Dziś, czyli w czasach powszechnego fałszu i zakłamania, mówienie prawdy urosło do rangi sztuki a nawet stało się swoistym, bo rewolucyjnym aktem odwagi.
Jest w świecie jeden element, za który szanuję Platformę, na ironię, Obywatelską. Chodzi o ich konsekwencję. I w tym miejscu nie ściemniają. Są konsekwentni, czyt. stali w uczuciach, do „bulu“.
Wszelakie zło Świata ze Wszechświatem włącznie to rządy ZP i nic innego się nie liczy. Odnosimy wrażenie, że ich styl działania to permanentna szczerość w pielęgnowaniu nienawiści do rządzących. A programy wyborcze ? To przeżytki światło platformiane, ćmiące. Nikomu do niczego nie potrzebne. A już najmniej zróżnicowanym umysłowo elektoratom. I ponadto wyszły z mody. Ich paliwo, to właśnie tytułowa konsekwencja w staraniach powrotu do władzy. Myśleliśmy, że po kilku latach dostawania po potylicach, za kolejne, wtopy, skandale i afery, może pójdą po rozum do głowy i zmienią swoją taktykę. Płonne nadzieje.
Do dziś głównym punktem odniesienia jest odmiana przez przypadki: PiS, PiSowi, PiSu, z czarnym, jak w thrillerze scenariuszem. W którym pisiory z Kaczyńskim na czele skończą narodową epopeję w jakiś zapomnianych kazamatach. Z obowiązkowymi kulami na łańcuchach u nóg. I z piętnem PO na czołach, wypalonym rozżarzonym do białości żelazem. To scenariusz optymistyczny. Ale póki co wyraźnie widzimy, że Polacy raczej nie lubią ichnich ciamajdanów, donosów na własny Kraj i postulatów do Brukseli aby nakładanie sankcji na Polskę weszło w krwiobieg i rutynę.
Na zakończenie naszych, konsekwencyjnych dytyrambów. Internet z prędkością światła obiegła informacja, w której przeczytaliśmy, że o to naukowcy brytyjscy odkryli na wielu fragmentach smoleńskiego wraku, trotyl właśnie. Odwołując się do konsekwencji, nieprawnie pozbawionych władzy, z niecierpliwością oczekujemy komentarza w którym z radością przeczytamy, że i owszem. Był trotyl. Ale tylko w podróżnym termosie Kaczyńskiego. I tego się trzymajmy ...
