1954krawiec 1954krawiec
89
BLOG

Gdzieś w EU - wielkie ucieczki .../305

1954krawiec 1954krawiec Polityka Obserwuj notkę 2

 

Tak sobie wymyśleliśmy, że jeśli nawet należymy, w świetle naszego spojrzenia na rzeczywistość, do mniejszości, choćby jednoosobowej, to wcale nie musimy być obligatoryjnie, niesprawnym umysłowo. W otaczającym świecie na tych samych prawach egzystuje tak „prawda”, jak i „fałsz”. A więc jeśli my, z uporem maniaka, opowiadamy się za prawdą jak i przejrzystością,  nawet wbrew całemu światu, to mamy być przez to człowiekiem „normalnym”, z zaznaczeniem, że inaczej  ?

Tyle przemyśleń i do meritum. Kopnęło nas w zadek nowe rozdanie. Dostaliśmy najlepszy dotąd kontrakt na emigracji. Wprawdzie rozpoczynamy pracę, za około 50 dni, ale przeprowadzka do innego miasta,  spowodowała  „radosną” formę stresu, w wyniku której,  o czwartej rano siadamy do komputera.  Dosypianie w dzień mamy jak w banku.

A w świecie realnym, coraz smutniej. Tym bardziej, że konflikt zbrojny za miedzą jest raczej rozwojowy. Bezceremonialność agresora, w symulowaniu ataku na  naszą stolicę,  przy zadziwiającej infantylności i niekompetencji polskiego rządu, nie wróży okresu, w którym będzie sielsko i anielsko.

Rys historii.  Pomimo kilku zrywów, przeciw zaborcom, okupantom, to daleko nam do grecko-rzymskich korzeni. Marszałek Piłsudski nawet w zaświatach słyszy dźwięk zamykanych, przez kielczan okiennic, kiedy Pierwsza Kadrowa wkraczała do tego miasta.

Trochę wcześniej, bo w zaborach, pod Wawelem można było usłyszeć: „a niechaj będzie i Habsburg, byle na bułkę było …”

Rozprawę z zakonem krzyżackim, mimo Grunwaldu, przodkowie poszkapili z kretesem. Z kolei najznamienitsze epizody z drugiej wojny, jak Westerplatte, Hel, czy bitwa nad Bzurą, przy całym szacunku dla walczących tam żołnierzy, mają się nijak do determinacji i waleczności,  dzisiejszych obrońców Groznego, czy kaukaskich wąwozów.

Z Aganistanu, nuklearna potęga, odziana, w dziesiątki tysięcy wojaków i nowoczesny sprzęt, wyniosła się jak nie pyszna. Tysiące razy silniejsi  Amerykanie, nie dotrzymali pola walki, zaszytym w dżungli, Wietnamczykom.

W czasie, jeszcze II Wojny, zaledwie kilka tysięcy gestapowców terroryzowało cały kraj, ale za to dzielnie wspomaganych przez armię donosicieli. A mieszkający dziś,  w Anglii Wołodia Bukowski  prześwietlając, udostępnione mu za Jelcyna, kremlowskie archiwa,  napisał, że powstaniu Solidarności i okrągłego stołu, sprzyjały i odegrały znaczącą rolę, „wiadome” służby. A gdzie spotykali się ich przedstawiciele, to już nie ma większego znaczenia.

Prezydent Władymir Putin postawił sprawę i jasno i uczciwie. Zamierza przywrócić swojemu krajowi status neoeuroazjatyckiego imperium. Natomiast czy zachodnia granica będzie przebiegała wzdłuż doliny Renu, czy na Wiśle, co nie jest tak do końca dla nas obojętne, to i tak większego wpływu na rozwój wydarzeń, raczej mieć nie będziemy.

Tak jak oparcia w premierach czy prezydentach. Bo oni grają nie czysto. Bardziej widać  mniejszych lub większych hochsztaplerów, aniżeli ludzi upominających się chociażby o tylko „dobre imię ” własnego kraju. Jeden mówi, że nie pójdzie na żadne stanowisko do Brukseli, bo tu ma jeszcze wiele  do roboty, a za chwilę idzie. Bo go chcą. I żona namówiła. Inne przykłady zbyteczne. Bo widać je. Słychać i czuć.

I tego się trzymajmy ...

1954krawiec
O mnie 1954krawiec

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Polityka