Tryb warunkowy tyczy się jak nam wiadomo od pacholęcia przyszłości. Warunku który najprawdopodobniej się spełni lub może się spełni. Niekoniecznie przy naszym czynnym udziale.
„Potrzeba nam politycznego przywództwa, które wyznaczy jasny cel: Polska wśród kilku najzamożniejszych państw Europy.”
Pisze pan Igor Janke w tekście:Polska. Stać nas na wielkość.
I zaraz stawia pytanie:
„ Czy to jest możliwe? „
Jeszcze szybciej odpowiada:
„Oczywiście, że tak.”
Następnie redukuje prędkość własnych myśli warunkując potencjalną metamorfozę:
„Pod warunkiem, że pojawi się elita, które zacznie poważnie myśleć o państwie. Elita, która będzie miała wyobraźnię i wolę, by do tego celu dojść. „
A co będzie, my zapytowywujemy się kiedy rzeczona elita nie objawi swoich naprawczych mocy ?
Bo niby skąd tak nagle ma się zmaterializować ?
Z nieba ?
Na spadochronach ?
Czy może powrócą się Polacy jak te ptacy z emigracji ? Z jednoczesnymi wakatami na wszystkich londyńskich zmywakach ?
Pan Igor pisze dalej:
„Jestem przekonany, że mamy do tego potencjał. Polacy są niezwykle aspiracyjnym, dynamicznym społeczeństwem. „
My też wierzymy, że jesteśmy, patrząc na nas samych zdynamizowaną i zatomizowaną nacją. Ale kochany panie Igorze: cóż z tego wynika ? Co zdarzyło się wiekopomnego podczas ostatnich np. dziesięciu lat ?
Mezalians prezesa z koalicjantami z piekła rodem, przyśpieszone wybory i siedem lat smutku w kopalni cynku. Pod światłym przywództwem zjednoczonej partii kolesiów i krętaczy. Nawet kabarety pękają ze śmiechu, że naobiecywał, nic nie zrealizował i spier … do Beneluxu. I to teraz zaraz zmieni się ?
Pod przewodnictwem pani doktorowej, pana Schetyny, pana Millera, pana Palikota, czy Kaczyńskiego ? Nigdy ! Nierealne. A dwa dni nazad precyzyjnie pokazał „ jak to się robi w sejmie” i zapewne w wielu innych miejscach rzecznik opozycyjnego ugrupowania.
Chyba, że pan Bronisław nareszcie obudzi się z letargu. Odrzuci daleko od siebie pierdoły pod postacią czekoladowych pelikanów.
Pierdyknie pięścią w stół, rozgoni na cztery wiatry sejm z senatem. Otworzy szeroko drzwi dla przedsiębiorczości a leniów zapędzi do kopania fosy na wschodnich rubieżach.
Szerokiej na dwa kilometry. Od Tarnicy do Zalewu Wiślanego, co by ruskie, jak im przyjdzie ochota na powtórkę z 17 września, wpierw pogłówkowali kalkulacyjnie.
Bo na razie na piechotę w obrębie kaliningradzkim przepychają w jedną i drugą stronę co tylko im się podoba. I kiedy tylko im się podoba.
A dobrymi intencjami i chciejstwem teoretycznym już dawno piekło wybrukowali. I tego się trzymajmy …
Inne tematy w dziale Polityka