„Na dnie Morza Bałtyckiego, w pobliżu gazociągu Nord Stream, odkryto zdalnie sterowane urządzenie, który nafaszerowano materiałami wybuchowymi … Podała Svenska Dagbladet.”
Dziennikarze szwedzkiej gazety informują, że podwodnego drona odkryto podczas rutynowego sprawdzania rury na międzynarodowych wodach (w szwedzkiej strefie ekonomicznej) na północ od wyspy Gotlandia.
Ktoś chciał odpalić niemiecko-rosyjską rurę ?
Jak to kto ? Kaczafi przecie. No bo kto inny utalentowany jest ? W sposób tak wyrafinowany ?
Kto wypowiadał onegdaj wojny Ruskom i Niemiaszkom ? Kaczafi przecie. W tygodniu praliby my Germańca a w Święta państwowe i kościelne w d... Ruskiemu. A potem zmiana. Czyli na odwyrtkę.
Jak to było ? Kaczafi dosiadł podwodnego drona. Na oklep. Uprzednio nafaszerował luk bagażowy wszelakiem dobrem wybuchowym, jak nie przymierzając Andrzej Kmicic szwedzką kolumbrynę i w masce Zorro, ( miał dwie do wyboru: Supermena i Zorro,) podpłynął był pod sporne przedsięwzięcie Niemca z Rusem.
I faktycznie pomysł przedni. Bo jak by pierdyknęło, to kolesie od podwodnej rury na ten tych miast zawiesiliby pomysły o kolejnej. Wykreślając z notesika Nord Stream 2, Nord Stream 3 i pozostałe nordstreamy 4,5,6,7 …
Co się stało ? Dlaczego Kaczafi nie był wcisnął guzika ? Nie wiemy. I pewnikiem nie dowiemy się prędko. Ważne, że Onego ślag podwodny nie utrafił. Albowiem ponieważ, że w podmorskich głębinach wszystko może się przydarzyć.
A we wiodących gazetach i telewizorniach o eskapadzie Kaczafiego cicho jak makiem zasiał. Upadek dokumentny obyczajów. Temat przecie wdzięczny jak nie wiemy co ! Wiemy ! Jak "chrupiące" bułeczki ministra Krasińskiego. Może jutro będzie w Njusłiku ?
I tego się trzymajmy …
Inne tematy w dziale Polityka