Media gazetowe i elektroniczne w naszym przedświątecznym polskim krajobrazie idą ramię w ramię na tzw. „chama z łomem”. Pod pachę z władzunią naszą umiłowaną. Manipulacja goni manipulację na każdym kroku. I w końcu czy to nasza wina i feler, że potrafimy definiować zakłamanie ? Media już tak się zapędziły we wspieraniu rządzących, że widzimy na wyciągnięcie dłoni standardy rosyjskie. Nawet nie białoruskie.
Zaginęły w akcji onegdaj doświadczalne próby tuszowania, pozorowania. Marny cień obiektywizmu przepadł. Nie wiadomo gdzie i kiedy ?Prorządowi dziennikarze idą na bezczelniaka. Tak samo jak gdyby, w biały dzień okradać dom z lokatorami w środku. I prosić mieszkańców o pomoc w lokalizacji precjozów.
Kiedyś przeczytaliśmy dziwny rozgrzeszający dziennikarzy tekst. Bo obawa przed utratą pracy, dzieciarnia na wychowaniu, kredyty, etc. Piramidalna bzdura. Osobiście znamy LUDZI, którzy w czasach gryzącej dotkliwie KOMUNY odmawiali powołania w poczet dzielnych i radosnych formacji ZOMO a maszerowali z reklamówką do więzienia.
Postawy „wybitnych” przedstawicieli medialnego zakłamania wpływają bezpośrednio na zafałszowany obraz polskiej rzeczywistości politycznej. Przyzwyczailiśmy się do manipulacji. W taki sam sposób z jakim reagowaliśmy na komunistyczne występy różnych Passentów, Urbanów.
Wtedy była to wymuszona codzienność. I dziś działa tak samo. Tylko pod zmienionym szyldem, że niby wolność i i demokracja.
Cokolwiek źle zrobi władza, to natychmiast znajdują się tabuny Żakowskich, Michników roztaczających swoje alternatywne wizje.
Ktoś może powiedzieć: nie czytać, nie słuchać, nie kupować gazet. Zgoda. Ale jeśli istnieje jawna ASYMETRIA ? To co robić ? Bardzo krótka jest ścieżynka wiodąca od jednej skrajności w drugą. My jesteśmy w tym kraju malutkim trybikiem, choć „plujemy” na realia jeszcze zza granicy. Ale już niedługo.
Wielokrotnie w naszych tekstach jednoznacznie pisaliśmy o okrągłostołowym przekleństwie. W wyniku którego uczestnicy zawiązali przymierze z porozumieniem. Trwające do dziś. I mające się wcale dobrze.
Ba ! Oni już nie cofną się przed niczym.
Tkwi w naszej głowie głęboko wbity zardzewiały drut, który nie pozwala zapomnieć „cywilnego” milicjanta, kopiącego w twarz anonimowego uczestnika Marszu Niepodległości. Czy trzeba czegoś więcej ? Poprzestawiali i zbrukali do cna wszystkie możliwe ideały i wartości. A jedyny pozytyw dzisiejszego niedzielnego poranka, w kontekście naszych nie optymistycznych przemyśleń to nasza koleżanka małżonka mozolnie przygotowująca świąteczny bigos. Czuć w całej chacie. I tego się trzymajmy …
Inne tematy w dziale Polityka