„Rynsztokowo-peerelowskie standardy III RP nie przewidują takiego czynu, za które polityk z najwyższej półki mógłby utracić urząd i odpowiadać karnie. „
Tak był napisał pan Grysiuk w tekście zatytułowanym: „Nietykalny”. Pan Łukasz pisze o jednostkowym polityku z partii światłej, światłych inaczej i dywaguje dlaczego do polskiej demokracji szyld przylgnął: „pod zdechłym Azorkiem.”?
Nie tylko my, ale całe tabuny pismaków do dziś zadają sobie i potencjalnym czytelnikom takie same lub podobne pytania. I choć zaraz udzielają odpowiedzi, to motyw przewodni i tak jest non stop na tapecie. Wyjąwszy ze zrozumiałych względów nie obiektywne media.
Co z tym fantem mogiemy my uczynić dalej ?
- przejść do porządku dziennego, jako, że nic sensownego nie wymyślimy i w poczuciu dobrze spełnionego obowiązku skupić własny modus operandi nad świąteczną konsumpcją dóbr wszelakich,
- w ciepłym kąciku spokojnie czekać aż kiedyś, gdzieś cóś pierdyknie,
- zanaszać zakolegowanym księdzom mamonę w intencji nowej: SOLIDARNOŚĆ bis, której tą razą nie przepierniczymy,
- zaintonować kolejną „grubą kreskę bis”, w wyniku której ci co już się nachapali zachowaliby status quo, z tym, że przy wyborze takiego wariantu wszyscy inni straciliby bezpowrotnie możliwości „nachapywawcze”,
- emigrować jak jeden mąż na rozsiane po Pacyfikach bezludne wyspy, z uwzględnieniem ostatniego emigrującego, na którym wisiałby obowiązek zgaszenia światła,
Jeżeli z różnych względów, nie możemy zaadoptować żadnego z powyższych pięciu punktów to musimy pogodzić się z faktem, że
- jedzonko, świąteczne też sprzedają nam nawet Portugalczycy,
- kredytów udzielają Szwajcarzy i Francuzy,
- infrastrukturę budują Hiszpanie,
zaś latają z nami Węgrzy i Irlandczycy ! A główny dyrektor od Brukseli, to nawet Polakiem już nie jest. Ino Słowianin pozostał się z onego. I tego się trzymajmy …
Inne tematy w dziale Polityka