W kwestii polskich SONDÓW od dawien dawna mamy na własność jednoznacznie negatywną opinie. Której nikt i nic nie zmieni. Do naszego nawet zejścia.
Upolitycznioną nagonkę Niezawisłych i Niezależnych z ich wiernopoddańczym komunikatem odebraliśmy jako kolejny epizodzik.
Albowiem ponieważ, że nie takie filmy oglądaliśmy. I odczuwaliśmy na własnych plecach. Nie mniej jednak wzmiankowany powyżej tekst do ludu, jakby nie było sędziów tych Najważniejszych, przygnębił. W kontekście naszego zamiaru powracania się do Ojczyzny.
Z tym powracaniem to też trochę kabaret. Dostaliśmy od imperialistycznego pracodawcy lepszy kontrakt. Przenieśliśmy się z koleżanką małżonką w zestawie do innego miasta. Uczciwie pracując przez cały miesiąc oczekiwaliśmy na należne nam wypłaty. Czas wypełniając malowniczymi wycieczkami po skalistej wysepce i basenem umiejscowionym pod apartamentem.
Bomba wybuchła przy pierwszym pytaniu: dlaczego nie ma pieniędzy na koncie ? I właśnie ten fakt spowodował przemyślenia, ku powrotu na łono. Kariery już i tak nie zrobimy młodością nie grzesząc, więc po latach pięciu nadszedł czas na rozejm w komunikowaniu się Robinsona z Piętaszkiem. Co oznacza się w naszym przypadku, kresem z upiornymi konwersacjami tubylca z naszą skromną osobą o szczerym, słowiańskim obliczu.
Ale co nas czeka ? Ogólnie nic dobrego i na pewno łomot. Albowiem ponieważ, że źle pisaliśmy o rządzących. Dalej nienawidzim sondów. Entomolog ino czyha tylko co by za pierwszym lepszym winklem zarzucić na nasz łeb specjalistyczną siatkę na motyle. Nie mamy, ogólnie kwestię ujmując, pozytywnej opinii o większości elektoratów, gdyż pośrednio ichni niedobór samodzielności i głupota spowodowały, że mamy to co widać. Czyli …
Zależne i upolitycznione sądownictwo. Korupcję na każdym szczebelku. Załganie mediów i dziennikarzy do miejsca z którego nie ma już odwrotu. I zupełnie realną, w bliżej nieokreślonej przyszłości, erupcję, dla „gniewu oceanu młodych”. Bo tego zakłamania nie da się strzymać ani z pokorą ani ze zrozumieniem dla maści wszelakiej oszustów, kłamców i złodziei. Jedyny pozytyw to BRAKTUSKA.
Z rok temu jechaliśmy gdzieś samolotem na kilka dni wakacji. W lotniskowej kolejce natknęliśmy się na trójkę młodych ludzi. Powiedzielibyśmy bardzo młodych. Przed studiami a najdalej na pierwszym roku, bodaj. Swoją wiedzą o świecie zaginali nas tak jak chcieli. Z rękawa sypali nazwiskami, datami i wiadomościami o aktualnych wydarzeniach w kraju. Z gotowym scenariuszem, co należałoby zrobić, by było lepiej. A więc może jeszcze nie wszystko stracone ? I tego się trzymajmy …
Inne tematy w dziale Polityka