„- Propozycja, żeby zmienić prawo europejskie tak, aby nie wypłacać dzieciom Polaków i innych narodowości, które są za granicą jest pomysłem kompletnie idiotycznym. Kompletnie głupim. Jak rodzice przyjadą, to prawdopodobieństwo, że dzieci zostaną jest większa - mówił były wicepremier i minister finansów.” Czy tą oceną niechcący Vincent Rostowski palnął przez przypadek prawdę?
Cameron głośno ( a podobno Merkel po cichu) zapowiada odebranie przywileju zasiłku na dzieci imigrantów pracujących w GB, które pozostają w kraju pochodzenia imigranta.
Nikt myślący nie może potraktować tej zapowiedzi jako formy oszczędności budżetu GB. Wiadomo, że ściągnięcie dzieci na Wyspy oznacza zjawisko wręcz przeciwne: oprócz wypłaty zasiłku dochodzą różnego rodzaju dodatki socjalne i koszty związane z edukacją dzieci, ochroną zdrowia itp. Może wiec poszukiwać w dziwnych z pozoru zapowiedzi Camerona innej motywacji? Bo, to, ze proponowane zmiany nie przyniosą oszczędności w budżecie mieszkańców Albionu –to pewne.
Być może wyjaśnienie zamiarów Camerona a także planów Merkel znajdziemy w takiej informacji: „Wielka Brytania, podobnie jak inne kraje Europy, boryka się bowiem z problemami coraz większej nierównowagi między pokoleniem osób w wieku emerytalnym a młodymi, których coraz mniej corocznie wkracza na rynek pracy. W roku 2032 będzie to widać gołym okiem, tak bardzo zmienią się proporcje pokoleniowe w społeczeństwie.”
Rostowski mówiąc o idiotyzmie pomysłu mógł się bardzo pomylić, natomiast mieć rację w swoim uzasadnieniu owego „idiotyzmu”. Czyli zapowiedzi, że imigranci mogą zacząć zabierać dzieci do Wielkiej Brytanii.
Pewnie o tym samym m myśli Merkel w najbliższej perspektywie. Bo prawdopodobieństwo, że dzieci imigrantów wyedukowane i wychowane w Wielkiej Brytanii czy Niemczech pozostaną tam i zmienią bez wysiłków rządu i prawie „od ręki” populację miejscowych obywateli tworzących budżet państwa jest bardzo wysokie. Tu nie ma mowy o bobasach, które zwykle towarzyszą rodzicom. Mowa jest o dzieciach w wieku szkolnym, gimnazjalnym. Więc może Cameron dobrze wie, o co mu chodzi…
A szeryf Tusk zapowiadający ostry ton rozmowy z Cameronem powinien poświecić energię na szukanie sposobów przyciągania przede wszystkim do Polski imigrantów polskiego pochodzenia wraz dziećmi, stworzenia warunków do zatrzymania emigracji własnych obywateli wraz z rodzinami i ochrony rodzin.
Tak to jest jeśli koncentruje się na medialnych aspektach problemów. Z wyłączeniem myślenia i zastępującym działania. Panowie politycy , obudźcie się!
P.S, W dodatku mowa jest o emigrantach z UE, którzy stanowią obecnie największy procent pracujących w GB. Czyli mamy nowy rodzaj imigrantów- zywkle chrześcijańska Europa.....a nie np. rzesze plennych muzułmanów zróznych stron.
http://wiadomosci.onet.pl/swiat/jacek-rostowski-o-slowach-camerona-kompletnie-idiotyczny-pomysl/x9l1q
http://pl.wikipedia.org/wiki/Demografia_Wielkiej_Brytanii
http://wiadomosci.onet.pl/wielka-brytania-i-irlandia/wielka-brytania-sie-starzeje/5s5jj
http://wpolityce.pl/wydarzenia/71253-angela-merkel-idzie-w-slady-camerona-i-chce-ograniczyc-swiadczenia-dla-polakow-czy-donald-tusk-zareaguje-w-tej-sprawie
Inne tematy w dziale Polityka