”
” Nie znaleziono też śladów materiałów wybuchowych, ani na ciałach ofiar, ani na wraku. To jak do tej katastrofy doszło? Samolot leciał za szybko, za nisko, skrzydłem uderzył w brzozę, obrócił się i spadł. „-Agnieszka Kublik GW.
Agnieszka Kublik to dziennikarka ,która w dwa miesiące po absurdalnym i zmanipulowanym ataku na naukowców badających niezależnie Katastrofę Smoleńską została nagrodzona przez kolegów z mainstremowych mediów. Przypomnę fakty: Kublik w ataku na profesorów użyła wyrwanych z kontekstu określeń jednego z profesorów (sklejałem modele samolotów, zgięta puszka itp.,)użytych podczas przesłuchania w prokuraturze. Dziennikarkę wsparła prokuratura ujawniając zeznania. Tyle ,że nikt nie już nie analizował samej treści ujawnionych zeznań. Mleko się rozlało- uznawani w Polsce i na świecie za doskonałych fachowców w swoich eksperckich dziedzinach naukowcy zostali zepchnięci do roli przygłupich Jasiów. A pani Kublik nadal jest autorytetem w dziedzinie w której stanowi tubę propagandową komisji MAK i Komisji Millerowo-Laskowej.
Relacjonując zakończoną wczoraj III Konferencję Smoleńska Kublik na tapetę wzięła analizę nagrań z kokpitu prezentowaną przez panią profesor Annę Gruszczyńska-Ziółkowska, która zaprezentowała problemy związane z identyfikacją źródła dźwięków zarejestrowanych na rejestratorach. Jej ustalenia są szokujące. Dźwięki identyfikowane w zapisach kopii przywiezionych z Moskwy i badane przez Komisję MAK ,Millera ,CLK, Instytut Sehna różnią się zarówno długością nagrań jak i zawartością. Najbardziej szokuje fakt opisu dźwięku mowy ludzkiej ( pani prof. zidentyfikowała wypowiedzi załogi !)jako odgłosów uderzeń samolotu w drzewa, w tym w pancerną brzozę. Taka „pomyłka” był możliwa dzięki wielokrotnemu przyspieszeniu dźwięku …..O fakcie takiej manipulacji zapisem może też świadczyć wyraźnie przyspieszona wcześniej wypowiedź załogi (szczegóły można znaleźć w dokładnych relacjach Telewizji Republika oraz portalu w Sieci). Dlaczego pani redaktor skupiła się tylko na tym referacie? Najprawdopodobniej z powodu wniosku jakie te ustalenia muszą nasunąć odbiorcy: bez analizy zgodności nagrań z oryginalnym zapisem z czarnych skrzynek do których nie mamy dostępu – nie można uznać kopii zapisów jako wiarygodnych materiałów dowodowych. A
Podczas konferencji ujawniono nie mniej istotne ustalenia naukowców. Kolejne badania, tym razem na modelach komputerowych przy użyciu zaawansowanych programów NASA wykonane niezależnie w Kanadzie i w USA potwierdzają tezę profesora Biniendy o niemożliwości utraty części skrzydła wskutek zderzenia z brzozą. Inne potwierdzają ,ze ta utrata miała miejsce na wysokości przekraczającej wysokość drzewa. Co w powiązaniu z charakterem odkształceń na szczątkach badanych przez innych naukowców dowodzi innego przebiegu katastrofy niż opisywana w raportach. Musiało dojść do wybuchu .Pozostaje wyjaśnić w jaki sposób i gdzie należy szukać sprawców.
Znamienne jest milczenie pani Kublik na inny ważny temat omawiany na Konferencji. Ba, swoim zwyczajem prawdę materialna omija szerokim łukiem konstatując w dodatku tak: „Nie znaleziono też śladów materiałów wybuchowych, ani na ciałach ofiar, ani na wraku.” Podczas gdy referat przygotowany przez dwoje naukowców dowodzi wręcz przeciwnie: zapisy chromatografów (najważniejszy jest zapis z termicznego) wykazują jednoznacznie obecność związków azotu w próbkach badanych przez CLK! Co oznacza wykrycie śladów materiałów wybuchowych na częściach samolotu. Wcześniejsza analiza tych naukowców zmusiła już raz prokuraturę wojskową do uściślenia analiz (były niespójne). Obecnie naukowcy dowiedli ponad wszelką wątpliwość błędy kolejnych ocen dokonanych w CLK. Wg naukowców ślady materiałów wybuchowych w badaniach są jednoznaczne. Pani Kublik z prawdą materialną problemu mieć nie będzie. Przeinaczy bądź przemilczy. Problem może mieć kolejny raz CLK i prokuratura wojskowa. Która ignorować kompletnie zdania naukowców ( w przeciwieństwie do dzielnej dziennikarki GW) nie powinna.
Wnioski ogólne płynące z konferencji : katastrofa smoleńska to nie był na pewno „arcyboleśnie” prosty w ocenie CFIT.
Jeden panel poświęcono zagadnieniom prawnym związanym z wydarzeniami wokół katastrofy. I tutaj również padły bardzo istotne wnioski :wiele wskazuje na złamanie prawa przez ministra Millera (nie ma śladów pełnomocnictw do podpisania przez niego memorandum w Moskwę umożliwiającego pozostawienie czarnych skrzynek prokuratorom z Rosji. To było równoznaczne odcięciem tej możliwości dla własnych prokuratorów prowadzących śledztwo w Polsce. Tutaj należy przypomnieć, ze dorozumiana ugoda co do prowadzenia badania wg Konwencji Chicagowskiej dawała prawo do przejecie skrzynek po zakończeniu badania przyczyn wypadku przez Komisje MAK! Przez odstąpienie od umowy z roku 1993 działano de facto na szkodę własnej prokuratury. Zmuszoną tą decyzją do prowadzenia śledztwa w oparciu o pomoc prawną prokuratury rosyjskiej .Takich elementów do wyjaśnienia prawnego jest więcej. W tym jeden z najbardziej istotnych, bo wskazujący na popełnienie przez ówczesnego marszałka Bronisława Komorowskiego ”deliktu konstytucyjnego”.
Dobrze ,ze świat nauki nie ugiął się pod medialnym atakiem i spokojnie przybliż nas do opisu tego co naprawdę wydarzyło się w 10 kwietnia 2010 roku.
P.S. To jest bardzo skrótowe i wybiórcze omówienie referentów z konferencji. Mam nadzieje, ż e pojawią się analizy poszczególnych tematów.
Inne tematy w dziale Polityka