"Nie kurwa, mówiliście że przyjmowanie „uchodźców” to imperatyw i miara naszego człowieczeństwa Jesteś pan bezczelnym kłamcą bez krzty honoru."
Tak powiedział pan Ziemkiewicz. I powiedział najświętszą prawdę. Była to riposta na kłamliwe słowa krula Europy o tym, jakoby jego rząd opędzał się od uchodźców jak od uprzykrzonej muchy.
A swoją drogą radość mieliśmy nielichą, kiedy podczas piątkowej prowokacji pojawił się we Wrocławiu, na białym rubikoniu, głos zabierając, a jakże, ale po cichu oczekując na rozwój wypadków. Bo przecież to jasne, że niedopuszczenie do uchwalenia budżetu sprowadzałoby się do rozpisania nowych wyborów. Ciekawe dlaczego właśnie pojawił się w Polsce akurat właśnie w chwili przesilenia ? Diabelska synchronizacja. I znów by było:
PANOWIE POLICZMY GŁOSY ...
Nawracając się do ostatnich wydarzeń powiemy tylko, że nie mamy nic do powiedzenia. Nie ma już takich wyrazów, wyszły, które mogłyby scharakteryzować postępowanie odszczepieńców. Nie jestem zwolennikiem fechtowania wulgaryzmami. Nigdy nie byłem. Ale i tych już zbrakło ... A nowych, adekwatnych dotąd nikt nie wymyślił.
Wszystkiego mogłem się spodziewać, ale nie myślałem, że aż tak żarliwie będą bronić ubecji. Nawet odrzucałem od siebie enuncjacje prasowe o tym kto był ojcem założycielem tego prywatnego folwarku. Dowodzonego przez "młodego, zdolnego, prawdomównego" polityka z Gdańska.
Myślimy, że rząd już na tyle okrzepł i w rezultacie nie tylko się obroni ale wyjdzie wzmocniony i bardziej stanowczy. Bo nie ma tu miejsca dla bandytów, jak to określił pan marszałek od senatu. I tego się trzymajmy ...
Inne tematy w dziale Polityka
