1954krawiec 1954krawiec
58
BLOG

Gdzieś w EU - my naród.../337

1954krawiec 1954krawiec Polityka Obserwuj notkę 0

 Termin „Naród” to pojęcie bardzo trudne do zdefiniowania. Przynajmniej dla nas. Na pewno oznacza przynależność etniczną i terytorialną populacji na którą składa się Lud pracujący miast i wsi. Podług nas spoinę Narodu tworzy i utrwala wspólna historia. Ten sam język, granice, tradycja i kultura. Powyższe czynniki mozolnie przez wieki konstruują zręby dla więzi narodowej.

Wszystkie, chyba, bo nie mamy aż tak profesjonalnej wiedzy, narody dążą do w konsekwencji do utworzenia instytucji państwa. A najchętniej państwa prawa. Co nikomu się z reguły nie udaje. Dopiero później jego zróżnicowanych struktur, które z kolei utworzą w Narodzie, w miarę upływu lat pojęcie świadomości narodowej.

I u nas właśnie świadomość narodowa dotarła do Zenitu. W szkołach ćwiczono nasz kilkunastoletni umysł romantyzmem w literaturze nostalgią ociekającym. Czyli niewyobrażalną tęsknotą za Ojczyzną. Przejawiającą się brakiem apetytu, bezsennością i całkowitym zanikiem naturalnej gonitwy za spódniczkami. I tyle.

Zamierzamy się powracać na ojczyzny łono z pospolitego powodu, jakim jest troska o nasze komunalne lokum. Troska spowodowana nieczystymi zakusami Gminy na nasze mieszkanie. Przez długi czas pobytu za granicą, śmieliśmy się, że choć jest to najdłuższy kontrakt nowożytnej Europy, to ani raz nie tęskniliśmy za wolną od 25 lat krainą Tusków, Kopaczów, Piterów, Giertychów, Kaczyńskich, Hofmanów, Błońskich, Grupińskich, Millerów, Kaliszów, z wyłączeniem fabryki fortepianów Calisia i … entomologów.

Spaliśmy i śpimy jak zabity. Jeden jedyny raz tylko puściliśmy pawia po spożyciu w Lisbonie, tacy z owocami morza. Pomimo, że dla właściwego trawienia wydudlaliśmy wcześniej całą butlę czerwonego wina. A jak żona tylko nie patrzy to oglądamy się za dziewczynami ile wlezie. I byłby to może szczyt naszych niezbyt wzniosłych standardów na emigracji, gdyby nie jeden istotny aspekt.

O ile onegdaj w Polsce prawie kompletnie nie interesowały nas polityczne peregrynacje, to tu na emigracji staliśmy się wnikliwym obserwatorem polskiej sceny politycznej. Zadaliśmy sobie pytanie: dlaczego ? Odpowiedź nas samych zadziwiła. Otóż tylko i wyłącznie dlatego, że pobyt za granicą obudził w nas troskę o własny tyłek. Albowiem ponieważ, że doskonale wiedzieliśmy, że kiedyś wrócimy. Ale chcieliśmy wiedzieć do Kogo wrócimy i do Czego ? Proste jak konstrukcja młotka ? Dla nas. Z Polski wyjechaliśmy więc naturalnym staje się proces decyzyjny z zakupem biletu powrotnego.

To jeszcze nie jest podsumowanie naszej egzystencji na prawdziwej „zielonej wyspie”, bo ta tuskowa przypisana Polsce to był kolejny fałszywy przekaz kłamliwej marionetki, ale wyeksponowania na piśmie faktu, że właśnie tutaj nauczyliśmy się pokory. A to doświadczenie jest bezcenne. I tego się trzymajmy …

 

 

1954krawiec
O mnie 1954krawiec

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Polityka