1maud 1maud
2535
BLOG

Kotylionowe Państwo. Czekoladowy prezydent. Chocholi taniec trwa

1maud 1maud Polityka Obserwuj notkę 67

 

Miałeś chamie złoty róg….

"Wszyscy, których spotkała jakaś niesprawiedliwość i krzywda, wciąż przepraszam. Czynię to raz jeszcze" - oświadczył Wojciech Jaruzelski, prosząc o wybaczenie wszystkich tych, którzy stracili bliskich, byli prześladowani lub doświadczyli innych nieszczęść podczas stanu wojennego." Owo oświadczenie jak i nawrócenie na wiarę katolicką na 13 dni przed śmiercią mają nobilitować przeszłość Jaruzelskiego i są powodem do powszechnego, meanistreamowego nawoływania do szacunku dla zmarłego… Jaruzelski nie prosił o wybaczenie ofiar represji czasów stalinowskich, rodzin Żołnierzy Niezłomnych, ( w których mordach brał udział dla ratowania władzy sowieckiej) represjach w polskim wojsku, za indoktrynację sowieckimi komunałami (był Dowódcą Politycznym). Za bilety z Polski w jedną stronę dla opozycjonistów, którym skutecznie uniemożliwiono pracę w Polsce. Ten „tragicznie rozdarty” Polak nie przeprosił za słowa wypowiedziane do kumpla Kiszczaka na temat Błogosławionego Jerzego Popiełuszko: „ zrób coś, niech on przestanie szczekać „Nie musiał się trudzić. Do osądzenia na ziemi przed wymiarem sprawiedliwości nie doszło.
Jak wynika z akt IPN- życiorys Jaruzelskiego został podrasowany w jego aktach. Ale jak to bywa- niezbyt dokładnie. Z dokumentacji wynika, że ordery za męstwo dostał za sukcesy w zwalczaniu „band UPA i Żołnierzy Niezłomnych”. Najlepiej jest oddać głos historykom: · Profesor Dudek: „ Jednym z najbardziej haniebnych aspektów wymiaru sprawiedliwości III RP jest to, że nie doszło do rzetelnego procesu generała Jaruzelskiego, który powinien odpowiedzieć za to, co zrobił 13 grudnia 1981 roku i wcześniej. To jest porażka polskiego wymiaru sprawiedliwości. To obciąża tych wszystkich ludzi, którzy mówili, że "sprawę osądzi historia”. Jednym z najbardziej haniebnych aspektów wymiaru sprawiedliwości III RP jest to, że nie doszło do rzetelnego procesu generała Jaruzelskiego, który powinien odpowiedzieć za to, co zrobił 13 grudnia 1981 roku i wcześniej. To jest porażka polskiego wymiaru sprawiedliwości(…) · DrGontarczyk: „Historyk powołuje się na ocenę grafologa, według którego niektórych poprawek własnoręcznie dokonywał generał. Hipoteza jest taka, że teczka była preparowana w interesie i pod opieką, a także przy współudziale samego zainteresowanego, mniej więcej w latach 1989-1990 gdy Jaruzelski był prezydentem RP. Konsekwentnie starano się Otóż historia osądzi generała Jaruzelskiego. I to bardzo surowo. Natomiast generał Jaruzelski zasługiwał na rzetelny proces w III RP. Niestety nie udało się do tego doprowadzić.
      Prof. Roszkowski: „ (…) Jaruzelskiod młodych lat wybrał służbę w komunistycznym wojsku, związaną ze służbami specjalnymi, i zapewne nie miał wątpliwości aż do ostatnich dni co do słuszności tej drogi. - Zgodnie z tą logiką postępował: zgodził się dowodzić wojskiem polskim, które interweniowało w Czechosłowacji w 1968 r., wykonywał rozkazy Gomułki w 1970 r. oraz wprowadził w 1981 r. stan wojenny. Był zdeterminowany bronić systemu i swojej pozycji (…) „Roszkowski dodał, że Jaruzelski zrezygnował z funkcji prezydenta w 1990 roku, "gdy najważniejsze elementy III RP zostały już przygotowane - część najbardziej skandalicznych archiwów została spalona, ludzie dawnego systemu ulokowali się w bezpiecznych miejscach; transformacja polityczna zakładała również, że dawna partia przeformowana w SLD będzie jednym ze stabilizatorów systemu".
Szef IPN Kamińskiapelował o nie chowanie generała na Powązkach. Na apele wielu historyków - historyk Komorowski pozostał głuchy. Za akceptacją i zapewne podpowiedzią nadwornego historyka Nałęcza (W latach 1970–1990 należał do Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej.)

