziś pióra sterczą na szalonego Irokeza.
Przecież to wygląda tak, jakby nic się nie zmieniło. A Polska pozostawała nadal, w strefie Układu Warszawskiego. Natomiast precyzyjniej ujmując kwestię i opierając się na wyjaśnieniach oksfordczyka, wiemy precyzyjnie kto komu robi laskę, a kto kogo dyma. Żeby nie było nieporozumień, od zakrystii.
Jeśli Barack szpieguje Angelę, w jej własnej garderobie, to u nas ruski szpieg, szpiega, szpiegiem pogania. Przecież Polska aktualnie nie posiada militarnego sojuszu z Rosją. Ani żadnego innego. Więc dlaczego oddała im śledztwo ? I jak ono dziś wygląda ?
Pijany generał, kiepscy piloci i żelbetonowe drzewo o kubaturze Pałacu Kultury.
Każdy mały i słaby kraj, zwraca się o pomoc do sojuszników. A już na pewno nie do sąsiada, z którym historyczne dysonanse są constans złe. I ewoluują w kierunku coraz to gorszych relacji. Wręcz niepokojących.
Bo w pieprzonej polityce i w międzynarodowych relacjach, nie ma miejsca na przyjaźń. Taka kategoria w ogóle nie istnieje. I nigdy jej nie było.
Polska jest była i jest dziś, sama jak palec, którym nikt nawet nie kiwnie, dla obrony, nawet, jednego metra kwadratowego. Tak jak dziś nikt nie pomyślał o wysłaniu, choćby jednego żołnierza, z nalepką ONZ, w obronie stowarzyszonej z EU, a rozjeżdżanej rosyjskim czołgiem, Ukrainy. Przy tym słabej słabieńkiej militarnie, jak niemowlak.
I tego się trzymajmy …
Inne tematy w dziale Polityka