Przed kamerami TVP mogliśmy posłuchać i obejrzeć przesłuchanie ministra Arabskiego w związku z desygnowaniem go na kandydata na ambasadora Polski w Hiszpanii. Daruję sobie próbę charakterystyki predyspozycji pana Arabskiego do reprezentowania interesów Polski na niwie międzynarodowej. Sam pomysł desygnowania na taką funkcje człowieka który będąc (umocowanym przez premiera) szefem kancelarii publicznie podważał prawo do dysponowania państwowym samolotem przez Prezydenta RP jest kuriozalny.
Poseł Mularczyk postawił wniosek o powstrzymanie się od rekomendacji do momentu uzyskania wyjaśnienia z Sądu oddalającego wniosek o umorzenie śledztw wobec urzędników przygotowujących wizytę w Katyniu. Zgodnie z przewidywaniami wniosek został oddalony. Podobnie zapewne przebiegnie głosowanie za udzieleniem rekomendacji dla Arabskiego. Sikorski obawy Mularczyka rozwiał w ten sposób: 1. Rzeczywiście dyplomaci otrzymują immunitet ale tylko immunitet wobec państwa przyjmującego, a nie podlega to immunitetowi na terenie Polski. 2.Śledztwa smoleńskie dotykają pracowników wielu resortów, w tym około 100 pracowników ministerstwa SZ. Składają wyjaśnienia ambasadorowie. Sikorski zaręcza zatem, że MW każdej chwili prokuratora może wyjaśnić i zawezwać.
Sikorski nie odniósł się do faktu, że desygnowanie ma nastąpić wobec osoby które będzie w najbliższym czasie oskarżona o niedopełnienie obowiązków. Bo, że wobec ostatniego orzeczenia Sądu podważającego umorzenie śledztwa w sprawie przygotowania wizyty delegacji Prezydenckiej taki zarzut będzie ministrowi Arabskiemu postawiony nie ma żadnych wątpliwości. Niekoniecznie przez prokuraturę. Na pewno przez pełnomocników rodzin.
Sikorskiemu jednak to nie przeszkadza. Bo tak jak całej tej ekipie istotą większości decyzji jest w realizacja interesu grupy rządzącej, a później Polski. Porównania Sikorskiego możliwości wezwania Arabskiego jako osoby oskarżonej do przesłuchań ambasadora Najdera czy Barha po katastrofie smoleńskiej jest kpiną z polskiego społeczeństwa.
Doskonale wystąpienie Arabskiego skomentowała b. minister Anna Fotyga: treść wystąpienia Arabskiego zapewne przygotowana była przez specjalistów od dyplomacji ze stajni pociągowej Sikorskiego i nie budziła większych zastrzeżeń. Ale już interpretacja pewnych zjawisk dokonana przez niego ad hoc nie rokuje profesjonalizmu politycznego. Przypomniała słynne spotkanie Arabskiego w rosyjskiej restauracji dla uzgadniania wizyt polskiego premiera i prezydenta w Katyniu wymykające się jakimkolwiek zasadom protokołu dyplomatycznego i zasad przejrzystości w kontaktach urzędników państwowych z zagranicznymi oficjelami. Przypomniała także o wprowadzeniu przez Arabskiego w błąd w funkcjonowaniu polskiego prawa w odniesieniu do możliwości otwarcia trumien z ofiarami katastrofy smoleńskiej po przewiezieniu ich do Polski. Skutki tego kłamstwa Arabskiego wszyscy znamy.
Równie trafnie jak minister Fotyga ten teatr odgrywany na oczach mediów charakteryzował poseł Girzyński: uznał Arabskiego za przeciętnego kandydata, natomiast próbę jego powołania na stanowisko ambasadora uznał za kuriozum: oto premier i minister, głoszący wersję smoleńskiej katastrofy komunikacyjnej – próbują powołać osobę na to stanowisko ze ścisłego grona decydentów tej fatalnie przygotowanej wizyty.
Arabski pojedzie do Madrytu. To było przesądzone już od ponad miesiąca. Tusk swoich przydatnych kumpli w potrzebie nie zostawia. Arabski startował do Sejmu z 2 miejsca w Gdańsku i …przepadł. Został zatem powołany na stanowisko na którym się nie sprawdził. A ponieważ jego widok powodował złe asocjacje z kulejącym śledztwem smoleńskim- został oddelegowany do schowaniu się w cień madryckich palm.
Kluzik -Rostkowska błysnęła trafna konstatacją: dobry dziennikarz jak najbardziej nadaje się do służby dyplomatycznej ponieważ potrafi pracować zadaniowo i ma dobry kontakt z ludźmi. Szczególnie urzekła mnie pierwsza część definicji dziennikarstwa. Pięknie.
Praktycznie dyskusja była przewidywalna. Opozycja spełniła swoją rolę podkreślając, dlaczego wysłanie Arabskiego do pracy dyplomatycznej za granicę jest decyzją skandaliczną wobec ciążących na nim podejrzeń zaniedbania obowiązków wobec ofiar katastrofy. Koalicja rządząca oczywiście próbowała zdjąć jakąkolwiek cień podejrzenia z pana ministra w tej sprawie. Kompletnie nieprzekonywująco.
Żenujące było to, że próbowano uznać zarzuty stawiane wobec Arabskiego za nieistotne i pozamerytoryczne. Jak widać dla tej ekipy predyspozycje dyplomatyczne ograniczają się do zdolności do prezentacji programu. Predyspozycje moralne, osobowe nie mogą być przedmiotem oceny. I to jest już żałosne.
Znasz li ten kraj, gdzie ….nieprawość dojrzewa??? I jest hołubiona przez władzę.
P.S.
Minister Macierewicz postawił kropkę nad i. Warto posłuchać…..
Odpowiedzi Sikorskiego nie będę komentować ,bo mijały się z prawdą .Trzeba odsłuchać. Podobnie jak w relacji do treści pytań- odpowiedzi samego Arabskiego.
Schetyna nie dopuścił. aby replika ministra Macierewicza na mijającą się z meritum odpowiedź Sikorskiego była transmitowana. Zapewne odnajdziemy ją w sieciJ
Inne tematy w dziale Polityka