Czy słusznie prawi dziś red. Szułdrzyński w „Rzepie”, że aż takie różnice w liczeniu uczestników marszu dewastują poczucie wspólnoty ? Po naszemu nie słusznie. Natomiast poczucie naszej protestującej, opozycyjnej wspólnoty dewastują ci wszyscy, którzy zaniżają liczbę uczestników naszego sprzeciwu wobec wyroków sądowych wymierzanych tym wszystkim, którzy uchylają się od bulenia siana za pośrednictwem komornika na alimenty.
Protestujemy, bo do dziś łożenie na dzieci, było niefortunnie nazywane: tarapaty taty. Od dziś to się zmieni w sposób zasadniczy. Nie dopuszczamy nawet w myślach, co by nasz charyzmatyczny przewodniczący z kitkiem płacił ogromną kasę za niewieście zachciewajki w tzw. eksplozji z erupcją uczuć macierzyńskich. Toż z torbami puszczą naszego przewodniczącego. Bez czerwonych portek nawet się ostanie bidulek.
Dziś Czerska to ostatni bastion pancerny wolności w tenkraju. Sponiewieranym buciorem tak pisowskim jak i fashystowskim. A kłótnie o ilość słusznych manifestantów, to spór nader jałowy. Gołym a przy tym własnym okiem widzieliśmy, bo sami w pocie czoła liczyliśmy, prywatnym wskaźnikiem geograficznym na dużym bardzo ekranie z funkcją stop klatka, w telewizorze naszym.
I wyszło nam ,że co najmniej było MILION ludu. A może i półtora melona. Albowiem ponieważ, że w pewnym momencie wskaźnik geograficzny był się nam zaciął i przez to, straciliśmy na circa about kwadrans, wątek naszej skrupulatności matematycznej. Z uwzględnieniem pierwiastków, całek, sinusa, cosinusa i pana sąsiada Cotangensa.
Na ambergold bank stoliczny ratusz, choć nie wiemy dlaczego, drastycznie zaniżył słuszną i radosną ilość uczestników jedynie właściwej manifestacji. Szlachetny powód protestów, charyzmatyczne oblicza naszych liderów z liderkami oraz naczelnym NAD guru redaktorem w okularach, to wystarczająco czytelny przekaz, że mamy słuszną prawdę. I wiele jeszcze asów w rękawach.
Jako antypis, wiemy dokładnie , że wczoraj to dopiero zadrżały kalesony Jarosławowi Kaczyńskiemu. Na tyle zafurkotały, że pod pretekstem czatu internetowego nienawistnie uciekł i schował się w mysią dziurę. Milcząc jeszcze bardziej nienawistnie, aniżeli kiedy salwował się spiesznym oddaleniem.
Prezydentowi też zafundowali ewakuację, że zatrzymał się dopiero w Krainie Klonowego Liścia. Nawiała też przed milionami Pani Prezes Rady Ministrów, gdzieś pod Kraków. Do dziś ani widu ani słychu.
Teraz to na pewno odzyskamy na powrót władzuuuuunię naszą ukochaną. I znów będzie tak jak było.
Będą randki na cmentarzach, w parkach, sklepach, przy śmietniku. A watachy naszych Lisów będą gościć się w kurniku.
Nowe linie awiacyjne, nowe drogi, parki, skwery a dla partii naszej zwartej zakupimy Land Rovery. Odzyskamy TVP. Nową też zaczniemy grę …
Zaprosimy tak jak Niemce emigrantów wszystkie nacje aby co dzień zjadać z nimi Muslim menu na kolację.
Za dni kilka wrócą Tuski, żółwia znów przybije Ruski, Niemce z Polską wezmą ślub, ślub kościelny, aż po grób.
Żeby tylko te wredne elektoraty znów nie napieprzyły pomyłek, w jedynie słusznym i sprawiedliwym wyborze. Ale pałac stalinowskiej kultury i tak należy zburzyć, bo nie jest Nowoczesny i Kropka. I tego się trzymajmy …
Inne tematy w dziale Polityka