W miejsce rzeczowej dyskusji z ekspertami i naukowcami pracującymi na rzecz wyjaśnienia Katastrofy Smoleńskiej pod auspicjami ZP i rodzin jej Ofiar Maciej Lasek z PKBWL wybrał spotkanie z zainteresowanymi wynikami badań Komisji Millera w siedzibie Michniak przy ulicy Czerskiej.
Dwugodzinne spotkanie które odbyło się dzisiaj w Sali konferencyjnej prowadziła formalnie Agnieszka Kublik.
Używając jednak nomenklatury używanej przez ekspertów Millera „ pośredni nacisk na przebieg wydarzeń miała obecność w Sali (niekwestionowana przez nikogo a potwierdzona w końcowej fazie pytań nieodłącznym Naczelnemu dymkiem z papierosa) wielkiego Adama. Przez krótka chwilę ów pośredni nacisk przybrał postać zupełnie bezpośrednią: kiedy pan profesor Strzałkowski zapytał kto z szacownego gremium (7 osób) przeprowadzał bezpośrednio badanie w Smoleńsku i poprosił obecnych o podniesienie ręki -Michnik głośno odebrał panu profesorowi do zadawania tak sformułowanego pytania!
Zainteresowanych pełnym przebiegiem spotkania odsyłam do nagrań (niepoprawni, GP) video. Ja skupię na wrażeniach jakie na mnie wywarła merytoryczna zawartość swobodnych wypowiedzi ekspertów Komisji Laska oraz tej, która znalazła w odpowiedziach na pytania zadawane przez słuchaczy.
Otóż mim zapowiedzi, że eksperci Komisji pana Laska nie chcą uczestniczyć w spotkaniach innych niż spotkania z ekspertami i bez kamer – wybór Czerskiej i motywacja ujawniona podczas prezentacji wyników (zbyt dużo ludzi w Polsce nie wierzy wynikom prac Komisji) dowodził zupełnie innym założeniom spotkania.
Dopóki padały pytania łatwe, bądź też emerytowani piloci PLL LOT wygłaszali dytyramby na chwałę Millera i jego ekspertów –komentarze pana jedynaka, Lipca, Minkowskiego, Benedicta i Laska były płynne. Kiedy jednak Staszek Zagrodzki poprosił o wyjaśnienie dlaczego w zapisach z rejestratorów są ślady na ruchy wolantem wcześniej niż to stwierdzono w raporcie(podobno piloci nie reagowali na sygnał pull up przez 7 sekund!) odpowiedzi nie udzielono!
Nie usłyszał tez odpowiedzi mec. Bartosz Kownacki (pełnomocnik pani Ewy Błasik) na pytanie dlaczego w raporcie stwierdzono obecność w kokpicie śp. generał Błasika, skoro Inst. Sehna przypisał wypowiedź ( uznaną przez Komisję Milera za wypowiedź pana generała) innej osobie. I tu pan Lasek wykazał się niezwykłym zabiegiem: oświadczył, że wynikało to z kontekstu sytuacyjnego ponieważ padają słowa pilotów, uwaga wchodzą generałowie!
Staszek Zagrodzki głośno zaprotestował ; w efekcie pan Lasek musiał wycofać się z tego uzasadnienia!
O jakości merytorycznej tej prezentacji, którą zapowiadano przed i w trakcie jako poważną dyskusję na bazie FAKTÓW przez wysoko wyspecjalizowanych ekspertów w dziedzinach związanych z katastrofami w przestworzach, niech świadczą pytania, które przygotowałam do członków gremium zebranego dzisiaj na Czerskiej.
1/Skoro przeciwstawiliście Państwo skład ekspercki swojego gremium upolitycznionym pseudoekspertom ZP -dlaczego na tezy pan Szuladzińskiego(specjalisty od efektów wybuchów) o rozrzucie szczątków samolotu wskazujących na wybuch w powietrzu odpowiadał pan Milanowski, ekspert od meteorologii? Czy nie uważacie, że bardziej wiarygodna była jego ekspertyza gdyby mówił o opadach atmosferycznych a nie o opadach szczątków samolotu jak to uczynił dzisiaj?
2/ Raport Millera wydał druzgocącą ocenę stanu wyszkolenia i nieprzestrzegania reguł bezpieczeństwa lotu w 36 Pułku. Obecny tu pan ppłk Grochowski –ekspert i wiceprzewodniczący Komisji Millera od spraw bezpieczeństwa lotu miał zatem ogromny udział w ferowaniu tej opinii. *. Ten sam ekspert niewiele wcześniej wydał pozytywną opinie (z zastrzeżeniami) do sposobu przestrzegania procedur w 36 Pułku. Pytanie brzmi:, kiedy się mylił: gdy wystawiał opinię jako kontroler czy gdy wystawiał opinię jako wiceprzewodniczący?
3./ Zaznaczyliście Panowie na wstępie, że mowa będzie nie o teoriach a o faktach. Bo od analizy niepodważalnych faktów są tego typu Komisje. Tymczasem z wypowiedzi pana Laska jednoznacznie wynika, że dwa kluczowe „fakty”: wyciszenie TAWS przez przestawienie urządzeń oraz rzekomy odczyt wysokości z radiowysokościomierza są hipotezami postawionymi przez panów na bazie ….próby skojarzenia zapisów pracy urządzeń oraz zdjęć zrobionych w Smoleńsku przez ..Amielina!.
Pytanie brzmi: dlaczego hipotezy zamieniacie w fakty?
Niestety, te pytania musze wysłać droga mailową. Kiedy zaczęła się seria trudnych pytań zapowiedziano zakończenie spotkania. Mimo, ze podobno wynikało to z braku czasu członków Komisji – okazało się że jeszcze dość sporo go znaleźli na rozmowy z dziennikarzami.
W spotkaniu wzięło udział sporo osób. W sporej części byli to akolici wyników prac Millera i Anodiny. Nie zabrakło Azraela- miłośnika opowieści You Know Who. Nie brakło Jasia Fasolki, profesora Sybilskiego. No i szefa szefów GW Adama Michniaka. Była też spora reprezentacja zwolenników konieczności powołania rzetelnej Komisji z udziałem polskich i międzynarodowych ekspertów. Nie sadze, żeby ktokolwiek przekonał nieprzekonanych z drugiej strony. Mam też nieodparte wrażenie, że celne pytania zadawane przez wątpiących w analizy Komisji Millera nie pozostaną bez wpływu na tych, którym resztek zdolności rzetelnej analizy nie przysłoniła się skutecznie jak smoleńska mgła- indoktrynacja mainstreamu.
P.S.
Idąc na to spotkanie zastanawialiśmy się, czy nie będzie jakiejś prowokacji mającej na celu ośmieszenia zwolenników drogi ZP. Na szczęście okazały się płonne. Zdumienie moje wzbudziły za to wystąpienia niektórych wyznawców Komisji Millera i Anodiny – poziom tych wystąpień wyglądałby na prowokację gdybyśmy nie mieli świadomości, że działo się to pod pełną kontrolą organizatorów…
Dzisiejsze zapowiedzi nowych informacji ze strony ministra Macierewicza po dzisiejszej demaskacji Komisji Laska- brzmią niezwykle ciekawie.
*Ppłk Grochowski był szef Inspektoratu MON d.s Bezpieczeństwa Lotów
Inne tematy w dziale Polityka