Nadredaktor Michnik-(mianował generała Kiszczaka człowiekiem honoru) „- Poszedłem na pogrzeb dlatego, że znałem gen. Jaruzelskiego osobiście przez 25 lat. Generał zaszczycał mnie swoją sympatią i życzliwością. To był bardzo mądry, ciepły, inteligentny człowiek - opowiadał.” Gdzie była nadredaktorze jego życzliwości wobec robotników Wybrzeża, górników z kopalni Wujek i tych rzesz ludzi mordowanych, katowanych przez reżim. Tak ciepło i życzliwie traktowanych przez kilkadziesiąt lat przez Jaruzelskiego?   Dla pana był życzliwy, potwierdzam. Zamiast pałowania w wiezieniu w Gdańsku panu serwowano reglamentowany papier i dostarczano prasę oraz książki. Dla księdza Jerzego Popiełuszki pana generał już taki życzliwy nie był.
      W czekoladowym państwie, w którym zmienia się szacunek do własnego narodu i tożsamości na kotyliony na zawołanie, poglądy jak rękawiczki, koryguje własne życiorysy w aktach państwowych nie ma miejsca na działanie prawa i sprawiedliwości. To jest kontynuacja państwa życzliwego władzy. Nic się nie zmieniło. Oprócz nazwy: II RP podwyższyła sobie identyfikacyjny numerek.
      Wczorajsze obrazki z Katedry Polowej pokazały nam jak w pigułce w jakim obecnie państwie żyjemy. I na czym polegała polska transformacja.  W Kościele było trzech polskich prezydentów.Wybranych jak najbardziej demokratyczne. Bolka -korygującego swoją biografię dla podtrzymania mitów o nieskalanej żadną współpracą walce z nomenklaturą komunistyczną, nominowanego przez PZPR do kontynuacji interesów partyjnej nomenklatury w nowej rzeczywistości Kwaśniewskiego i wreszcie miłośnika (do bulu) wojska pod egidą WSI Komorowskiego. Ten ostatni to piewca genetycznego patriotyzmu w swoim przypadku i braku wpływów genetycznych wychowania esbeckiego w przypadku swojej żony i ulubionego teścia.
To Polacy wybierali ich na prezydentów. Nikt inny. Do tych kuriozalnych wyborów doszło tylko dzięki temu, że przez ponad dwadzieścia lat zamiast uczciwego osądu serwowano Polakom haniebną indoktrynację fałszywymi życiorysami, fałszywymi intencjami. Kreowano im fałszywe autorytety, manipulowano dokumentami i ocenami. Amputowano skutecznie ze świadomości społecznej chore elementy wizerunków nowokreowanych wzorców nieskażonego patriotyzmu głów państwa. Aby uzyskać zamierzony w Magdalence efekt Wałęsie należało amputować sporo z życiorysu do 1989 roku, Kwaśniewskiemu amputować okres błyskotliwiej kariery w PZPR. Życiorys obecnego prezydenta podrasować przeszłością jego własnej rodziny, amputując skutecznie przed wyborami przeszłość rodziny jego małżonki. Z rugami z pamięci społeczeństwa dziwnych nieosądzonych wydarzeń z afery marszałkowej, dziwnych transakcji bankowych na niewyrażalnie wysokie kwoty w czasach tuż po transformacji *, które powinny zaalarmować służby finansowe państwa. Bo skąd skromny nauczyciel akademicki, ojciec wielodzietnej rodziny z niepracującą żoną miał nagle gotówkę na inwestycje w bank Palucha? *
   Wczoraj w jednej ławce można było obejrzeć trzech zakładników własnych kłamstw. Na pogrzebie czwartego o podobnych atrybutach. O którym opowiadano nam kolejne kłamstwa i półprawdy.
Obrazek uzupełniali współkoncelebrujący Mszę św. (znani z podejścia do katolicyzmu inaczej) celebryci medialni i cywilni księża Lemański i Boniecki.  Swoją posługę wobec nawróconego katolika Jaruzelskiego ograniczyli do posługi w Kościele. Bali się iść na cmentarz? Bo może to byłby widok nieakceptowany przez wiernych? Albo jest pogrzeb w obrządku katolickim: a więc msza święta o spokój duszy i katolicki pochówek na cmentarzu albo …co? Co kryje się za oświadczeniem rzecznika Ordynariatu Polowego „"Świętą i zbawienną rzeczą jest modlić się za zmarłych. Kościół pozostaje wierny temu przesłaniu polecając miłosierdziu Bożemu wszystkich zmarłych, nikogo nie wykluczając. O taką modlitwę prosiła najbliższa rodzina zmarłego generała Wojciecha Jaruzelskiego. Powinnością duszpasterstwa wojskowego jest modlić się za każdego poległego i zmarłego żołnierza" - głosi oświadczenie wydane przez Ordynariat Polowy WP.”