Problemem Polski nie jest system dwupartyjny. W wielu krajach funkcjonuje z powodzeniem. A przyczyny bratobójczej wojny zapoczątkowanej przez króla Europy tkwią w zupełnie innym miejscu. Kolokwialnie można to ująć: w skoku na kasę. I ciepłe, lukratywne posadki.
Choć Lud 24 maja 2015 roku pokazał wiertniczej i jej entuzjastom drogę ewakuacji. EXIT.
To na dziś i tak nic nie zmieniło, bo Polska demokracja parlamentarna nadal jest chora. Nieuleczalnie. Przez osiem lat WIERTNICZA PLATFORMA ewidentnie pokazała co wyrabiają fanatycy słupków sondażowych i „arytmetycznej” większości. Mamy „większość” i co możecie ? Możecie nam naskoczyć !
My zaś przekonaliśmy się ponad wszelką wątpliwość, że w tych rozgrywkach Polska i Lud zupełnie się nie liczą. Istotny jest sukces partii a tym samym jej WODZA. A opozycję i malkontentów, to najlepiej na Księżyc. I bez biletu powrotnego. Afera goniła aferę a milionowe i do tego referendalne postulaty społeczeństwa lądowały w koszu na śmieci.
Albowiem ponieważ, że podstawowym problemem polskiej demokracji nie jest samo istnienie kilku partii politycznych, lecz ich „wodzowskie” struktury. Powyższy akapit dotyczy wszystkich polskich ugrupowań parlamentarnych !
Albowiem ponieważ, że partyjni dyktatorzy decydują o tym, kto będzie kandydował do Sejmu, Senatu, Parlamentu Europejskiego i na kogo personalnie mają głosować członkowie ich partii.
Jeśli utrzymanie się na topie wymusza na liderze ugrupowania wyrzucanie co wybitniejszych jednostek, to jasnym jak Słońce Peru jest oparcie własnej pozycji na Biernych, Miernych ale Wiernych. Czyli głąbach.
I ta metoda działa jak diabli. Tylko dzięki niej Ekipa Zakłamania od Pułtuska przez całe OSIEM LAT lądowała na poduszkach ! Skutecznie zamiatając i przykrywając niewygodne wydarzenia.
Co najgorsze ta metoda działa. I tylko dzięki niej Tusk i PO sprawowali władzę.
I wcale nie będą dziś aksjomatem jesienne wybory. Miłośnicy grylla, prenumeratorzy Gazety Wyborczej, Faktów TVN, Ustępującego spod Żyrandola i wielbiciele ciepłej wody w kranie wcale tak łatwo nie odpuszczą. Nowa twarz R. Petru czai się jak lew do skoku po śniadanie. Bo i kto by odpuszczał: czy się stoi czy się leży kilkanaście (tyś) się należy ? Kto by chciał ? Ani chibi idiota pracujący za sześć tysięcy złotych. My pracujemy na emigracji. Zapylamy przy fortepianie w restauracji hotelowej, sześć razy w tygodniu, na dwie tury, co daje osiem – dziewięć godzin dziennie. I po prze walutowaniu tyle nie mamy.
Ale po sprawiedliwości. Nie płacimy za pokój a nie wyszukane jedzenie jest tu nieporównywalnie tańsze od jadła w Polsce. W relacji do miesięcznego zarobku.
W którymś z ostatnich tekstów napisaliśmy, że zabraliśmy z Polski kolejnego emigranta. My raz jeden, o ten właśnie przypadek uszczupliliśmy zasoby ludzkościowe III RP.
Po 10 dniach przy naszej pomocy, skromnej, ma stałą pracę. Fakt, że nie intelektualną, bo na nieśmiertelnym zmywaku ale jeśli za miesiąc dostanie 960 pounds, minus 140 pounds za wikt i dwuosobowy pokój, to do skarpety miesięcznie włoży 4.100 złotych. Liczyliśmy 1 pound za 5 zet. Dla Eli to i tak mało. Dla niego majątek.
Dlatego Trybun Ludowy Paweł Kukiz jest dla nas nadzieją. Bo jak nie on to kto inny przywróci wiarę w Polskę, odbuduje patriotyzm i poprowadzi pospolite ruszenie do zmian, które niech nawet nazywają się radykalnymi. Ale czy tak się stanie ? Paweł Kukiz przecież muzyk. No, nie ? I tego się trzymajmy …
Inne tematy w dziale Polityka