W coło ebnąć się należy a nie ebać opozycję !
Zawracanie kijem Wisły a kota ogonem w Tuskowej III RP osięgnęło Zenit. A co istnieje wyżej ?
Greg z Ryśkiem, ani chibi. Przekrętactwo kota w inną, tę dobrą stronę jest adekwatne do tysiąca białych róż w klapach marynarek Kasprzaka, Frasyniuka, Petru i Kijowskiego ...
Że o genialnym panu Kierwińskim stylowo nie wspomnimy. A wspomnimy. Kilku panów Kierwińskich w zespole Zjednoczonej Prawicy i w mediach a totalna opozycja ląduje w trymiga w deszczowych lasach Amazonii.
Pan Suski jest przykładem na wskroś pozytywnym bo rozkładającym prawicowe rządy na sposób i metodę lilii. Bo rzekła kiedyś lilia do motyla, panie motylu niech pan zapyla !
Ubecja pospołu z komuchami i innym lewactwem, dotarło do nas z poślizgiem, z sukcesem zagospodarowali symbole Solidarności. Wrzeszczą „precz z komuną“, co nam się od raz skojarzyło z wyświechtanym dowcipem o maksymalnej bezczelności, która ma miejsce wówwczas, kiedy wpierw bezceremonialnie sadzimy kupę na sąsiedzkiej wycieraczce a po fakcie impulsywnie wyciskamy gong. Kiedy zaspany pan Józek wreszcie otwiera drzwi od swojego mieszkania to z miną niewiniątka prosimy o papier toaletowy.
Dobiegła do nas informacja o tym kto w wyniku pozwolenia na demonstrację, wydanego przez niejakiego Adamowicza prezydenta, właściciela nie policzonych kont w banku i mieszkań też trudnych do policzenia, będzie gospodarzem rocznicowych uroczystości pod pomnikiem Trzech Krzyży.
I co się okazało ?
Okazało się, że wcale nie Solidarność ale kodziarstwo z ubecją. Sprawni, kurde mol są jak tabun młodych gimnastyczek, tyle, że inaczej. Pozazdrościć.
Ciekawi jesteśmy w jakim kierunku inicjatywa „patriotów, będzie ewuolowała ? Ani chibi w grudniu będą organizować choinkę dla dzieciarni. W pakiecie gaz pieprzowy i milicyjna pałka. W wielkanoc Śmigus Dyngus. Z polewaczką. Bo wprawę mają.
Ale dla nas nie to jest istotne. Nie ważny jest pan Macron. Nie na topie krul Europy z p. Kanclerz. Nie fanatycznie pierwszoplanowy Władymir Władymirowicz. Tylko co ?
Medialny jazgot, zgiełk, hałas i harmider. Z poplątaniem totalnym takim samym jak przygłupiata opozycja.
Mamy pomysł. Drobna manipulacja. Pan Schetyna mężem opatrznościowym. Pan Petru nadzieją na lepsze jutro. Pani Kopacz gwarancją na gwarancję ... I kto nam pozostał ?
Oczywistością oczywiście krul Europy. Ten to dopiero jest ! Twarz rzymskiego cezara, prawdomówność z rzetelnością wpisana w życiorys, identico jak my.
Nawet jest nie pomieszana z wiarygodnością w fizjonomii kolejnego wyniesionego przez przypadek. Nas akurat nikt nie wynosił na angielski zmywak. Sami podeszliśmy.
Co ewidentną pomyłką i niesprawidlowością stało się. Z poszkodowaniem ogromnym dla Królestwa Polskiego i Litwy. I z Budapesztem.
Apropos.
Statek rzeczny, hotel pasażerski zacumował na przeciw Korkociągu. Jak ktoś był to wie. A kto nie był, to może zapytać, co to jest budapesztański korkociąg.
Mieliśmy dwie godziny luzu. Pobiegliśmy więc rączo do cywilizacji szczurów lądowych i wpadliśmy jak poparzony do pierwszej lepszej gastronomii. Na coś zimnego. Ze względu na tropikalne wzmożenie temperaturowe.
Po kilku łykach Coca czy innej Coli rozglądnęliśmy się dookoła. A tu co ?
Mróz nas ogarnął. Bar do którego spragniony wlecieliśmy niczym krwiożercze bumblebee, tuż przy Dunaju był się okazał na ambergoldbank, nie damsko żeński.
Wialiśmy stamtąd, nie d o p i j a j ą c !
A nawracając się do naszego lokalnego zawiszy nie czarnego z Zoppott.
Czy on o tym wie, zdaje sobie sprawę z własnej biedy ? Myślimy, że na etapie, do którego dotarł fuksem, tożsamym z fuksem innego noblysty, wizerunek dla takich postaci nie ma najmniejszego znaczenia. Przecież w tramwaju mnie nie oplują.
Niby jak ! Przeca JA nie korzystam i korzystać nie zamierzam z publicznych środków komunikacji. Z lemuzyny to i owszem. I tego się trzymajmy ...