Tego ostatniego nie dożyła, ale to właśnie Jej zdeterminowanej akcji o przywrócenie honoru braciom Kowalczykom możemy zawdzięczać, że 18 grudnia, w południe, w rejonie Pomnika Poległych Stoczniowców pojawi się tabliczka upamiętniająca desperacki czyn Jerzego i Ryszarda.
Ponad rok temu pisałam na blogu: „Tak chciałabym, aby można przywrócić honor braciom Kowalczykom”- tak ze łzami w oczach mówiła mi Pani Ania Walentynowicz. „Nie mogę spokojnie myśleć, że o nich się nie pamięta...A przecież zapłacili wieloletnim więzieniem.Jerzy Kowalczyk skrajną biedą przez lata”. I mówiła dalej: „zbliża się 40 rocznica masakry robotników Wybrzeża.W tym roku mamy 20 rocznicę Okrągłego Stołu. I właśnie ta ostatnia rocznica powinna być momentem dla uczczenia pamięci ludzi, którzy swoim czynem nadali zarówno sens przelanej krwi przez robotników Gdańska i Gdyni jak i stworzyli podwaliny pod pokojowe rozwiązania Okrągłego Stołu.”
Śp. Anna Walentynowicz wielokrotnie jeździła do UM w Gdańsku osobiście zwracając się do radnych UM i Sejmiku o stosowną uchwałę. Nie chciała zgodzić się na propozycję UM umieszczenia tabliczki w miejscu innym, niż rejon Pomnika 3 Krzyży. Uważała, że miejsce jej jest tam, gdzie pamięć o Poległych Stoczniowcach. Dzięki Jej twardej postawie, wsparciu przyjaciół z Solidarności i WZZ –UM wreszcie wyraził zgodę.
Bracia Kowalczykowie, w proteście przeciwko planowanemu odznaczeniu najbardziej aktywnych w czasie rozprawy z Robotnikami Wybrzeża w auli Wyższej Szkoły w Opolu, wysadzili ją w powietrze. Akcja było skierowana nie przeciwko ludziom, ale przeciwko systemowi, który zbrodnię chciał nagradzać. Spędzili za ten czyn po kilkanaście lat w więzieniu, utracili honor.
Po wyjściu z więzienie Ryszard Kowalczyk wrócił do pracy, Jerzy – zamieszkał w odosobnieniu, na bagnach. Jego sytuacja materialna przez całe lata była katastrofalna.Dopiero wskutek interwencji działaczy, którzy od lat starali się o zapewnienie pomocy dla Jerzego Kowalczyka, pozytywnie zareagował ówczesny marszałek Sejmu Marek Jurek i premier Jarosław Kaczyński(2007 r.), który ustanowił dla Jerzego Kowalczyka specjalną emeryturę.
Minęło 20 lat od transformacji ustrojowej. Ci, którzy tracili honor i warunki do normalnej egzystencji dzięki totalitarnej władzy, w wielu wypadkach pozostali w opinii publicznej oszołomami, bądź po prostu cierpią niedostatek. Dl a wielu młodych Polaków to przykłady „nieudacznictwa”. Ci, którzy wsiedli do pociągu „Przyjaźni „ ze starą nomenklaturą, dla realizacji własnych karier i dobrobytu materialnego, często przekreślając swoje piękne życiorysy z przeszłości –mają się świetnie. Jeszcze inni, wsiadali do tego pociągu z fałszywymi biletami działaczy Solidarności.
Za przygotowania do wysadzenia w powietrze Muzeum w Poroninie, w więzieniu wylądowali Andrzej Czuma i Stefan Niesiołowski. A jednak w 2003 r., za skuteczne wysadzenie auli w Oplu, ten sam marszałek Niesiołowski, braci Kowalczyków nazwał piromanami. Sobie i koledze pozostawiając prawo do chwały za walkę z komunistycznym totalitaryzmem. Mimo, że kiedy i on i Ryszard Kowalczyk siedzieli w jednym więzieniu, wykonał piękny gest, dzieląc się z nim kawałkiem kiełbasy….
Podczas niedawnej prezydenckiej kampanii i przy każdej okazji nadal(nie wyłączając wizyty w USA) obecny Prezydent Komorowski epatuje nas swoją martyrologią więzienną. W praktyce oznacza ona zatrzymanie na 48 godzin w 1972 r. oraz..miesiąc aresztu za akcję przy Grobie Nieznanego Żołnierza w 1979 r. Nie rzutowało to jednak szczęśliwie, jak w wielu innych przypadkach, na losy całej rodziny. Mama prezydenta opowiadała w wywiadzie dla SE: „W chwilę po tej rozprawie mój mąż dostał kontrakt do Algierii, miał tam być wykładowca potem okazało się, że pracę dostałam i ja. Wyjeżdżaliśmy 3 marca.”.
Jerzy i Ryszard Kowalczykowie odsiedzieli 14 i 12 lat w wiezieniu. Nie wstąpili do Solidarności, bo kiedy ona powstawała, siedzieli w więzieniu. Z odium pospolitych przestępców. Po latach z oceną Marszałka polskiego Sejmu o ich o rzekomym ”piromaństwie”.
A namiestnik sowieckiego totalitaryzmu, generał Jaruzelski, przyjmowany jest przez prezydenta Komorowskiego w RB, zapraszany do wspólnych uroczystości i towarzyszy mu w wizycie w Katyniu..W miejscu kaźni polskich oficerów, zleconej przez tych samych mocodawców, których polecenia żarliwie wykonywał pan generał przez lata. A społeczeństwu wmawia się, ze to dla dobra Polski. A nie dla legitymizacji tych, którzy dawno powinni odpowiadać za zbrodnie wobec własnego narodu.
Podczas gdańskiej uroczystości wmurowania tablicy pamiątkowej braci Kowalczyków zabraknie najwyższych władz państwowych. Będą jednak na pewno wszyscy ci, dla których Honor nadal znaczy więcej niż władza i pieniądze.
Miarą człowieczeństwa i prawości charakteru, nie są fragmenty pięknych kart życiorysu. To sekwencja wszystkich postaw i zachowań świadcząca na koniec o tym, kto miał honor: kto go utrzymał, a kto go po prostu sprzedał bądź stracił.
Pani Aniu, wiem, że Pani tam nie zabraknie. W chwili, w której braciom Kowalczykom polskie społeczeństwo przywróci Honor. Czego tak bardzo Pani chciała dożyć. A jednocześnie przyrzekamy, że będziemy konsekwentnie, aż do skutku walczyć, aby tragiczna śmierć w Smoleńsku Pani i pozostałych 95 osób, została wyjaśniona aż do końca. Wbrew woli tych samych, którzy odpowiadali z śmierć Robotników Grudnia 1970, którzy pozbawiali Honoru braci Kowalczyków oraz tych, którzy w imię wspólnych interesów wsiedli do pociągu Przyjaźń ponad Honor. Jesteśmy to winni wszystkim wielkim, prawym Polakom. Wszystkim przyzwoitym ludziom, dla których Bóg, Honor, Ojczyzna to nie są puste frazesy. Nie damy sobie wmówić, ze owe hasła to tylko romantyczna wizja grupy ksenofobicznych zacofańców. Bez Polski -po ludzku przyzwoitej- nie można stworzyć państwa prawa i dobrobytu.
Jacek Wagner „Bez świadków obrony” Arcana
http://www.se.pl/wydarzenia/kraj/zawiozam-bronka-do-wiezienia_144476.html
http://1maud.salon24.pl/90979,przywrocic-honor-lzy-anny-walentynowicz
Inne tematy w dziale Polityka