Na pytanie radiowca czy: Pałac Kultury i Nauki zostanie zburzony na stulecie odzyskania niepodległości ?!
Premier Gliński był odrzekł: "Nie mam nic przeciwko".
A w nas wstąpiła nieokiełznana radość i nadzieja. Przez rok z okładem w naszej pisaninie, w każdym tekściku zamieszczaliśmy apel o rozmontowanie stalinowskiego podarku. Któren on wygląda na tle stolicy, jak nie przymierzając przygłupiata totalna opozycja z naczelnym UBywatelem RP o pseudonimie artystycznym „ tryzub“, podczas utrzymywania defiladowego kroku na tzw. gruntach podmokłych.
Niby wreszcie od dwu lat krystalizuje się wolna i suwerenna Polska a cały Kreml trzęsie się w paroksyzmach homeryckiego śmiechu z radości posiadania na własność ruskiej enklawy w samiuteńkim sercu stolicy. Ten przeziębiony sowiecki symbol, przez 5 dekad dominacji uzurpatora, to dziś nic innego jak tylko element nieustającej zemsty Stalina.
I w finale hicior wynikający z niedzielnego Marszu Niepodległości. Nasz ulubieniec onegdaj Słońce Peru a dziś krul i cesarz Europy zasmuconym i zatroskanym okazał się być politykiem. Więc se tłitnął dla kurażu:
„W dalekiej Azji spotkania z przywódcami USA, Chin, Indii, Kanady, Japonii i ASEAN. A w Warszawie marsz narodowców, to bez złudzeń: reputacyjna katastrofa. Może nie wszyscy się tym przejmują, ale ja tak.“ Niby, że co ? Niby, że przejmowalski ?
No ! Całkiem Ludzki Pan się objawił. Cymesik, że paluszki lizać. „Reputacyjna katastrofa”, napisał szef Rady Europejskiej.
Nie bierze w obronę Ludu maszerującego w niedzielę w patriotycznym uniesieniu. Klaty nie nadstawia na epitety o polskich fashystah.
Nie broni słowem krulewskim przed potwarzami.
Nie protestuje a ino podsyca antypolskie postawy pospołu z lewackimi napaściami wrogich Polsce mediów.
Ale za to troszczy się stanem polskiej demokracji. Niepokoi radykalizacją uczestników manifestacji. Jedną słową po raz wtóry Ludzki Pan nad Panami. A przy tym ... A przy tym przecież reprezentant Mniejszości Etnicznej ... i ... i wszystko jasne !
Przy okazji nawracając się do stanu zatroskania. Dlaczego krul nie zatroszczył się o Polaków, którzy swoją kasę wyrzucili w błotko ambergoldbanku, skoro wiedział, że to dość drogocenna „lipa“ ?
Dlaczego nie pocieszał ukrzywdzonych kiedy lewackie bojówki demolowały Hamburg ?
Dlaczego nie bronił przed hiszpańską policją pałowanych katalończyków, zwolenników seperacji ?
Dlaczego nawet nie pisnął kiedy „nachodźcy“ z Maroka fetowali awans swojej drużyny na Mundial a zupełnie przy okazji naddewastowali z lekka krulewskie miasto Brukselę ?
Gdzie i komu wyjaśniał, tłumaczył, że to był marsz polskich patriotów podekscytowanych radością, że nasza Ojczyzna powoli i mozolnie ale powstaje z kolan ? Jak zwykle pytanie retoryczne.
Nie mniej zajawka o eksterminacji pałacu do Mordoru jest też krzepiąca. Prawie tak samo jak te kilkadziesiąt tysięcy Polaków maszerujących dumnie przez swoją stolicę. A pałac to z radością odeślemy w trymiga do nadawcy. Priorytetem. I tego się trzymajmy ...