? Zatem mamy rozumieć, że msza nie z powodu nawrócenia zmarłego tylko na prośbę rodziny? To nie jedno odstępstwo od zasad pochówku katolickiego. Przy pochówku urny z prochami mszę świętą za zmarłego należy odprawiać przed kremacją. **. Czy był to zatem kolejny spektakl dla narodu? Po to, aby podtrzymać jakiś mit? Czy Ordynariat Polowy razem z księżmi celebrytami wypowiada posłuszeństwo woli Stolicy Apostolskiej? Można niestety odnieść wrażenie, że zarówno żegnający wczoraj generała prezydenci, celebryci jak i księża wspólnie zagrali Polakom starą melodię zachęcającą ich od 25 lat do kontynuacji chocholego tańca. Tańca, określonego w didaskaliach jakopowolny, poważny, spokojny, pogodny, półcichy”. Korowód tańczących musi trwać w letargu. Bo nie może zorientować się, ze ich taniec to wg wieszcza „przejaw trawiącego naród polski marazmu, tępego letargu przeciwstawionego idei wielkiego zrywu, jaki miał nastąpić za sprawą Wernyhory”. Nie dajmy się zwariować. Musimy buczeć, krzyczeć, protestować wtedy, kiedy na naszych oczach dzieją się rzeczy hańbiące nasz kraj. Bo nigdy się tego letargu nie obudzimy.
* Według „Notatki służbowej" z 14.04.1995 r., sporządzonej przez kpt. Piotra Lenarta z Wydziału 2 Oddziału KW POW, Bronisław Komorowski i Maciej Rayzacher w okresie 1991-92 powierzyli WS. „Tomaszewski" wysokie sumy pieniędzy, aby ten wpłacił je do tzw. „banku Palucha" za pośrednictwem płk. Janusza Rudzińskiego. Cała suma opiewała na 260 tys. DM. Z odnalezionych dokumentów nie wynika, że WSI interesowały się źródłem pochodzenia zgromadzonego kapitału. Według rozpoznania Kontrwywiadu Wojskowego, pieniądze wpłacali także inni wyżsi oficerowie WP. ( str.77przyp.118) - W notatce WSI stwierdzono, że Rayzacher i Komorowski nie mieli „możliwości żądania zwrotu pieniędzy drogą prawną". WS Tomaszewski dowiedział się, że „generałom udało się odzyskać pieniądze przy pomocy kontrwywiadu wojskowego". Próbą odzyskania pieniędzy zajął się w imieniu Komorowskiego i Rayzachera WS „Tomaszewski. [....] W aktach nie ma informacji, czy próby odzyskania zainwestowanych pieniędzy przez ws. „Tomaszewski", Komorowskiego i Rayzachera w „Bank Palucha" powiodły się. Brak też informacji, skąd tak dużą sumę posiadali wyżej wymienieni. Nie wiadomo też, jak zakończyło się rozpracowanie Komorowskiego, Rayzachera oraz wyższych oficerów WP.( str.77 przyp.119)
**
Episkopat Polski zwrócił się do Kongregacji do spraw Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów o zatwierdzenie „Obrzędu złożenia urny do grobu”. Stolica Apostolska, dekretem z 7 lipca 2010 roku, zatwierdziła sam obrzęd, jak i normy wykonawcze związane z kremacją ciała ludzkiego. Wynika z nich jasno, że obrzędy pogrzebowe z Mszą Świętą i z ostatnim pożegnaniem włącznie powinny być celebrowane przed kremacją ciała ludzkiego, natomiast po spopieleniu zwłok sprawuje się obrzęd związany ze złożeniem urny w grobie. Biskupi polscy podczas październikowego zebrania plenarnego w Przemyślu podjęli decyzję o możliwości sprawowania Mszy św. pogrzebowej przy urnie, jeśli „przemawiają za tym szczególne racje duszpasterskie lub powody natury praktycznej”. Wymienione w liście pasterskim przypadki to sprowadzanie doczesnych szczątków osoby zmarłej poza granicami kraju, kiedy kremacja to ułatwia lub gdy uczestnicy pogrzebu przybywają z daleka i trudno im być na dwóch częściach pogrzebu, czyli Mszy św. przy trumnie zmarłego, a po kremacji w złożeniu urny z prochami do grobu lub kolumbarium.

 

http://www.raport-wsi.info/str.77

http://bezdekretu.blogspot.com/2008/01/kto-grozi-paluchem-marszakowi.html

http://www.parafiaherby.pl/zycie_religijne,3,1,0

http://wyborcza.pl/1,91446,16053578,W_piatek_w_Katedrze_Polowej_msza_sw__za_zmarlego_gen_.html#ixzz33GvZJjVJ

 

1maud
O mnie 1maud

Utwórz własną mapę podróży.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (67)

Inne tematy w dziale Polityka