1maud 1maud
3627
BLOG

Ciemność pod latarnią prokuratury wojskowej

1maud 1maud Polityka Obserwuj notkę 84

 

 Kolejny raz grupa prokuratorów wojskowych zorganizowała konferencję prasową aby powiedzieć nam ,że wiedzą iż nie wiedzą. I owym przekonaniem próbowali się podzielić z opinią publiczną.

Cenię ludzi, którzy są w stanie pokornie przyznać się do braku wiedzy w jakiejś dziedzinie. Pogardzam tymi, którzy ze swojej niewiedzy próbują tworzyć oręż do manipulowania opinią publiczną. Tak jak uczynili to prokuratorzy Szeląg, Artymiak i Wójcik. Nie pierwszy raz. 

Panowie postanowili ujawnić cząstkowe sprawozdanie, która ma służyć do końcowego raportu biegłych z IK KP. Dotyczyło ono wyników badań próbek przekazanych przez Rosję w u.R., a pobranych przez polskich biegłych podczas ich pobytu wraz z grupą polskich prokuratorów w Rosji.

Wg sprawozdania z badań nie stwierdzono na badanych próbkach obecności zarówno samych środków wybuchowych jak i produktów ich rozpadu. Analizę wyników badań laboratoryjnych pozostawiam specom z tej dziedziny. To oni są w stanie ocenić wykresy, porównać ze wskazaniami spektrometrów użytych podczas pobierania oraz wpływie na wyniki badań sposobu zabezpieczenia próbek. Pod warunkiem, że owe dane prokuratura kiedyś ujawni ponieważ podczas konferencji padło dość kontrowersyjnie brzmiące zapewnienie prokuratora Artymiaka: dowodem na brak wpływu czynników zewnętrznych (od momentu katastrofy) na cenny z tego powodu materiał dowodowy było zamknięcie części elementów samolotu, urządzeń, rzeczy osobistych w pięciu garażach. Prokurator Artymiak skarżył się, ze dziennikarze tego istotnego faktu nie eksponowali w swoich relacjach z badania katastrofy, że to właśnie grupa biegłych i śledczych prokuratury owe garaże –z dowodami -„świeżynkami”: otwarła.

A dowodem na brak ingerencji w tym miejscu było to, że nikt z oficjeli w to miejsce wcześniej nie zaglądał. Ani Komisja Millera, ani Komisja Anodiny ani rosyjska prokuratura. Ciekawe. Może zrobić spis miejsc, które zostały jeszcze do zbadania? Artymiak oskarżył tym samym obie Komisje oraz rosyjskich kolegów o kompletne lekceważenie dowodów istotnych dla poznania przyczyn i przebiegu katastrofy. Idąc dalej tym tropem rozumowania pana prokuratora: a skoro oni nie zaglądali oficjalnie to znaczy, ze nie zaglądał nikt. Dość dziwna ufność u głównego prokuratora NPW… 

To nie jeden przykład nadmiernego zaufania w NPW. Jak wiemy czarne skrzynki w Moskwie zostały zabezpieczone papierowym paskiem z pieczęcią i takie zabezpieczenie było wystarczające dla wydania opinii o braku ingerencji! Szkoda, ze prokuratorzy podczas konferencji nie chcieli podzielić się z nami wiedzą na temat sposobu zabezpieczania próbek pobranych w Smoleńsku niespełna rok temu. Tych, na których biegli i śledczy stwierdzili obecność środków wybuchowych (wskazania detektorów), a które –jak się dzisiaj miało okazję wysłuchać z relacji prokuratorów- okazały się w 100 % niewłaściwe. To było ponad 300 wskazań. Każde z nich było fałszywe?

Jeśli tak, to czekam na wyjaśnienia w sprawie konsekwencji jakie ponieśli biegli i śledczy za wprowadzanie prokuratury i opinii publicznej w błąd? I jak to się ma do wysokiej oceny jakości użytych urządzeń?

Prokuratorzy oświadczyli, że brak ingerencji w próbki przekazane przez Rosjan stwierdzili biegli, do których mają całkowite zaufanie. Szkoda, ze dziennikarze nie zadali w związku tym kilku istotnych pytań podczas konferencji: czy biegli i śledczy sami zabezpieczali próbki do badań i w jaki sposób>? Czy wiedzą to podzielili się na piśmie z biegłymi, którzy wykonywali próby laboratoryjne i czy zostało to potwierdzone np. zdejmowaniem plomb z oceną ich nienaruszalności? Czy istnieje dokumentacja audiowizualna z momentu i jednoznacznie wskazującym na sposób zabezpieczenia? Kto odpowiadał za zabezpieczenie i był momencie zdejmowania zabezpieczeń?

O tym, że nie można polegać na zapewnieniach strony kto jak kto, ale prokuratura powinna wiedzieć. Dlaczego bardziej wierzyć jednym biegłym, którzy zaprzeczają obecności materiałów wybuchowych i stwierdzają brak ingerencji w próbki od tych, którzy stwierdzili obecność materiałów wybuchowych? Jaką gwarancje możemy mieć,ze próbki dostarczone do Polski nie pochodziły z innych miejsc? Bo, żeby mieć 100% braku trafienia nie wydaje się być dla nikogo wiarygodne.

  Intryguje mnie też powód dla którego prokuratura postanowiła zorganizować konferencję na etapie w którym otrzymała jedynie sprawozdanie od biegłych. Niczego na tej podstawie wykluczyć nie mogła, zawsze może ujawnić jakieś perturbacje z tymi próbkami gdzieś po drodze…..

  Wydaje się, że jedną z przesłanek * czy aby nie główną i jedyną) była możliwość przeczytania na paskach TVP I TVN usypiającej opinię publiczna informacji: na wraku TU 154 nie stwierdzono materiałów wybuchowych oraz materiałów z rozpadu po ewentualnym wybuchu.

 Kolejne, medialne przedstawienie z cyklu: nie potwierdzam nie zaprzeczam. Szkoda, że dziennikarze nie zadali prokuratorom istotnych pytań które padły w tym tekście. Należało także zapytać czy biegłym badającym próbki zostały przedstawione wyniki badań z części garsonki i pasa śp. Ewy Bąkowskiej? Zabrakło także precyzyjnego pytania związanego z brakiem badań części samolotu które trafiły do Polski. Bo, że badane nie były to wiemy dzięki przytomnemu pytaniu Andrzeja Melaka! Jak zwykle najciemniej jest pod latarnią.

1maud
O mnie 1maud

Utwórz własną mapę podróży.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (84)

Inne tematy w dziale Polityka